Witam
Jak w temacie. Zamierzam skonstruować system automatycznej dolewki. Programuję i mam w domu kilka sztuk arduino (bo kiedyś bawiłem się w mikrokontrolery), więc czemu nie. Do tej pory kupowałem sprzęt gotowy bo czasu mało, ale uznałem że ten konkretny projekt zrobię sam, ponieważ żadne urządzenie na rynku nie spełnia moich oczekiwań, a w dodatku wszystkie są po prostu za drogie.
Projekt podzielę na dwie fazy:
FAZA I - automatyczna dolewka
FAZA II - dodanie funkcji automatycznej podmiany wody - to na przyszłość jak czas pozwoli
Elementy projektu w fazie I:
1. Arduino - sterownik
2. Optyczny czujnik poziomu wody - główny pilnujący poziomu
3. Mechaniczny czujnik poziomu wody (pływak) - jako zabezpieczenie awaryjne gdy pierwszy czujnik zawiedzie
4. Elektrozawór - do otwierania zamykania dopływu wody
Projekt oparty o elektrozawór ponieważ mam RO pod zlewem, akwarium blisko więc pociągnę rurkę 6mm od destylki do akwarium. RO ma wbudowaną pompę, więc wystarczy tylko otwierać/zamykać zawór i woda się leje. Odparowuje tylko czyste H2O więc logicznie wlewać będę czystą z RO.
Wszystko na razie łączone na płytce stykowej, ale jeśli kiedyś znajdę czas to może zaprojektuję dedykowaną płytkę do tego.
Mam wątpliwość co do elektrozaworu. Trafił mi się kiedyś taki w
CO2 że raz na 50-100 włączeń/wyłączeń potrafił się nie zamknąć po odjęciu zasilania. Wiadomo że czujniki pilnują się przed awarią, a jak pilnować elektrozaworu? Jeśli dziad się kiedyś nie zamknie to zalanie gwarantowane, a czujnik awaryjny nic nie da. Sterownik może próbować jeszcze raz włączyć i wyłączyć zawór jeśli woda osiągnie alarmową wysokość, ale nic więcej nie zrobi. Jeśli drugi raz się nie zamknie to kaplica dla mnie i sąsiadów pode mną
Myślałem nad zastosowaniem dwóch elektrozaworów - oba synchronicznie otwierać i zamykać. Małe szanse że dwa w danym momencie się nie zamkną.
Może ktoś z Was ma lepszy pomysł na rozwiązanie tego problemu? Z góry dziękuję za uwagi.