W związku ze wzrostem zainteresowania akwariami typu low-tech, w których stosuje się podłoże glebowe, chciałbym prosić tych, którzy próbowali zastosować takie podłoża do podzielenia się swoimi spostrzeżeniami. U siebie stosuję z powodzeniem ziemię ogrodową (czytaj = z ogródka), niedoprawianą nawozami, niewzbogacaną żadnymi dodatkami organicznymi, pozyskiwaną metodą łopatową
. Ale jestem ciekaw Waszych doświadczeń związanych z podłożami innego typu: zwłaszcza ziemią kupowaną w sklepach ogrodniczych, podłożem z dodatkiem torfu wysokiego (odkwaszony lub wręcz przeciwnie - nieodkwaszony, czyli kwaśny), kompostu, kory czy czego tam jeszcze. Wiele z tych podłoży ma odczyn kwaśny (pH<7) lub zawiera dużo materii organicznej. Jak to działa u Was?
Wymieńmy się doświadczeniami, żeby nie błądzić. Może uda się je zgromadzić w jednym konkretnym wątku, bo problematyka trochę się rozprasza w wielu mniejszych.