Witajcie. Na wstępie napiszę, że bojownik zdechł dziś w okolicach południa, ale jeszcze 3 dni temu pływał w akwarium z neonkami i otoskami - dlatego dobrze byłoby się dowiedzieć co to.
Zacznijmy od tego że bojownik i neonki mieszkały od wielkanocy w jednym akwa, 24*C i jakoś to było.
W tygodniu 16-23 czerwca dokupiliśmy 7 otosków, potem pojechaliśmy na 16 dni na wakacje. Kwarantanny nie było.
Wróciliśmy i bojek miał biały kłaczek na ogonie (ok 14 lipca). Podniosłam temperaturę na 26*C i zaczęłam się rozglądać za nowym akwarium dla bojka. Kłaczek odpadł z kawałkiem płetwy samoistnie po jakichś 2-3 dniach. Miał też tendencje do posiadania bardzo grubego brzuszka, ale to jak wszystkie moje rybki po karmieniu więc to może akurat normalne.
Akwarium zostało postawione w sobotę (22 lipca), zalane ok 15 litrami wody ze starego akwarium i około 20 RO + kranówa. Temperatura 26, a wczoraj na noc podniosłam temperaturę na 28*C. Dziś bojek jest martwy i wygląda tak. Obstawiałam najpierw pleśniawkę wczoraj przywry skrzelowe, ale preparat nie zdążył mi nawet przyjść.
Z góry dzięki za wszelkie sugestie.