Bimbrownia - sposób dozowania CO2 dla początkujących

Dodaj wody, i poczekaj aż się rozpędzi

U mnie po dwóch tygodniach mocno spowolniło więc odlałem to co było płynne około połowę glutów dodałem nowy starter i znowu śmiga

U mnie chodzi powoli od stycznia, ale mam dzwon (przy wylocie filtra) wiec jest mi to na rękę.

dolałem trochę wody i faktycznie jest lepiej , pozdrawiam

30656+

Przemo80 napisał(a):Alternatywne rozwiązanie:

Podłoże:
- 300 g cukru
- żelatyna
- 750 ml wody

Starter:
- łyżeczka cukru
- łyżeczka drożdży
- woda

Przygotowanie:
Zagotowujemy wodę i rozpuszczamy w niej cukier. Po rozpuszczeniu cukru, przygotowujemy żelatynę zgodnie z recepta z opakowania. Całość wlewamy do litrowej butelki i czekamy aż dobrze wystygnie (około 12h).

Tak przygotowana bimbrownie startujemy wlewając około 1 cm wody, sypiąc łyżkę cukru i łyżkę drożdży. Po upływie doby bimbrownia powinna się ustabilizować i pracować około miesiąca bez większych wahań w wydajności.

jaka powinna być konsystencja galaretki? Bo mi wyszedł żel...

Galaretka to Galaretka, a żel to żel.

czyli coś mi nie wyszło

Albo za mało żelatyny albo gotowałeś to to

Witam,czy konieczne jest do funkcjonowania bimbrowni zaworek i licznik bąbelków?
Jeśli tak,to skąd można takie skombinować?

McMudzynek napisał(a):Witam,czy konieczne jest do funkcjonowania bimbrowni zaworek i licznik bąbelków?Jeśli tak,to skąd można takie skombinować?

Licznik jest zbędny bo i tak nie jesteś w stanie wpłynąć na to ile tego gazu dozujesz. Zaworek jest raczej potrzebny, żeby Ci nie zassało wody z akwarium co mogłoby się skończyć zalaniem domu. Zaworek można kupić w każdym zoologicznym za grosze. Najzwyklejszy plastikowy powinien się nadać.

Evanthas napisał(a):

McMudzynek napisał(a):Witam,czy konieczne jest do funkcjonowania bimbrowni zaworek i licznik bąbelków?Jeśli tak,to skąd można takie skombinować?

Licznik jest zbędny bo i tak nie jesteś w stanie wpłynąć na to ile tego gazu dozujesz. Zaworek jest raczej potrzebny, żeby Ci nie zassało wody z akwarium co mogłoby się skończyć zalaniem domu. Zaworek można kupić w każdym zoologicznym za grosze. Najzwyklejszy plastikowy powinien się nadać.

Jak masz regulację podawania gazu (np. taką z kroplówki) to licznik jest konieczny do tego, żeby dobrze wyregulować.

Rumbler napisał(a):

Evanthas napisał(a):

McMudzynek napisał(a):Witam,czy konieczne jest do funkcjonowania bimbrowni zaworek i licznik bąbelków?Jeśli tak,to skąd można takie skombinować?

Licznik jest zbędny bo i tak nie jesteś w stanie wpłynąć na to ile tego gazu dozujesz. Zaworek jest raczej potrzebny, żeby Ci nie zassało wody z akwarium co mogłoby się skończyć zalaniem domu. Zaworek można kupić w każdym zoologicznym za grosze. Najzwyklejszy plastikowy powinien się nadać.

Jak masz regulację podawania gazu (np. taką z kroplówki) to licznik jest konieczny do tego, żeby dobrze wyregulować.

Większość bimbrowni nie ma takiej opcji. Jeśli tylko jest możliwość regulacji gazu to jak najbardziej licznik może się przydać i ułatwić życie aczkolwiek nie jest potrzebny (ja podaje gaz z butli i nie mam bo zwyczajnie w świecie mi się stłukł)

Ja mam licznik, pomaga zorientować się w ilości podawanego gazu. Można go zrobić samemu, patrz Google

Licznikiem bąbelków może być równie dobrze dodatkowa mała butelka, która w tradycyjnej bimbrowni pełni rolę "filtra wodnego". Swoją drogą w żelatynowej bimbrowni ta dodatkowa butelka też jest przydatna. Poza pełnieniem roli licznika filtruje dodatkowo smród alkoholu.

Witajcie.
Próbuję zacząć przygodę z CO2 i podoba mi się galareta z powodu braku dodatkowych butli itp. Czy należy się spodziewać dodatkowych dziwnych zapachów w pokoju?
Przemo jaki litraż ma twoje akwarium i w ilu procentach dno zajmują rośliny?

Niestety bimbrownia z galarety też wania alkoholem Ale bez przesady - nie na tyle żeby było czuć w całym pokoju.

Ja podzielę się swoimi doświadczeniami co do bimbrowni... Pierwsza jaką uruchomiłem, to właśnie galareta. Robiłem ją kilka razy i za każdym razem po pewnym czasie przestawała działać. I nie mówię o miesiącu czy ponad, a o kilku dniach... Robiłem różne proporcje cukru i różne dawki drożdży - niestety jakoś mi to nie wychodziło. Obecnie jeszcze chodzi u mnie bimbrownia standardowa na zacier. Tu pracuje już ponad tydzień aczkolwiek zauważam, że zaczyna już słabnąć. Tu znowu dość często trzeba zamieszać butelką aby wywołać lepsze działanie. Dodatkowym mankamentem jest to, że na noc wyłączam podawanie CO2 i później z rana zanim zacznie lecieć gaz trzeba z pół godzinny trząchać butelką aby zrobiło się odpowiednie ciśnienie. Poza tym moja bimbrownia nie jest w stanie wytworzyć tyle CO2 ile potrzeba - indykator jest cały czas niebieski - choć około godz 20 zaczyna lekko podchodzić dopiero pod zieleń, a wtedy trzeba już powoli wyłączać CO2 - choć pewnie gdybym zostawił ciągłą podaż, może byłoby lepiej. Tak czy siak kupiłem butle - i chyba każdy, kto zaczyna przygodę z dwutlenkiem węgla i myśli, że bimbrownia wystarczy mu w 100% - w rezultacie i tak kupi prędzej czy później butlę. A notabene im wcześniej tym lepiej dla roślin i mniej pracy dla nas, bo bimbrownia może i wystarczy ale do jakiejś małej kostki...

Moja bimbrownia chodziła 5 miesięcy

To nie wiem kolego co robiłem źle, bo przepis był dokładnie taki jak podałeś No ale teraz CO2 idzie już z butli

To i ja się podzielę moimi wrażeniami co do bimbrowni. Zacząłem ta przygodę od zwyklego zacieru do mojej kostki 30l na ziemi ogrodowej. Efekty były fajnie widoczne mimo że nigdy nie uzywalem jakiegoś dyfuzora. Zawsze wpychalem filter od papierosa w wężyk i leciały piękne bąbelki. Kiedy akwarystyka pochłonęła mnie w całości i skompletowalem sprzęt i produkty do stworzenia w pełni akwarium roślinne HT 112l zacząłem podawać co2 również z bimbrowni tym razem z galaretki żelowej według przepisu przema. Na ten litraż używałem 3 butli na raz i co 2-3 tyg wymienialem jedną butlę. Efekty były zadowalające, aczkolwiek jak tylko uzbierałem kasę to po prawie 2 miesiącach zaopatrzylem sie w zestaw co2.

akwafun napisał(a):Niestety bimbrownia z galarety też wania alkoholem Ale bez przesady - nie na tyle żeby było czuć w całym pokoju.

Ja podzielę się swoimi doświadczeniami co do bimbrowni... Pierwsza jaką uruchomiłem, to właśnie galareta. Robiłem ją kilka razy i za każdym razem po pewnym czasie przestawała działać. I nie mówię o miesiącu czy ponad, a o kilku dniach... Robiłem różne proporcje cukru i różne dawki drożdży - niestety jakoś mi to nie wychodziło. Obecnie jeszcze chodzi u mnie bimbrownia standardowa na zacier. Tu pracuje już ponad tydzień aczkolwiek zauważam, że zaczyna już słabnąć. Tu znowu dość często trzeba zamieszać butelką aby wywołać lepsze działanie. Dodatkowym mankamentem jest to, że na noc wyłączam podawanie CO2 i później z rana zanim zacznie lecieć gaz trzeba z pół godzinny trząchać butelką aby zrobiło się odpowiednie ciśnienie. Poza tym moja bimbrownia nie jest w stanie wytworzyć tyle CO2 ile potrzeba - indykator jest cały czas niebieski - choć około godz 20 zaczyna lekko podchodzić dopiero pod zieleń, a wtedy trzeba już powoli wyłączać CO2 - choć pewnie gdybym zostawił ciągłą podaż, może byłoby lepiej. Tak czy siak kupiłem butle - i chyba każdy, kto zaczyna przygodę z dwutlenkiem węgla i myśli, że bimbrownia wystarczy mu w 100% - w rezultacie i tak kupi prędzej czy później butlę. A notabene im wcześniej tym lepiej dla roślin i mniej pracy dla nas, bo bimbrownia może i wystarczy ale do jakiejś małej kostki...

akwafun powód Twoich problemów z bimbrownią jest bardzo prozaiczny, Twój zestaw jest nieszczelny, przy szczelnym zestawie nie ma mowy, żeby był jakikolwiek zapach alkoholu nawet w samej szafce. Moje bimbrownie pracują około miesiąca, a ciśnienie w środku jest takie, że spód od butelki się "wygiął" i butelka stoi oparta o filtr twarda, że na milimetr nie jestem w stanie jej docisnąć. Kilka tygodni zajęło mi dopracowanie tego, żeby podwanie gazu było równomierne - po pierwsze raz regulujemy zawór i nie ruszamy go, po drugie nie ruszamy butlą, jak ciśnienie spada, a roztwór cały nie przereagował to znaczy, że mamy nieszczelność. Teraz 750ml galarety w 2l butli starcza mi na dokładnie miesiąc, ale mam nadzieję, ale to raczej kwestia temperatury, jak będzie chłodniej powinno styknąć na więcej.