Witam.
7-mio miesięczna walka z glonami dobiegła końca. To była nie lada przeprawa, w ciągu której straciłem sporo nerwów, ale i zdobyłem sporo doświadczenia.
Piszę tego maila jako podsumowanie wątku a za razem wskazówkę dla osób borykających się z podobnymi problemami.
Dziękuję również wszystkim osobom za ich rady, dzięki którym ostateczna rozprawa z glonami zakończyła się happy end-em.
Poniżej przedstawiam główne przyczyny powstałych problemów z glonami w nowo startowanym zbiorniku na podłożu Pro Soli oraz sposób ich wyeliminowania.
Walczyłem głównie z zielenica nitkowa (długa wata) oraz sinicą.
Za główne przyczyny takiego stanu rzeczy uważam:
1. Przenawożenie fosforem oraz najprawdopodobniej mikro i żelaza, poprzez stosowanie metody EI (Estimated Indeks) od samego startu zbiornika
2. Zbyt częste zruszanie podłoża
3. Za duże podmiany wody przy braku podawania szczepów bakterii
4. Zbyt duże ograniczenie światła do 6 godzin, przy tylko 4 godzinnym świeceniu pełnym zestawem, czyli 0,6W/l
Ad1.
Zacznijmy od tego, że glony pojawiły się najprawdopodobniej dlatego, że zbiornik był przenawożony fosforem. Przyczyną przenawożenia było to, że kierowałem się opiniami przeczytanymi na forach internetowych gdzie przeważa opinia o tym, że podłoża aktywne takie jak Pro Soli, Aqua Substrat czy ADA, wchłaniają fosfor i że trzeba takie podłoże nasycić tym pierwiastkiem przez okres pierwszych kilku miesięcy. Kierowałem się również błędnie tym, że fosfor trzeba trzymać na poziomie około dziesięciokrotnie niższym niż azot i potas. Tak więc skoro azotu i potasu podawałem około 15-20ppm, to dążyłem do tego, żeby testy na fosfor pokazywały chociażby 1-2 ppm. Niestety podłoże wchłaniało ogromne ilości PO4, co powodowało, że testy zooleka na fosfor ciągle pokazywały 0,25 mg/l. Dopiero przy podawaniu 8ppm fosforu testy wskazywały 0,75. No i się dochrapałem. Niestety podawanie tak ogromnej ilości fosforu to główny powód powstania plagi zielenicy nitkowej. Nauczony doświadczeniem uważam, że nie wolno dawkować fosforu, kierując się tym co pokazują testy!!! Testy na fosfor w przypadku podłoża Pro Soli są kompletnie bezużyteczne. To że nie ma fosforu w wodzie wcale nie oznacza że nie ma go w podłożu i
rośliny nie pobierają go przez korzenie.
Ad2.
Plaga zielenicy nitkowej obrastała całe powierzchnie roślin w przeciągu kliku dni od podmiany. Doprowadzało to do tego, że już po trzech dniach nitki miały długość 5-7cm, a po tygodniu były to tumany zielonej waty które sięgały 20-30cm. Aby usuwać te plechy glonów wyciągałem delikatnie
rośliny z korzeniami i obmywałem je z glonów w zlewie pod kranem. Operację taką wykonywałem tylko na 1/3 części wszystkich roślin po to żeby ograniczyć zruszanie podłoża. Niestety glony bardzo szybko odrastały i zwykle taką czynność na kolejnej partii 1/3 roślin musiałem wykonywać za 4-5 dni. Pomimo bardzo delikatnego wyciągania roślin, podłoże jednak było zruszane a nowo posadzone czyściutkie roślinki, bardzo szybko obrastały glonami, bo zanim zdążyły się ukorzenić sromotnie przegrywały walkę z glonami. Po kilku miesiącach ciągłego wyciągania i czyszczenia pod kranem okazało się że taki sposób walki z glonami jest nieskuteczny, a ciągłe zruszanie podłoża powodowało uwalnianie się mikro i makro elementów co wręcz szkodziło roślinom a pomagało glonom. Także wniosek jest prosty – Absolutny zakaz grzebania w podłożu, wyciągania roślin!!!
Ad3.
Za kolejny swój błąd uważam zbyt duże podmiany wody. Zasugerowany tym, że przy nawożeniu EI należy robić duże tygodniowe podmiany, zwykle robiłem 30-40% podmiany wody, przy każdym cyklu czyszczenia roślin, a więc co około 4-5 dni. Powodowało to wyjaławianie wody. Również na forach internetowych naczytałem się, że nie ma żadnego sensu podawania szczepów bakterii, bo to nie jest możliwie, żeby w takiej zamkniętej na rok-dwa lata butelce rozwijały się jakiekolwiek bakterie. Sprzedawanie takich specyfików to tylko zwykły marketing i biznes. Uważam, że jest to nie prawda. Wydaje mi się, że podawanie bakterii szczególnie przy takich dużych podmianach świeżej wody jest pomocna jak nie konieczna. Podmiana wody w tak dużych ilościach wydaje się również zbyt przesadzona.
Ad4.
Stosowanie zaciemniania i ograniczania światła jako środek w walce z glonami nie do końca jest skuteczny z tego względu, że ogranicza to również w ogromnym stopniu fotosyntezę roślin. Jest niedopuszczalne, żeby roślina dostawała tylko przez 4 godziny optymalnej ilości światła.
A teraz przedstawię w chronologiczny sposób czynności jakie pomogły mi wygrać walkę z glonami.
1. Dwa i pół miesiąca temu zaprzestałem zruszania podłoża, czyli wyciągania roślin z korzeniami!!! I to był pierwszy mały kroczek.
Glony nitkowe usuwałem za pomocą węża do spuszczania wody podczas co 4-5-cio dniowych podmian wody. Po miesiącu można już było zauważyć pewną poprawę. Jednak nie była to jakaś spektakularna zmiana. Glony nitkowe ciągle rosły, jednak sporo wolniej.
2. Po 5 dniach Zwiększyłem oświetlenie do 9h.
3. Po tygodniu od zwiększenia oświetlenia zauważyłem niedobory pierwiastków w postaci chlorozy międzyżyłowej. Zwiększyłem K,N i Fe. Niestety po dłuższym czasie obserwowania nic to nie pomogło
4. Następnie zrobiłem pomiary laboratoryjne i okazało się że w kranie mam tylko 3ppm magnezu przy 96ppm CaCO3. No to zacząłem podawać 12ppm Mg w solach. Też chyba nic nie pomogło, ciągle utrzymywała się chloroza międzyżyłkowa a glony nitkowe rosły sobie już w miarę stabilnie jednak ciągle musiałem je co 5 dni usuwać przy podmianach wody.
5. W międzyczasie zaczęła się zwiększać plaga sinicy – pewnie od tego że zwiększyłem ilość światła. Próbowałem ją zwalczać Femanganem Special, węglem w płynie oraz usuwając w sporych ilościach z podłożem. Niestety bakteria ciągle wracała. Doczytałem, że przyczyną sinicy jest nadmiar fosforu w stosunku do azotu. Zwiększyłem więc trochę podawanie azotu a zmniejszyłem fosforu. Jednak ciągle nic nie pomagało. No to znowu naczytałem się na forach, że woda utleniona jest tania i dobra na te sprawy. Więc za pomocą strzykawki i igły zaaplikowałem 60ml wody utlenionej bezpośrednio na sinicę. Efekt był wspaniały. Sinica najpierw się zapieniła a później zniknęła. Niestety to nie koniec historii. Po tygodniu sinica wróciła z tą samą siłą a może i większa. No to zaaplikowałem drugą dawkę 40ml. Pomogło na 4 dni. Wtedy zakupiłem buteleczkę 100ml i zaaplikowałem po raz trzeci. Sinica się zapieniła porządnie. Rozkruszając wręcz w pył część granulatu. I co najgorsze po tygodniu znowu wróciła!!!! Wniosek jest jeden woda utleniona działa na sinicę tylko doraźnie!! A co gorsze prawdopodobnie zabija również pożyteczne bakterie. Całkowicie odradzam jej stosowanie. Co ciekawe padła mi stopniowo ławiczka mikro razbor galaxy w ilości 12 sztuk – zdychały po sztuce co 2 dni. Nie wiem, może dostały choroby gazowej od tego gazowania sinicy?
6. W końcu stał się cud. 4 tygodnie temu doradziłem się u jednego forumowicza na prywatnych mailach a następnie potwierdziłem te rady w specjalistycznym sklepie akwariów naturalnych w Warszawie i ZAPRZESTAŁEM PODAWANIA FOSFORU, MIKRO i ŻELAZA!!!!
7. Kolejną radą do której się zastosowałem po dwóch dniach to podanie
TETRA ALGIN POND!!!! Po dwóch godzinach od zaaplikowania tego środka glony nitkowe po prostu osiwiały. Hurraa! Po kilku dniach powolutku się odradzały po to żeby po dwóch tygodniach było ich trochę, ale nie była to już plaga. Zaaplikowałem jeszcze raz ALGIN POND i od miesiąca glonów już nie ma. Wniosek jest prosty –
TETRA ALGIN POND jest rewelacyjny na zielenicę nitkową.
8. Następnie trzy dni od podania pierwszej dawki ALGIN POND wyczyściłem filtr kubełkowy, zmieniłem fizelinę i włożyłem do filtra WĘGIEL AKTYWNY i zacząłem stosować BAKTERIE w potrójnych dawkach. Myślę, że to był bardzo dobry krok w kierunku odświeżenia wody, oczyszczenia jej z związków organicznych i przywrócenia flory bakteryjnej.
9. Dwa tygodnie temu po dwóch tygodniach zacząłem podawać mikro i Fe w połowie zalecanej dawki
10. W tym samym czasie podałem czterokrotną dawkę WĘGLA w PŁYNIE firmy Aqua Art. I co ciekawe sinica przestała się rozwijać. Kolejny cud. Jeszcze 2-3 miesiące temu jak podawałem węgiel w płynie w podobnych dawkach nie widziałem poprawy. Natomiast teraz sinica zatrzymała się w jednej chwili. Może miały na to wpływ dodatkowo węgiel aktywny, dużo bakterii, wyczyszczenie filtra oraz zaprzestanie podawania fosforu. Tak czy inaczej, głównym czynnikiem był zapewne węgiel w płynie!! Co ciekawe przy ogólnej poprawie warunków w akwarium molinezja zaczęła zjadać resztki sinicy, która wcześniej jej absolutnie nie smakowała.
11. Tydzień temu do zbiornika wróciły wszystkie korzenie i kamienie, którego 4 miesiące temu musiałem powyciągać bo totalnie zarastały glonami i sinicą. Zacząłem również podawać fosfor w ilości 0,7ppm.
Na chwilę obecną woda jest krystaliczna a glony pod całkowitą kontrolą. Mam nadzieję że w końcu będę mógł się cieszyć pięknem akwarystyki a nie tylko walką z glonami.