Paraliż, martwica tkanek, zbielenie ciała ryb..

Witam wszystkich. Od niedawna w moim akwarium mam problem z dziwną chorobą. Ryby wydające się być zdrowe chorują i zdychają w ledwie kilka godzin, obsada znika w oczach. Objawy przypominają martwicę płetw ale choroba postępuje zdecydowanie za szybko i atakuje zbyt różne części ciała. Zdjęcia najlepiej to pokazują. Część ciała ryby bieleje, tkanka wydaje się martwa, sparaliżowana. Zaczyna się od małej białej plamki, która stopniowo powiększa się i zajmuje coraz większą część ciała ryby aż do jej śmierci. Miedzik widoczny na zdjęciu nie był w stanie pobierać pokarmu (paraliż otworu gębowego), samica gupika nie ruszała ogonem, promieniczka wernera całkowicie przestała rozkładać płetwę grzbietową.

Poza tą chorobą jednego z moich skalarów męczy od jakiegoś czasu dziurawica.

Opis akwarium 240l:

Parametry wody (testy kropelkowe JBL):
ph 6,7
kh 7
gh 12
NH4 0ppm
NO2 0ppm
NO3 10-15ppm
PO4 1-3ppm
Fe podaję dawki mikro tak by utrzymać poziom ok. 0,2ppm ale test wykazuje zero.
DOC 0 (według testu Rataja)
Cu niemierzalne, zapewne koło zera (według testu Azoo)

Obsada (niestety w tej chwili z powodu choroby rybek jest już zdecydowanie mniej):
8x Promienniczka Wernera
4x Skalar
3x Kosiarka
8x Gupik
5x Molinezja
8x Kirysek Panda
12x Piskorek
6x Razbora Espei
10x Miedzik
10x Otosek

Nawozy makro z soli, mikro Easylife Profito oraz żelazo femangi.

Filtracja: Eheim 2026 (Eheim Substrat pro, keramzyt, włóknina jbl symec), eheim 2126 (keramzyt, włóknina jbl symec).

Temperatura: 25 stopni.

CO2: butla + dyfuzor ze spiekiem ceramicznym, podaję tylko w ciągu dnia.

Napowietrzanie: napowietrzam w nocy.

Pokarm: pokarm suchy (płatki tery i sery, Nature food Premium Kristal XS, różne granulki tropicala, pokarmy dla ryb dennych wszystkożernych i ze spiruliną, pokarmy hikari, artemia), pokarm żywy i mrożony (wodzień - żywy lub mrożony, rozwielitka - żywa lub mrożona, cyklop - mrożony, wazonkowce - żywe, artemia - mrożona, raz w tygodniu mrożona ochotka lub mrożone larwy komara). Staram się by pokarm był mocno urozmaicony. Pokarm żywy podaję przynajmniej cztery razy w tygodniu.

Podmiany: kranówka, dwie podmiany tygodniowo, razem 50% wody akwarium. Każdorazowo dodaję NitriPro oraz NitraAct firmy Azoo.

Akwarium ma już ponad dwa lata. Powyższe parametry i sposób odżywiania utrzymuję od początku jego istnienia z niewielkimi zmianami gdy dopasowywałem sposób nawożenia i eksperymentowałem z wodą RO.

Dotąd podjąłem leczenie środkami sery: Bactoforte, Ectopur, Mycoforte oraz dodaję fishtamin do karmy lub bezpośrednio do wody przed zgaszeniem światła. Wrzuciłem także dziesięć liści ketapangu (woda zrobiła się brązowa). Okazało się to nieskuteczne. W żaden sposób nie zahamowało rozwoju choroby.

Będę wdzięczny za wszelkie porady.

To mogło przywędrować z żywym pokarmem (mrożonym) takie moje zdanie.

Dziękuję za odpowiedź. Pokarmy najbardziej niebezpieczne (ochotka, larwa komara) podaję mrożone. Pozostałe różnie. Przyczyn może być mnóstwo. Zależy mi by jak najszybciej określić co to za choroba i jak zmienić warunki w akwarium by leczenie zaczęło przynosić efekty.

Moim zdaniem przestać karmić żywym i mrożonkami. Przez dwa lata może być ok a po tym w dwa dni ..... i "kupujesz nowe rybki"

Miałem kiedyś coś podobnego. Nie było mnie cztery dni w domu, a przed wyjazdem nakarmiłem ryby ochotką mrożoną. Po powrocie stwierdziłem zgon 11 czy 12 szt. Pozostałym o dziwo nic się nie stało. Na szczęście mój ulubiony Labeo ocalał.

Zrobiłbym rybom w oddzielnym zbiorniku kwarantannę taką 5 dniową w wodzie z dodatkiem TRYPAFLAWINA. Lub w CMF

http://sklep.roslinyakwariowe.pl/lekars ... 20811.html

Być może coś przywlokłeś ze sklepu.

Warto też zastosować chociaż na jakiś czas lampę UV.

pit333 napisał(a):Na szczęście mój ulubiony Labeo ocalał.

W moim akwa, też mój ulubieniec to Labeo, a nawet 2 szt

A co myślałeś, że wszystkim da się dogodzić?

Duże prawdopodobieństwo że to niespodzianka ze sklepu, w tych baniakach przeważnie jest zupa rybna z różnych gatunków ryb.Często te ryby sa wygłodzone, ryba żywi się rybą.A później przenosimy te ryby do naszych baniaczków i się zaczyna zabawa. Miałem ten sam problem polecam Kalium Hypermanganicum to jest specyfik dla ludzi,dzięki temu wyleczyłem rybki.

Pasuję, w tej rozmowie, zbyt edytujecie wypowiedzi.

Pasuję, w tej rozmowie, zbyt edytujecie wypowiedzi.

Grzesiek22, niestety masz rację. Zrobiłem w tym akwarium niezłą zupę rybną

dadors, jesteś pewny, że to była ta sama choroba? Jaką dawkę Kalium podałeś? Leczyłeś w akwarium ogólnym? Ślimaki to przeżyły?

weder, przeniesienie ryb do oddzielnego zbiornika odpada. Choroba postępuje zbyt szybko. Prawdopodobnie gdy widoczne są pierwsze objawy jest już za późno na leczenie. Trzeba przeprowadzić leczenie w zbiorniku ogólnym. Ryby padają po kolei, po 1-2 sztuki dziennie. Od wczoraj straciłem dwa gupiki.

Myśle że to samo.Tylko że objawy miałem w lekko mniejszym stopniu jak u ciebie, białe plamy i narośl jakby pleśń.Kalium w tabletkach rozpuszczałem tak aby woda zrobiła w miare mocno fioletowa Wkładałem ryby dwa razy dziennie na 20-30 min do kwarantanny.

Na moje oko Flexibakterioza.

Wątpię w skuteczne leczenie w akwa ogólnym.Tym bardziej,że posiadasz sporo roślin.Rośliny, filtr i podłoże bardzo szybko neutralizują kalium.Najskuteczniejsze są kąpiele lecznicze w osobnym zbiorniku.Możesz zwiększyć stężenie nadmanganienu i wkładać ryby na kilkanaście- kilkadziesiąt minut.Dobrze by było mieć jeszcze jeden zbiornik do którego przełożyłbyś ryby po kąpieli.A wtedy ogólne bez ryb można poddać działaniu większych stężeń kalium.Co do choroby,jak znajdę więcej czasu,postaram się po opisanych objawach ustalić potencjalnego sprawcę nieszczęścia.

Dziękuję wszystkim za pomoc. Podstawowym problemem jest wyłapanie wszystkich ryb, zwłaszcza takich jak piskorki by zrobić im kąpiel. W tej chwili żadna ryba nie wykazuje objawów więc musiałbym wyłowić wszystkie ryby co bez restartu zbiornika jest raczej niemożliwe.

Chorego na dziurawicę skalara przełożyłem do osobnego zbiornika ale nie wygląda on najlepiej. Stosuję kąpiel w Protocaps M Zooleka. Dodałem też Ectopur Sery.

Forrel napisał(a):
Akwarium ma już ponad dwa lata. Powyższe parametry i sposób odżywiania utrzymuję od początku jego istnienia...

Dotąd podjąłem leczenie środkami sery: Bactoforte, Ectopur, Mycoforte oraz dodaję fishtamin do karmy lub bezpośrednio do wody przed zgaszeniem światła. Wrzuciłem także dziesięć liści ketapangu (woda zrobiła się brązowa). Okazało się to nieskuteczne. W żaden sposób nie zahamowało rozwoju choroby.

Będę wdzięczny za wszelkie porady.

Bardzo zaniedbane te akwarium(patrz pierwsze zdjęcie)wstyd panie,glony na szybach,rurki i elementy filtra wyglądają jakby gospodarz o nich zapomniał od dawna.
W takich warunkach bardzo łatwo o kłopoty.
Najpierw zrób solidne porządki w akwarium z odmulaniem włącznie,wyczyść filtry,węzyki itd.
Później zrobiłbym kilka większych podmian wody i dopiero po tym zajmij się właściwym leczeniem.
Spróbowałbym na twoim miejscu penicyliny a chore rybki odłowiłbym,aby nie przenosiły dalej choroby.

tao, w akwarium nie ma czego odmulać... dno to substrat amazonia (jest czyste pomijając detrytrus między niektórymi roślinami) a akwarium nie jest zaniedbane. Przyznaję, rurek i tylnej szybki nie czyszczę zbyt często ale to nie dowód zaniedbania. Glony z tego co mi wiadomo nie wywołują chorób u ryb. Parametry są mierzone regularnie a podmiany następują dwa razy w tygodniu, razem 50%. Po co mam wykonać kilka większych podmian skoro parametry są ok? Czytałeś dokładnie mój ostatni post? Dzisiaj nie zauważyłem dalszych zachorowań więc nie ma czego odławiać. Nie sądzę jednak, że to koniec kłopotów. Skąd wiesz, że ryby z ostatnich zdjęć nie były przełożone do innego zbiornika na kwarantannę tak jak skalar?

W każdym razie rada dobra. Jeśli faktycznie okaże się, że to choroba bawełniana tak jak sugeruje slawek64 to powinno pomóc. Dziękuję.