Witam
Dorosła samica skalara, wycierająca się z samcem raz na miesiąc "zachorowała".
Pływa brzuchem do góry przy lustrze wody już od 4 tygodni.
Jest żywa, energiczna, nie da się do ręki złapać, rusza miarowo skrzelami.
Ma bardzo spuchnięty brzuch, nie może się zanurzyć przez niego, jak próbuje zanurkować to zaraz siła wyporu wyrzuca ją na powierzchnię.
2 tygodnie temu próbowałem jej naciskać palcami mocno na brzuch aby ikrę wycisnąć, jednak się nie udało - bałem się że zgniotę ją - mocniej nie chciałem.
Na pewno nie jest przejedzona bo nie karmię dużo.
Karmię głownie mrożonym wodzieniem, ochotką, czasami suchymi płatkami i żywym doniczkowcem.
Proszę o rady bo to rzadki okaz, platynowy weloniasty.
Dzięki i Pozdawiam