Proponuję do grupy organizmów które przetrwają wybuch bomby atomowej tj. karaluchów i mrówek dodać ślimaka, wszak o ich odporności krążą niezliczone legendy.
Ja jednak mam zamiar przy okazji totalnego restartu akwarium zrobić porządek ze ślimolami (przyniesionymi ze sklepu zoologicznego z roślinami). Mam ich 2 gatunki zatoczki i przytuliki. Zaznaczę że cała obsada w postaci krewetek powędruje do zbiornika zastępczego z filtrem który właśnie zaszczepiam bakteriami ze zbiornika przeznaczonego do restartu.
Rośliny i podłoże mam zamiar całkowicie usunąć, więc do dezynfekcji pozostanie mi tak naprawdę tylko puste akwarium i filtr kubełkowy - i tu nasuwa mi się taki pomysł:
1. Usunę cały wkład z filtra tj. (gąbki i ceramikę).
2. To co zauważę to mechanicznie wypłuczę i wyczyszczę z pustego filtra i pustego akwarium czyszcząc również węże i końcówki wlotu i wylotu.
3. Do wstępnie oczyszczonego akwarium podłączę filtr bez wkładu i zaleję całość ciepłą wodą ok 40 stopni + jakiś środek na ślimaki w przekroczonej dawce (być może dorzucę jeszcze grzałkę akwariową ustawiając ja na maxa żeby temperatura była możliwie wysoka).
4. Zostawię tak tą instalację na jakieś 24h
5. Ceramikę wygotuję w garnku a potem wrzucę do piekarnika na 200 stopni na 15-30 min (tak na wszelki wypadek).
6. Co do gąbek to nie wiem czy kupować nowe, czy sparzyć stare. A może po prostu włożyć do tego akwarium zalanego chemią.
7. Po takiej kuracji (na wszelki wypadek) zrobię całkowitą podmianę i odkażę całość jakimś preparatem ala activ chlor.
8. Po dwu dobowym niszczeniu flory akwariowej wypłuczę wszystko i jeszcze raz przemyję.
9. urządzę akwarium, zasadzę
rośliny i po odpowiednim czasie ostrożnie przeniosę mieszkańców.
Pewnie gdyby akwarium wytrzymało wrzuciłbym tam granat żeby mieć pewność że ślimaki nie powrócą
Szanowne koleżanki i koledzy bardziej doświadczeni, proszę o jakieś uwagi lub pomysły co do mojego planu na exterminację ślimaków. Zaznaczę że helenki i inne naturalne metody nie wchodzą w grę.
Pozdarawiam.