Od kilku dni doświadczam problem zgonów krewetek Sakura Orange. Codziennie wyławiam 1-3 martwych krewetek. Trzymam je w małym 25 litrowym akwarium typu LT z ziemią w podłożu (starannie przykręte żwirek zoolux). W akwarium jest dużo roślin włączając w to
pistie i rogatek. Akwarium powstało rok temu i krewetki tam mieszkają niewiele krócej. Dotychczas praktycznie nie stwierdzałem zgonów.
Najnowsze parametry wody to:
pH = 7.6
KH = 4-5
GH = 10
NO3 = 10.
Temperatura = ok. 24 st.
Akwarium dostaje jedynie Special Blend po podmianach i
Aquaart Mineral Shrimps. Świtło z lampki led
Diversa bardzo stłumione przez
pistie. Podmianki robię wodą RO wymieszaną z kranówą w stosunku 1:1 mniej więcej raz na 1.5 do 2 tygodni w ilości 20%. Karmię pokarmem
Hikari Shrimp i takie pałeczki
TropicalaCo zmieniłem ostatnio? Wyłowiłem część krewetek i przeniosłem do innego. Od tego czasu zaczęły się właśnie zgony... Zakładam, że to jednak nie z żalu za rodziną
Po stwierdzeniu zgonów odmuliłem akwarium i wymieniłem 50% wody.
Poczytałem trochę, ale żadna powszechni znana hipoteza nie pasuje mi do końca. Parametry są chyba OK, większych zmian nie było.
Być może:
a) przekarmiam krewetki zwykle daje trochę co dwa dni na szklaną szalkę. Czy głodówka mogłaby pomóc?
b) mam jakieś pasożyty lub robaki (wypławki). Tutaj mam obserwacje maleńkich białych przecinków (1mm długości) stosunkowo szybko wędrujących po szybie. Czy to są właśnie wypławki? Bo takich porządnych dużych robaków nie stwierdziłem. Mam również jakieś robaczki na szybie, które wyglądają jak przezroczyste plamki z czarną kropką w środku (założyłem, że to małe ślimaki).
Czy możecie zasugerować mi jakąś strategię postępowania? Z góry dziękuje za pomoc.