Magazyn Akwarium nr 10/2012 (122)
Przed miesiącem obiecałem Państwu, że – po dwóch nieco pesymistycznych „wstępniakach” – październikowy edytorial będzie o wiele bardziej pogodny. I tak właśnie będzie, i to z co najmniej kilku powodów. Przede wszystkim, piszę te słowa w kilkanaście godzin po zakończeniu XI edycji targów ZOOBOTANICA, która – jak zwykle – okazała się wielkim świętem polskiej akwarystyki z udziałem około 20 organizacji zrzeszających hobbystów z całego kraju. Tak licznej delegacji stowarzyszeń nie pamiętam na żadnej wcześniejszej imprezie. Nic więc dziwnego, że – w duchu zdrowej rywalizacji – na ich stoiskach powstało mnóstwo wspaniałych zbiorników, od których wprost trudno było oderwać wzrok. A do tego te wystawy i konkursy: krewetek karłowatych, krewetek morskich, nanoakwariów, ryb dennych (to znaczy pływających przy dnie ), nie wspominając o pająkach, gadach, ptakach, gryzoniach, fretkach, kotach i innej nieakwarystycznej nierogaciźnie. Publiczność też dopisała – wystawę odwiedziło ok. 18 000 osób. Jednym słowem – sukces. Więcej na ten temat można znaleźć w bieżącym numerze MA w fotorelacji przygotowanej przez organizatorów targów oraz przez niezawodnego Andrzeja Kociołkowskiego.
Redakcja Magazynu Akwarium również miała przyjemność uczestniczyć w targach ZOOBOTANICA 2012. Dziękujemy wszystkim, którzy odwiedzili nasze stoisko (a osób tych było naprawdę bardzo wiele), dziękujemy również za wszystkie uwagi i sugestie dotyczące naszych wydawnictw, za które jesteśmy bardzo wdzięczni. Mieliśmy wreszcie okazję spotkać się z wieloma naszymi Autorami, a niektórych z nich – znanych dotąd tylko z maili i telefonów – poznać osobiście. W toku rozmów z nimi narodziło się wiele ciekawych pomysłów, które już wkrótce znajdą odzwierciedlenie w kolejnych numerach MA, Akwarium i Zeszytów Akwarystycznych.
Podczas targów wręczyliśmy również – a może przede wszystkim – statuetki w drugiej edycji Nagród im. Darka Firleja. W tym roku otrzymali je: Andrzej Nowicki, Marian Wojtaszek i Paweł Szewczak. Wręczeniu nagród towarzyszyło mnóstwo emocji – nie obyło się bez wzruszeń, a nawet łez. Dla nas – jako redakcji i zarazem kapituły tej nagrody – również była to wyjątkowo podniosła chwila, która na bardzo długo pozostanie w naszej pamięci. Już za miesiąc na łamach MA opublikujemy krótkie akwarystyczne życiorysy wszystkich trzech laureatów. Jednocześnie dziękujemy Czytelnikom Magazynu, bowiem to właśnie Państwo – nadsyłając swoje propozycje – wydatnie pomogli nam w wyłonieniu nagrodzonych w tym roku postaci.
To nie wszystko – przed kilkoma dniami powrócił z Amazonii zwycięzca Konkursu Wiedzy Akwarystycznej AQUAEL PRIMUS INTER PARES 2011 Pan Michał Babiński. MA był patronem medialnym tej imprezy. Już za miesiąc na naszych łamach obszerna fotorelacja z tej niezwykłej podróży (patrz: Zapowiedzi).
I – na koniec – jeszcze jedno. Zaledwie przed miesiącem w tym samym miejscu narzekałem, że na polskim akwarystycznym rynku księgarskim panuje posucha. A tu proszę – właśnie ukazała się nowa publikacja (w bieżącym numerze MA znajduje się jej recenzja) skierowana głównie do początkujących akwarystów. Co prawda, pod względem objętościowym, jest ona raczej niewielka, ale może to dobry prognostyk świadczący o zbliżającym się końcu kryzysu? Z dobrze poinformowanych źródeł wiem też, że już w przyszłym roku pasjonaci akwarystyki mogą spodziewać się co najmniej dwóch książkowych niespodzianek i to wyjątkowo ciekawych. Oczywiście, w stosownym czasie zdradzimy więcej i opiszemy je szczegółowo na łamach Magazynu Akwarium.
Paweł Zarzyński
Redaktor Naczelny
Spis treści
- W krainie brzanek
- Neon Innesa
- Tropheus – niezwykłe pielęgnicez jeziora Tanganika
- Raczki z rodzaju Cambarellus
- Wpływ filozofii Dalekiego Wschodu na akwarystykę roślinną
- Makroelementy w wodzie akwariowej
- Japonia okiem akwarysty-podróżnika
Zeszyt Akwarystyczny - Makroglony w akwarium morskim
Od redakcji
Glony… znacznie więcej akwarystów traktuje je bardziej jak dopust Boży i przysłowiową plagę egipską niż jak dekoracyjny element wystroju swojego zbiornika. A jednak od reguły tej są wyjątki. Jednym z nich jest Pan Paweł Korzec – doświadczony akwarysta o niepospolitej wiedzy (przypomnijmy, że trzykrotnie plasował się w pierwszej trójce Konkursu Wiedzy Akwarystycznej AQUAEL PRIMUS INTER PARES, a w 2010 r. został jego zwycięzcą). W bieżącym wydaniu Zeszytów Akwarystycznych dzieli się z nami swoją pasją, jaką jest uprawa w akwarium morskim makroglonów. Co to są makroglony? Czy nadają się do każdego akwarium morskiego oraz jakie warunki należy im zapewnić? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdą Państwo właśnie w tym Zeszycie.
A skoro już mówimy o pasji i dzieleniu się nią z innymi, to nie mogę powstrzymać się od refleksji, że w dzisiejszych czasach powinna to być jedna z najważniejszych misji każdego prawdziwego akwarysty. Im bowiem będzie nas więcej, tym bogatsza i ciekawsza stanie się oferta sklepów akwarystycznych, będzie się ukazywać więcej interesujących publikacji oraz zwiększy się ilość i jakość wystaw, targów i innych imprez akwarystycznych. W tym celu powinniśmy „zarażać” akwarystyką i zaszczepiać to hobby zwłaszcza wśród najmłodszych. Trzeba uświadomić rodziców, że akwarium może stanowić nieocenione narzędzie edukacyjne. Młody człowiek, który połknął na dobre bakcyla akwarystyki zaczyna bowiem szukać odpowiedzi na pojawiające się przed nim niczym grzyby po deszczu pytania, zgłębiając różnorodne dziedziny wiedzy i to nie tylko czysto biologicznej. Aby obliczyć pojemność akwarium czy odpowiednio dobrać ilość światła, chcąc nie chcąc, musi sięgnąć po matematykę. Żeby zrozumieć i skorygować parametry wody potrzebne stają mu się wiadomości z dziedziny chemii. Poznając różnorodne widma światła czy zasadę działania sterylizatora UV, styka się z elementarnymi zasadami fizyki. Jeżdżąc palcem po mapie w poszukiwaniu miejsc, z których pochodzą hodowane przez niego rośliny i ryby, zapoznaje się z geografią. Kompletując sprzęt akwarystyczny i dokonując jego choćby najprostszych modyfikacji, rozwija w sobie umiejętność majsterkowania. Do tego dochodzi wreszcie ogrom wiedzy zdobytej podczas obserwacji naturalnych zachowań stworzeń zamieszkujących akwarium, nauka rozróżniania gatunków, płci, poznawanie sposobów ich hodowli. Mało tego, w poszukiwaniu nowych źródeł wiedzy może sięgnąć po publikacje obcojęzyczne i zyskać dodatkowy impuls do nauki języków. A gdy dodamy do tego, że akwarium uczy malucha samodzielności i odpowiedzialności za powierzone mu zwierzaki oraz świetnie absorbuje jego czas, odciągając go od telewizora czy gier komputerowych, uzyskamy obraz wręcz idealnego środka edukacyjno-wychowawczego. Nie twierdzę oczywiście, że szklany zbiornik z rybkami może w jakikolwiek sposób zastąpić dziecku codzienny kontakt z rodzicami i rówieśnikami, ale z pewnością wielostronnie i znacząco wpłynie na kształtowanie się jego osobowości.
Paweł Zarzyński
Redaktor Naczelny
Paweł Korzec: Makroglony w akwarium morskim
Jaskrawozielone, półprzezroczyste, płaskie niczym kartka papieru. Kulkowate, o połyskującej powierzchni, wypełnione ciemną substancją. Krwistoczerwone, palczasto rozgałęzione, rosnące jeden obok drugiego. Twarde, w dzień ciemnozielone, w nocy blade. Gąbczaste, okryte tysiącem „włosków” barwy zgniłej zieleni. Różowe dywany, zakrywające wielkimi połaciami olbrzymie obszary. Długie, brązowe taśmy, ciągnące się od dna oceanu aż na powierzchnię…
Witajcie w świecie morskich roślin. Witajcie w świecie makroglonów.
W słonowodnym akwarium obserwujemy niezliczone grupy zwierząt: ryby, koralowce, ukwiały, mięczaki, skorupiaki, szkarłupnie i mnóstwo innych. Tymczasem rośliny traktowane są przez większość „morszczuków” jak rzecz niepożądana, której należy się jak najszybciej pozbyć z obawy, że będzie szpecić zbiornik lub zarośnie koralowce. O ile mikroglony rzeczywiście nie należą do zbyt ozdobnych organizmów, o tyle makroglony potrafią swoją obecnością wprowadzić do akwarium w którym rosną dużo piękna.
Dyskusja
Komentarze (0)
Dodaj komentarz
Przejdź do wątku na forum