Szanowni Państwo,
mamy koniec roku i pora na pewne podsumowania. W ciągu ostatnich kilku tygodni otrzymaliśmy od Czytelników wiele listów zawierających uwagi dotyczące składu tematycznego Magazynu Akwarium oraz liczne propozycje zmian. Część z nich została opublikowana na kilku forach internetowych, inne zamieściliśmy na naszym profilu na FB, co wywołało dalszą, ożywioną dyskusję.
Fragmenty listów oraz najciekawsze uwagi prezentujemy w dziale „Listy”. Powyższa korespondencja skłoniła mnie do przeprowadzenia dokładnej analizy tematycznej MA (jej wyniki również przedstawiamy w dziale „Listy”) oraz długiej debaty w gronie redakcyjnym. W ich następstwie, począwszy od styczniowego numeru czasopisma, postanowiliśmy wprowadzić w nim DUŻE ZMIANY.
Po pierwsze, w kolejnych numerach MA pojawi się więcej fotografii. Wiele osób zarzucało nam bowiem, że ilustracje są zbyt małe i jest ich niewiele w stosunku do tekstu. Nie oznacza to bynajmniej, że pismo zamieni się w „komiks”, ale na pewno będzie bardziej kolorowe.
Po drugie, zmieni się udział poszczególnych tematów i pojawią się nowe działy. Zmniejszymy nieco ilość relacji z podróży (choć tutaj akurat zdania Czytelników były bardzo podzielone). Dotychczas publikowaliśmy obszerny fotoreportaż podróżniczy niemal w każdym numerze, od stycznia znajdzie się on w co drugim wydaniu MA.
Jeżeli zwiększy się udział prenumeraty w ogólnej wielkości sprzedaży MA – rozważymy przygotowywanie dla Prenumeratorów pogrubionych wydań z dodatkowym artykułem podróżniczym.
Zmniejszy się też, co już zapowiadałem, udział tematów dotyczących pielęgnic z Malawi i Tanganiki. Obszerniejsze materiały na ich temat będą pojawiały się również nie częściej niż w co drugim numerze czasopisma. Zwiększy się za to ilość artykułów na tematy, których w ciągu ostatnich miesięcy nieco brakowało: będzie dużo monografii ryb oraz roślin akwariowych i to możliwie szczegółowych, uwzględniających wszystkie aspekty ich biologii i pielęgnacji w akwarium.
Będziemy też sporo pisać o skorupiakach słodkowodnych, żywieniu ryb i chemii wody.
Pojawią się wreszcie zupełnie nowe działy - w tym: „Technika: Zrób to sam”, przeznaczony dla akwarystycznych majsterkowiczów (pierwszy artykuł z tej serii o diodach LED publikujemy już w tym numerze).
Udało się nam również nawiązać kontakt ze specjalistami praktykami w dziedzinie leczenia chorób ryb i już wkrótce na łamach MA zagoszczą ich fachowe teksty. Bez zmian pozostanie natomiast dział poświęcony relacjom z imprez akwarystycznych. Będą one traktowane dość skrótowo (zwłaszcza pod względem ilustracyjnym), ale przy każdej z nich znajdzie się link do strony internetowej z obszernym materiałem fotograficznym.
Podobnie bez zmian pozostanie dział odpowiedzi na listy Czytelników. Zmianom ulegnie natomiast dział ciekawostek, w którym pojawi się więcej fotografii. Jestem przekonany, że te wszystkie zmiany uczynią MA w 2013 r. bardziej atrakcyjnym i lepiej odpowiadającym potrzebom akwarystów.
Na zakończenie pozostał mi jeszcze jeden niezmiernie przyjemny przywilej wynikający z faktu bycia redaktorem naczelnym MA. Mamy grudzień, więc w imieniu całej Redakcji i swoim własnym chciałbym złożyć wszystkim Czytelnikom, Prenumeratorom, Reklamodawcom, Partnerom, Współpracownikom i Sympatykom naszego czasopisma najserdeczniejsze bożonarodzeniowe i noworoczne życzenia. Oby ten wyjątkowy czas sprawił, że w przyszłym roku wszyscy będziemy szczęśliwsi, pełni optymizmu i sympatyczniejsi dla siebie nawzajem.
Paweł Zarzyński
Redaktor Naczelny
Spis treści aktualnego numeru (124)
- W krainie brzanek, cz. 2
- Diody LED – jak samodzielnie zbudować od podstaw nowoczesne oświetlenie akwarium
- Pseudomugil – ciekawe ryby do niedużych zbiorników
- Cyathopharynx – pierzastopłetwi królowie z jeziora Tanganika
- Tropheus – niezwykłe pielęgnice z jeziora Tanganika, cz. 4
Zeszyt akwarystyczny "Mięczaki w akwarium morskim"
Od redakcji
W jednym z czasopism biznesowych przeczytałem ostatnio, że na jednego akwarystę morskiego przypada dziesięciu słodkowodnych. Niestety, brakowało źródła tej kalkulacji, a szkoda, bo bardzo mnie ona zainteresowała. Nie wiem, czy dane te są adekwatne do rzeczywistości, ale, jakby na to nie patrzeć, miłośnicy „posolonej wody” są w Polsce coraz liczniejsi i stanowią już liczącą się rzeszę hobbystów.
Za wzrostem ich liczby nie nadąża natomiast z pewnością krajowa literatura dotycząca akwarystyki morskiej. Wszystkie pozycje książkowe z tego zakresu, jakie ukazały się w naszym kraju, można by wymienić na palcach jednej ręki. Ponieważ akwarystyka morska rozwija się bardzo szybko, w tej chwili brak aktualnej pozycji książkowej dla początkujących wydaje się być bardzo widoczny. Znacznie bardziej dotkliwy jest jednak brak porządnego atlasu morskich zwierząt akwariowych. Nic takiego jak dotąd w Polsce się nie ukazało (pomijam kilka mało profesjonalnych prób umieszczenia w niedużej, kolorowej książeczce kilkudziesięciu przypadkowo zebranych ryb słodkowodnych i morskich wrzuconych do jednego worka) i, z racji obecnego zastoju na rynku księgarskim, w najbliższym czasie raczej się nie ukaże.
Stąd właśnie nasz cykl mini atlasów zwierzaków morskich, który, mam taką nadzieję, może stanowić przynajmniej namiastkę takowej publikacji. W tym zeszycie przedstawiamy wybrane gatunki mięczaków, zwierząt o tyle oryginalnych, co niezwykle różnorodnych, których przedstawiciele mogą stanowić wspaniałe uzupełnienie praktycznie każdego zbiornika morskiego o pojemności od kilku do kilku tysięcy litrów.
W tym miejscu chciałbym zwrócić się z gorącą prośbą do wszystkich doświadczonych pasjonatów „morszczyzny”, którym niestraszne jest zasiąść przed komputerem i podzielić się z innymi swoją wiedzą. Jak pewnie Państwo zauważyli, niemal wszystkie zeszyty o tematyce morskiej są pióra dwóch tych samych autorów. Zdecydowanie nie jest to dla mnie sytuacja komfortowa. Dlatego serdecznie zapraszam wszystkich potencjalnych autorów chętnych do przelania swej wiedzy na karty kolejnych zeszytów akwarystycznych. W zamian oferujemy honorarium autorskie (lub powierzchnię reklamową) oraz… satysfakcję z możliwości ujrzenia swego nazwiska na okładce naszego periodyku.
Na zakończenie wszystkim sympatykom Zeszytów Akwarystycznych, tak morskich jak i słodkowodnych, chciałbym w imieniu Redakcji i swoim własnym złożyć najlepsze życzenia świąteczne i noworoczne. Niech rok 2013 będzie dla Państwa szczęśliwy, udany i obfitujący w nie tylko akwarystyczne atrakcje, emocje i wzruszenia.
Paweł Zarzyński
Redaktor Naczelny
Mięczaki w akwarium morskim
Łukasz Kur, Paweł Zarzyński
Mięczaki (Mollusca) stanowią niezwykle liczny typ zwierząt, drugi po stawonogach pod względem ilości gatunków. Malakolodzy (badacze zajmujący się mięczakami) szacują ich ilość na co najmniej 130 tysięcy. Jest to przy tym typ niesłychanie zróżnicowany pod względem form, rozmiarów i stopnia zaawansowania budowy ciała. Wystarczy wspomnieć, że tylko w morzu można zetknąć się z prymitywnymi ślimakami osiągającymi zaledwie kilka milimetrów długości, poprzez olbrzymie małże, skończywszy na gigantycznych głowonogach, których mózg i układ nerwowy – pod względem stopnia zaawansowania – śmiało mogą iść w zawody z analogicznymi narządami spotykanymi u wyższych kręgowców.
Owa niezwykła bioróżnorodność przejawia się również w ofercie sklepów z akwarystyką morską. W słonowodnym zbiorniku z powodzeniem możemy hodować rozmaite ślimaki, małże, a nawet ośmiornice i mątwy, choć te ostatnie wymagają od akwarysty olbrzymiej wiedzy i sporego doświadczenia. W bieżącym numerze ZA przedstawimy wybrane gatunki mięczaków spotykane w ofercie polskich sklepów zoologicznych oraz doradzimy, co należy im zapewnić, aby doskonale czuły się w naszym akwarium.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz
Przejdź do wątku na forum