Ostatnio w moim akwa pojawili się nowi lokatorzy. Przypuszczam, że to ślimak - przytulik jeziorny. Zastanawia mnie skąd mogły się wziąć. Przed zaobserwowaniem pierwszego osobnika nie przynosiłam żadnych nowych roślin, za to karmiłam ryby żywym wodzieniem. Mogę się mylić, ale wnioskuję, że skoro robak ten jest odławiany z jeziora to w ten właśnie sposób został zaimportowany. Czy zna ktoś jakiś skuteczny sposób zwalczania populacji tych ślimaków? Mechaniczny nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ chodzi o 20 l kostkę, w której jest ograniczona ilość miejsca, poza tym nie uśmiecha mi się kilka razy w ciągu dnia moczyć ręce w akwa i przenosić kolejne zarazki
Populacja nie powiększyła się znacznie od zaobserwowania pierwszego przytulika. Przypuszczam, że liczebność ograniczają wszędobylskie hellenki. Przytuliki są w akwa od niespełna miesiąca. W jakim czasie rozprawią się z nimi hellenki (15 szt)? Kończy mi się cierpliwość.