Witam.
Dokładnie rok temu założyłem akwarium. Od samego początku borykam się z glonami. Jako początkujący akwarysta popełniałem wiele błędów, jednak mimo rocznego doświadczenia nadal glony szaleją.
Od dłuższego czasu (parę m-cy) stosuję następujące nawożenie:
- codziennie 2 ml płynnego
CO2 + przy podmianie wody nawet do 10 ml
- KNO3 + K2SO4 (15 ppm NO3, 15 ppm K)
Staram się utrzymywać poziom NO3 w granicach 10-15 ppm. Raz w tygodniu podmieniam ok. 30 % wody. Poziom fosforu nie spada poniżej 2 ppm, za pewne ze względu na sporą obsadę mieczyków.
Jakiś miesiąc temu przeprowadziłem gruntowne czyszczenie wnętrza akwarium, usuwając tym samym większość glonów. Niestety parę dni temu wróciłem z 2-tygodniowego wyjazdu (nie było jednej podmiany wody) i zastałem bardzo przykry widok. Glony się rozszalały, a poziom NO3 już po podmianie wody wynosił ok. 40 ppm.
Dodam jeszcze, że praktycznie od zawsze
rośliny w moim akwarium gubią liście. W trakcie cotygodniowego czyszczenia zawsze zbieram kilka z powierzchni wody. Co więcej,
hygrophila corymbosa dolne liście ma zawsze podziurawione. Czy to nadal za niski poziom potasu?
Mam prośbę o pomoc. Rozumiem, że walka z glonami wymaga cierpliwości i systematyczności, ale brak mi już sił. Staram się przestrzegać podstawowych zasad, niestety mimo umiarkowanego poziomu oświetlenia, glony wygrywają.
Wszelkie informacje o moim zbiorniku:
http://www.roslinyakwariowe.pl/forum/viewtopic.php?p=194076
Dzięki za każdą pomoc.