pomocy szybko - jakaś epidemia

Witam niestety mam dość poważny problem.
Co to za choroba i co dalej robić?

- opis przypadku / widoczne objawy:
1) przyspieszony oddech
2) pokładanie się na dnie, często ryby leżą nawet na plecach
3) w fazie 'końcowej' widać zaczerwienienie w okolicach pyszczka
4) przy dotyku (to znalazłem przypadkiem - na picecie (pensecie)) na narzędziu zostaje sporo dość lepkiego śluzu (ciągnie się jak smarki). Po śmierci osobnika (jak pozostaje w wodzie, oczywiście naczynie poza akwarium) widać jak śluz nieco mętnieje i złazi płatami)
5) wydaje mi się, że w kilku przypadkach (ale w tych było to widać wyraźniej) mamy doczynienia z puchnięciem brzuszka

- teraz czego nie widać:
1) żadnych plamek / kropek / wrzodów / itp. na skórze / łuskach
2) płetwy bez uszczerbku
3) wybarwienie pozostaje i utrzymuje się do końca!!
4) oczy powiedziałbym standardowe - nie puchną

Problem dotknął głównie bocji i skalarów; kirysy, neoki i gupiki bez szwanku póki co;
Jak to było:
zakupiliśmy kilka skalarów (4?) i ... pamiętam właśnie przyspieszony oddech, potem brak apetytu, pływanie w kątach akwarium ... zgon; odeszły wszystkie. Dziwił mnie brak jakiś wizualnych objawów typu wysypka, wrzody, grzyb, zniszczone płetwy ... zero. Tylko tyle co napisałem (choć może moje zdolności obserwatorskie coś zgubiły...). Wody nie badałem, bo sądziłem, że nie powinno być problemu: regularne wymiany co tydzień na kranówkę o raczej stałym składzie ... Potem przyszedł czas na bocje: padły mi już 3 sztuki. Najpierw dwie razem, 2 dni później 1 sztuka, jedna jest w trakcie, ostatnia na razie nie wykazuje objawów - oddech normalny spokojny i miarowy - ale została sama :/. Zbadałem wodę chyba we czwartek .. azotynów nie wykryłem <0,01 z amoniakiem problemu nie ma (0,05), azotany: ~16 mg/L. pH w normie 7,6 (zawsze tyle mam).

Czy ktoś zna problem?
Czy Waszym zdaniem mógł być przyczyną stary pokarm mrożony (ochotka) - ale zmrożony naprawdę na kość ... ostatnia porcja, którą podałem właśnie jakoś przy tych skalarach nowych - niepamętam - może pół roku leżała w zamrażalniku. Dodam, że ten sam pokarm jedzą wszystkie ryby, a bocje na końcu - to co reszta ryb przepuści na dno.

Póki co reszta ryb wykazuje apetyt i oddycha powiedziałbym spokojnie .... póki co ...

pomocy ...

Jak maja przyspieszony oddech to jest objawa braku tlenu. Jezeli używasz CO2 to na razie zaprzestań tego. Napowietrz dobrze akwarium. I najlepiej zrób większą podmianę wody (tak z 50%) Ale myślę że to brak tlenu.

Czy plukales pokarm? Zawsze po rozmrozeniu powinnienes go wyplukac pod biezaca woda. Kiedys tego nie robilem i mialem atak pasozytow. Zachorowaly mi pretniki karlowate. Mialem epidemie nicieni. U Ciebie prawdopodobnie pojawily sie tez pasozyty ktore zaatakowaly skrzela stad ciezki oddech. Zbyt wysokie ph zmniejsza odpornosc ryb. Powinnienes zmiekczyc wode. Skalary zyja w dorzeczach Amazonki wiec ph na poziomie 7,6 jest za wysokie. Dodanie preparatu torfowego moze pomoc. Garbniki maja tez wlasciwosci posozytobojcze.
Ponizej wklejam fragmenty z ksiazki Tomasz Nideckiego: "Zdrowy jak ryba" . Mam nadzieje, ze autor nie bedzie sie na mnie gniewal bo nie mam na to jego zgody ale chce Ci pomoc. Warto kupic ta ksiazke na przyszlosc.













Mam nadzieje, ze choc troche pomoge.

Dzięki za sugestie, już odpowiadam:

1) CO2 stosuję - niestety z fermentacji - mało stabilnie - na razie zbieramy fundusze na butlę
2) mrożonki zawsze płukam: daję zamrożoną kostkę na tetrę złożoną kilka razy i podkładam to wszystko pod ciepłą, bieżącą ~40stC wodę.

- z tym torfem muszę spróbować ... bo CO2 nie obniża pH aż tak bardzo, jeśli chodzi o twardość to przeważnie mam ~8n, ale coś od niedawna wodociągi pokombinowały i mam chyba 16n-18n

Pozdrawiam

Myślę, że mogę ci troche zasugerować co mogło sie złego stać w twoim akwarium. Otóż brak tleny wydaje mi się mało prawdopodobny, rybki bowiem inaczej się zachowują, pływaja przy powierzchni unosząc się i jest to proces w którym możemy jeszcze odratować nasze rybki, chyba ze efekt będzie zaawansowany i wtedy może nastąpić przyducha. Problem mógl pojawić się z żywieniem, mogły zostać przekramione, mam nadzieje że robiłeś im głodówke co niedzielny post? Mogły się objeść za mocno, stąd brak apetytu i duży brzuszek i przewracanie się. Jaka temperatura panuje u ciebie w zbiorniku? I jaki masz filtr i czy włączony jest 24/h? Może być za kwaśna albo za mocno alkaliczna woda. Ale najbardziej prawodopodbne wydaje mi się... przeziębienie, zbyt duża różnica temperatur(wachania) w krótkim odstepie czasu. Ryby się chowaja stają się blade i reaguja na ciśnienie wodne, w płytkiej wodzie nie mają problemu z zachowaniem równowagi a w dużych zbiornikach nie potrafią jej złapać i szybko oddychają.