Jesteśmy po świeżych dostawach roślin :)     ZOBACZ KATALOG
Wielki Atlas Roślin Akwariowych Christell Kasselmann już dostępny w języku polskim!     Kup teraz







Lista działów » Technika » Nawożenie i chemia wody


Po co nam podmiana wody tak w ogóle.



Metody nawożenia roślin akwariowych. Analiza parametrów wody i dobór właściwych preparatów.



13 lut 2012, 09:10   (#81)  

Żeby nie napisać ''dokładnie'' to napiszę.... Zgadzam się - wszystko co napisałeś Norbert jest sensowne i to kolejny dowód, że nie powinniśmy ślepo patrzeć na naturę i koniecznie próbować ''przenosić ją'' do naszych szkieł jak w zwierciadle (no chyba, że mamy dzikie ryby, np dyski itp.). A Ci co podają publikacje różnych biotopów to trochę hipokryci.
Obrazek

Avatar użytkownika
AdamW
Znający temat

Posty: 1102
Dołączył: 27 sty 2010, 23:19
Miasto: Gdynia

13 lut 2012, 09:22   (#82)  

Dowodem na to, że rośliny równie dobrze się mają w twardszej wodzie jesteśmy my sami a właściwie rośliny w naszych zbiornikach :) .

a co do dzikich dyskowców o których wspomniał Adam W, to tak, jeżeli są one świeżo z naturalnego odłowu nie możemy ich od tak wrzucić do zupełnie odmiennych parametrów wody, jednak po dłuższym czasie i one przyzwyczajają się do warunków w jakich pływają i ich hodowlani koledzy, dowodem na to są coraz nowsze odmiany form barwnych, które uzyskuje się przy pomocy form dzikich.
Ostatnio edytowano 13 lut 2012, 10:44 przez aquamateo, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
aquamateo
Z dużym doświadczeniem

Posty: 3094
Dołączył: 04 sty 2010, 23:54

Wspieram stronę kontem Premium

13 lut 2012, 09:40   (#83)  

Norbert, super to ująłeś! Dzieki! :D

Avatar użytkownika
Godween
Z dużym doświadczeniem

Posty: 4072
Dołączył: 02 maja 2011, 17:08

14 lut 2012, 00:22   (#84)  

AdamW napisał(a):
Andrzej0 napisał(a):
maslo_82 napisał(a):Co tam w nim mamy, jest nie istotne, zbiornik sam zawsze będzie dążył do utrzymania równowagi.


To bardzo ciekawe. Chetnie zapoznalbym sie z rozwinieciem i uzasadnieniem.


Przecież maslo_82 ma rację - zbiornik może i dąży do równowagi ale nie zawsze chce tego właściciel (czasami właścicielowi zdaje się, że mu pomaga a jest wręcz przeciwnie :lol: ).


Oczywiscie, ze nie ma racji :) Zbiornik dazy w prostej linii do katastrofy biologicznej. Przycinki, nawozenie, karmienie ryb, czyszczenie filtrow, to czynnosci podtrzymujace rownowage w zbiorniku i wykonujemy je my, a nie zbiornik sam z siebie. Rezygnujesz z prostej przycinki i juz masz busz, potem zacienienie zbiornika przez szybko rosnace, w nastepstwie padanie roslin niskiego planu, obumieranie, gnicie... glony albo sinice. Albo odejmijmy np. nawozenie. O nie, zbiornik nigdy nie dazy do rownowagi.

Andrzej0
Poznaje temat

Posty: 108
Dołączył: 26 paź 2005, 16:22
Miasto: Mazowsze

14 lut 2012, 11:56   (#85)  

Norbert Sabat napisał(a):Wracając jeszcze do części dyskusji gdzie padły argumenty że roślinom lepiej w miękkiej wodzie bo w wiekszości tropikalnych akwenów gdzie żyją jest woda miękka i wiekszość naszych ryb w takich żyje. Wydaje mi się że to bardzo marny argument....
Dlaczego?
Rośliny w naturze z biotopów z miękką wodą mają takie a nie inne warunki ze względu na to że akweny są zasilane w miękką wodę deszczową. Te rośliny nie miały w naturze okazji rosnąć w twardej wodzie więc skąd założenie że taką wodę PREFERUJĄ? :wink: Takie warunki były im narzucone z góry i nie oznacza że są dla nich najlepsze z możliwych...
Nie jestem jakimś zwolennikiem twardej wody kranowej ale też nie neguję takiego poglądu - warto spojrzeć szerzej na problem a nie trzymać się świata czerni i bieli.


Norbercie problem jest bardziej złożony.
W naturze powszechnie występuje zjawisko doboru naturalnego - przyroda za pomocą selekcji skazuje na sukces osobniki o takich cechach, które najlepiej radzą sobie w danym środowisku (są najlepiej przystosowane) i są w stanie zwiększyć swoją populację wypierając inne gatunki (każdy żywy organizm mimowolnie do tego dąży).

Cechy, które ujawniają się fenotypowo (czyli w wyglądzie, szlakach metabolicznych w komórkach itd.) są kodowane w genach i to one decydują o przetrwaniu. Dlatego tak wiele roślin, w tym również naszych - wodnych, posiada np. triploidalny komplet chromosomów (czyli dodatkowy garnitur genów), który wzmacnia ich ekspresję ("wdrażanie w życie") i zabezpiecza przed uszkodzeniami (naturalne mutacje).

Dlatego roślin wód miękkich zawsze osiągną "max" w wodzie miękkiej, podobnie jak tygrysy będą wyglądały zdrowiej i będą rozmnażały się chętniej w warunkach naturalnych niż w zoo.

Dlatego również eskimos będzie żył w afryce, ale nie będzie mu tak komfortowo jak w warunkach w których żył jego pradziadek, dziadek i ojciec.

Równocześnie musimy mieć jednak świadomość, że spora ilość roślin, które posiadamy to organizmy kosmopolityczne - tzn. mogące żyć w różnych środowiskach (oczywiście w ramach pewnych ustaleń związanych np. z szerokością geograficzną np. Riccia fluitans nie będzie rosła na antarktydzie).

Czyli powtórzmy raz jeszcze clue tej dyskusji - nie powinniśmy popadać w przesadę w żadną stronę :)

A cały szkopuł akwarystyki roślinnej to utrzymanie w jednym akwarium wielu gatunków roślin pochodzących z różnych rejonów Świata.


Norbert Sabat napisał(a):Ciekaw jestem czy taka Tropica przy taśmowej produkcji roślin ze stref tropikalnych stosuje hektolitry wody osmotycznej ;) Ktoś wie?


Tropika posiada w pełni zautomatyzowaną linię produkcyjną opartą na hydroponice, czyli płynnej pożywce z nawozami. Jest to kosztowna produkcja jeśli weźmiemy pod uwagę jednostki, ale na dużą skalę jest to bardzo opłacalne i gwarantuje dobrą jakość materiału roślinnego.

Podobnie produkuje się np. sałatę.

Odpowiedzią na Twoje pytanie będzie fragment relacji Bartłomieja Lipczyńskiego (firma Aqua-Art) z wizyty w firmie Tropica:
"Firma jest samowystarczalna jeśli chodzi o zaopatrzenie w wodę, pozyskiwana ona jest z deszczówki zbieranej dzięki olbrzymiej powierzchni dachów, na zdjęciu zbiornik do gromadzenia wody deszczowej.
Woda zanieczyszczona odzyskiwana jest dzięki przemysłowym systemom filtracji odwróconej osmozy.  "



Musimy mieć świadomość, że dobór miejsca na taką produkcję nie jest nigdy przypadkowy (ujęcia wody), chyba że sytuacja lokalna zmusi firmę do migracji jak było w przypadku plantacji Tropica.

Ogromne filtry odwróconej osmozy wykorzystuje się także na plantacji Karel Rataj (do części zbiorików).

Norbert Sabat napisał(a):Druga sprawa to ryby. Gdyby preferowały one tylko miękką i kwaśną wodę to w żadnym sklepie czy u statystycznego Kowalskiego nie uświadczylibyśmy ani neonów ani apisto.
Wiem, gatunki dostępne w kraju były wyhodowane i przyzwyczajone do naszej kranówki....ale czy nie jest tak samo z roślinami?


To bardziej złożony problem.

Rośliny do plantacji trafiają z kultur in vitro (jest to bardzo tania i wydajna metoda namnażania roślin) i dopiero na plantacji w odpowiednich warunkach wilgotności, nasłonecznienia, temperatury i żyznego podłoża - wyrastają z nich dorodne sadzonki, które wędrują do sklepów.

Jeśli chodzi o wcześniejszy krok - czyli materiał wyjściowy a zatem osobniki o określonych genach, do kultur in-vitro w dobrych i renomowanych laboratoriach materiał pobierany jest z natury lub pozyskiwany z Ogrodów Botanicznych. Po dokładnym oznaczeniu (nie ma tu miejsca na pomyłki, wprowadzanie do handlu hybryd czy roślin o nieznanej klasyfikacji systematycznej) przygotowuje się materiał wyjściowy do namnażania.

Materiał musi być jałowy (pozbawiony wirusów, bakterii i grzybów) - a proces ten tej bardzo kosztowny i niejednokrotnie kosztuje laboratoria tysiące dolarów. Tkanki roślin wodnych są bardzo delikatne i wrażliwe na standardowe metody sterylizacji, więc cały szkopuł w tym aby doświadczalnie opracować takie metody, które pozwolą uzyskać materiał najlepszej jakości.

Renomowane laboratoria mają opatentowane procesy technologiczne i nie udostępniają sterylnego materiału wyjściowego (a nawet specjalnie go zanieczyszczają). Firmy nigdy takich sadzonek nie sprzeda.

A dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że rośliny in-vitro pochodzą z tego właśnie materiału wyjściowego i posiadają identyczny genotyp, ponieważ są to fragmenty niezróżnicowanej tkanki pobranej ze sterylnego materiału i w sterylnych warunkach doprowadzone do formy wykształconej sadzonki dzięki działaniu hormonów i pożywki (czy to w formie agaru czy żelu).

Są mówiąc w kolokwialnym uproszczeniu - "klonami".
Ciężko zatem mówić o "przyzwyczajaniu ich" do wody o określonym składzie ponieważ są to dokładnie te same kopie osobników, z tymi samymi genami na które środowisko nie wywiera żadnego wpływu.

Tyle o in-vitro, teraz przejdźmy do plantacji.
Najtańszą metodą namnażania roślin na plantacjach jest metoda wegetatywna (rozmnóżki, podział kłącza czy odrosty w przypadku łodygowców). Tutaj również nie ma mowy o mieszaniu genów i selekcji roślin, które radzą sobie lepiej w określonych warunkach.

Sytuacja zmienia się jedynie gdy np. jakiś gatunek "wypadnie" z plantacji i sprowadzany jest nowy materiał np. z azji czy innej plantacji (zaprzyjaźnione wymieniają się materiałem roślinnym) - ale rośliny z importu...

No właśnie..pozostaje jeszcze jedna kwestia - import. Teraz odbywa się to na mniejszą skalę (dzięki europejskim hodowlom), ale i tak nadal sporo łodygowców jest sprowadzanych z natury, gdzie uprawiane są na naturalnych "fermach". Posiadam wiele ciekawych fotografii z takich miejsc, kiedyś gdy czas pozwoli to Wam pokaże jak one wyglądają (bardzo skromnie, wręcz zaskakująco niepozornie). Uprawa roślin na miejscu w rejonie ich występowania jest bardzo tania i pozwala na wykorzystanie wody z naturalnego środowiska.

Zatem rośliny importowane również nie są w żaden sposób "przyzwyczajane do naszej wody".

Ale oczywiście od każdej reguły są też wyjątki.
W miejscach takich jak Ogrody Botaniczne krzyżuje się często osobniki, które uprawiane są w warunkach nazwijmy to "europejskich'. Taki materiał na drodze wymiany również trafia na plantacje i takie rośliny mogą trafiać do naszych akwariów.

Nie mamy o tym jednak żadnej wiedzy, ponieważ są to umowy wewnętrzne.

Jest jeszcze jedna kwestia - sztuczne krzyżówki, gdy celowo tworzy się hybrydy pochodzące od 2 różnych gatunków. Takim przykładem jest Echinodorus x 'barthi" która jest krzyżówką Echinodorus cardifolius i prawdopodobnie Echinodorus osiris.

"Moda" na hybrydy dotyczy jednak głównie żabienic (rodzaj Echinodorus) i kryptokoryn (rodzaj Cryptocoryne). Na pewno nie raz mieliście styczność z nazwiskami: Niels Jacobsen, Karel Rataj, Tomas Kaliebe.

Jeśli kogoś interesuje ten temat - zachęcam do zdobycia artykułów dr Ryszarda Kamińskiego, publikowanych na łamach "Naszego Akwarium". Temat był też kilkakrotnie poruszany przez doktora na Zlotach KMRW.

Tak na marginesie - to jest kwintesencja naszego hobby a nie płytkie dysputy nt. tego ile rąk w górę podniósł Takashi Amano, czy Amazonia jest lepsza od Pro Soila czy też dlaczego nawóz kosztuje 2zł więcej w tym sklepie a nie innym i wszyscy biją sobie brawo i poklepują po plecach jeśli ktoś napisał coś bardziej prowokującego.

Korzystając z okazji zachęcam wszystkich do głębokiej refleksji nad tym i apeluję o krzewienie wiedzy i zamiłowania do roślin a nie całej otoczki (choć nie liczę na wiele patrząc co przez ostatnie lata dzieje się na forum).


Norbert Sabat napisał(a):Przecież gatunki sklepowe nie są wyrywane z naturalnego środowiska, ładowane do koszyków i sprzedawane w sklepie. Są hodowane w różnych rejonach świata i jestem skłonny przypuszczać że na wodzie dostępnej w rejonie hodowli (niekoniecznie miękkiej i kwaśnej).


Zdarza się, że są (np. rośliny łodygowe, które są transportowane drogą lotniczą) - przy większej ilości mimo kosztownego transportu ich zakup na drugim końcu świata jest i tak bardziej opłacalny niż kosztowna uprawa w plantacji (trzeba je ogrzewać, doświetlać, konserwować i wymieniać sprzęt...zwykły akwarysta nie zawsze zdaje sobie z tego sprawę jak dużo starań potrzeba aby roślinka trafiła do sklepu a następnie do naszego domowego akwarium).

Tak jak wspomniałem wcześniej, warunki środowiskowe nie mają aż tak znaczącego wpływu na geny aby dana cecha się utrwaliła. Konieczny jest przepływ genów i ich powielenie z utrwaleniem danej cechy.

Potrzebna jest wymiana genów, czyli doprowadzenie rośliny do kwitnienia i przeniesienie pyłki z pręcika jednej roślinki na słupek drugiej (odstępstwem od reguły mogą być gatunki autogamiczne, czyli takie u których występuje samozapylenie - ale tutaj nie ma wymiany genów - wszystko odbywa się na tym samym egzemplarzu rośliny).

Zdarzają się oczywiście wyjątki, gdy rośliny (np. Echinodorusy) zakwitają, a do szklarni wleci owad, który je zapyli. Np. na plantacji Rataja rosną ogromne kilkudziesięcioletnie egzemplarze żabienic, które kolekcjonuje Karel Rataj senior, więcej w fotorelacji:
http://www.roslinyakwariowe.pl/galerie/ ... rataj.html

Zatem, przy hodowli ryb dochodzi do krzyżowania genów i doboru sztucznego (hodowca), tak samo krewetek.
W przypadku roślin akwariowych rozród płciowy nie jest powszechnym i popularnym sposobem reprodukcji - głownie z powodów ekonomicznych, dlatego korzysta się z drogi wegetatywnej a tam do wymiany genów nie dochodzi.

Również w naszych akwariach rozmnażamy rośliny wegetatywnie i dzielimy się z kolegami ściętymi szczytami, które służą jako nowe sadzonki.

Obrazek

Podsumowując, powtórzę wniosek z tej dyskusji, aby był on dla wszystkich jasny:

Celem akwarysty jest utrzymanie w jednym zbiorniku roślin pochodzących z różnych rejonów Świata, często o skrajnie odmiennych wymaganiach życiowych. Poznanie technik pielęgnacji i utrzymania takiego zbiornika jest kluczem do osiągnięcia sukcesu a dostępny sprzęt ułatwia to zadanie.
Tylko od naszej wyobraźni zweryfikowanej następnie przez doświadczenie z różnymi gatunkami roślin, zależy to jakie rośliny będzie w stanie przez dłuższy czas uprawiać z sukcesem w akwarium.
mgr biologii - botanik, specjalista z zakresu fizjologii roślin wodnych

Avatar użytkownika
Piotr Baszucki
roslinyakwariowe.pl

Posty: 12285
Dołączył: 19 cze 2003, 10:52
Miasto: Nowa Ruda/Wrocław/Kraków

Wspieram stronę kontem Premium

14 lut 2012, 21:14   (#86)  

Bardzo dziękuję za ten artykuł. Dla mnie ważne jest to, aby poznać najpierw swoje akwarium (woda, jej parametry...). Potem zdać sobie sprawę, że nie muszę wszystkich roślin świata w nim mieć, żeby było piękne. I wybrać te (drogą studiów, bądź prób i błędów), które w tym akwarium będą bujnie rosły. Czyli nie ma jednej recepty czy zasady na wszystkie rośliny. Takie proste, a tak często o tym się zapomina. Ważne jest znalezienie tego złotego środka, bo skrajności (tylko woda twarda, tylko woda miękka) nie są wskazane. Jeszcze raz dziękuję i na pewno ten artykuł - opracowanie będzie pomocne dla zwykłych akwarystów, których hobby może być piękne. :)

Avatar użytkownika
Godween
Z dużym doświadczeniem

Posty: 4072
Dołączył: 02 maja 2011, 17:08

14 lut 2012, 22:41   (#87)  

Cały wykład który tutaj zaprezentowałeś Piotrze jak i to zdanie ......

Piotr Baszucki napisał(a):Czyli powtórzmy raz jeszcze clue tej dyskusji - nie powinniśmy popadać w przesadę w żadną stronę :)


...skłoniło mnie do pewnej refleksji nad tym co napisałeś i do wyprostowania kilku spraw, które gdzieś w tej "wojnie" zwolenników twardej i miękkiej wody się zacierają.

Twoje wykształcenie i wiedza jaką dzięki temu posiadasz w tym temacie jest zdecydowanie większe niż moja... gdybyś chciał kiedyś porozmawiać o Dyskowcach czułbym się bardziej pewnie :wink:

Ale do rzeczy :)

W mojej akwarystycznej przygodzie, miękką wodę, którą można uzyskać dzięki nowoczesnej technice jaką jest użycie filtrów do RO, stosowałem w rozmnażaniu właśnie dyskowców. Rośliny zawsze były obecne w moich ogólnych zbiornikach z paletami ale nigdy w takim stopniu jak ma/miało to miejsce obecnie.
Przypadkowo zetknąłem się z akwarystką roślinną jakiś czas temu i ...poleciało :wink:

Moje spostrzeżenia, polegają na doświadczeniu samouka i dobrego obserwatora, bo tak samo jak z moich ulubionych ryb, tak i z roślin można się wiele ciekawego dowiedzieć.

Tak jak już pisałem w równoległym wątku dotyczącym zmiękczania wody tak i tutaj podałem, że swój zbiornik roślinny prowadziłem przy użyciu wody RO z bardzo dobrym skutkiem. Jednak z racji tego że stał on w zupełnie innym miejscu niż zbiorniki hodowlane dla ryb, podmiany wody w nim na RO były niezbyt wygodne ( noszenie wiaderek ). Do stosowania RO w tym zbiorniku skłoniło mnie to co wyczytałem na forach , czyli o dobrodziejstwie takiego rozwiązania.
Po pewnym czasie z lenistwa zacząłem podmieniać coraz więcej wody zastępując RO kranówką, aż całkowicie na nią przeszedłem.
Do takiego wyboru pchnęło mnie również moje doświadczenie z dyskowcami.
Wyszedłem z założenia że skoro wszystkie książki i publikacje na ich temat podają o konieczności utrzymania odpowiednich parametrów a ja i inni znajomi mi hodowcy tych ryb już dawno z tych niekiedy "oparów absurdu" stosujemy tylko to co naprawdę konieczne, to tak samo będzie z roślinami.

Zbiornik po przejściu z RO na kranówkę (oczywiście zmiana nie w jeden dzień) funkcjonował według mnie tak samo dobrze, oczywiście częściej pojawiał mi się osad na szybie itp.. ale generalnie znaczących różnic nie zauważyłem.
Dość często wymieniałem różne gatunki roślin chcąc je poznać. Muszę tu przyznać, że kiedy robiłem to używając jeszcze RO, młode sadzonki szybciej mi startowały niż gdy przeszedłem na kranówkę.

Ostatnio w temacie o miękkiej wodzie Chester opisał jakie on widzi różnice w roślinach które bytują w akwariach z miękką wodą:

chester napisał(a): A w kwestii "urody" roślin to są gęściejsze, bardziej zbite i mają bardziej mięsiste liście. To tak orientacyjnie bo często trudno określić o co chodzi, po prostu roślina wygląda jakoś inaczej..


Po przeczytaniu tego zacząłem zastanawiać się jak to było z moimi i nie mogłem oczywiście przypomnieć sobie różnic, bo mój zbiornik się zmieniał a najlepszym porównaniem jest mieć ich kilka i w różny sposób je prowadzić, wtedy łatwiej takie rzeczy dostrzec.
Przypomniałem sobie jednak, że faktycznie moja Limnophila sessiliflora zdecydowanie pełniejszy i gęstszy miała "pióropusz" gdy stosowałem jeszcze RO.
Po przejściu na kran stała się mniej okazała, choć rosła tak samo dobrze.
Faktycznie może coś w tym jest, bo w większości przypadków w domu dysponujemy jednym może dwoma zbiornikami które prowadzimy podobnie i nie mamy szansy zobaczyć różnic .

Druga część wypowiedzi, która dała mi wiele do myślenia to:

Piotr Baszucki napisał(a):W naturze powszechnie występuje zjawisko doboru naturalnego - przyroda za pomocą selekcji skazuje na sukces osobniki o takich cechach, które najlepiej radzą sobie w danym środowisku (są najlepiej przystosowane) i są w stanie zwiększyć swoją populację wypierając inne gatunki (każdy żywy organizm mimowolnie do tego dąży).

Cechy, które ujawniają się fenotypowo (czyli w wyglądzie, szlakach metabolicznych w komórkach itd.) są kodowane w genach i to one decydują o przetrwaniu. Dlatego tak wiele roślin, w tym również naszych - wodnych, posiada np. triploidalny komplet chromosomów (czyli dodatkowy garnitur genów), który wzmacnia ich ekspresję ("wdrażanie w życie") i zabezpiecza przed uszkodzeniami (naturalne mutacje).

Dlatego roślin wód miękkich zawsze osiągną "max" w wodzie miękkiej, podobnie jak tygrysy będą wyglądały zdrowiej i będą rozmnażały się chętniej w warunkach naturalnych niż w zoo..


Trudno się pod tym nie podpisać, bo przecież obojętne w jaki sposób woda w regionach występowania roślin staje się miękka, czy to przez deszcz czy przez kawasy humusowe itd. jest wodą miękką. Rośliny tam żyjące właśnie z taką mają do czynienia, choć pewnie w wyniku silnych burz itp. do wody mogą okresowo dostać się inne "związki" które na krótki czas mogą zmienić jej parametry.
Dlatego pewnie tu działa to o czym napisałeś, ten "garnitur genów"
czyli zdolność roślin do przetrwania i do ich ekspansji. To taka wojna o ogień, silniejsze i bardziej asymilujące gatunki są w stanie przetrwać.
Patrząc na to, my używając wody kranowej serwujemy im niejednokrotnie niezłą szkołę przetrwania....a jednak wiele z nich jakoś daje radę.
Teraz powstaje pytanie, czy my w ogóle możemy stworzyć w naszych zbiornikach idealne warunki? pewnie tak, ale dla ilu rodzajów roślin ? Ze względu na ich różnorodność (pochodzenie itp.) w naszych zbiornikach, czy my w ogóle jesteśmy w stanie stworzyć choć namiastkę dobrych warunków ?
Czytając to co napisałeś Piotrze, mam wrażenie, że jednak miękka woda jest im bliższa ( a my z wygody, ekonomi itp. naginamy trochę rzeczywistość i to wydaje się być faktem, nie można być ignorantem tylko dlatego że i w twardej dają sobie dobrze radę.

Napisałem to co napisałem nie dla tego że się "nawróciłem" :wink: i odtąd będę używał tylko wody miękkiej, pewnie pozostanę przy wygodzie, skoro do tej pory dawała dobre rezultaty...napisałem to bo warto czasem zastanowić się i wyciągnąć wnioski z tego co mówi/ą do nas osoba/y które mają inny punkt widzenia, inne doświadczenie itp. i przyznać im trochę racji ....choć ciężko przez gardło przechodzi :wink:

A i jeszcze jedno, skoro rośliny mają taką zdolność ten wspomniany "garnitur", to może właśnie po to by asymilować się do różnych warunków, nawet takich jak np. kranówka .....aj aj aj teraz się troszkę droczę :wink: żart taki na dobranoc

pozdrawiam i tych za twardą i tych za miękką 8)

p.s
jest już parę wątków na forum, między innymi i ten, które można zaliczyć do ciekawych i które mogłyby stać się tematami na tegorocznym zlocie

Avatar użytkownika
aquamateo
Z dużym doświadczeniem

Posty: 3094
Dołączył: 04 sty 2010, 23:54

Wspieram stronę kontem Premium

pozwolę sobie odgrzać tego starego kotleta.
Co sądzicie o podmianach wody opartych o poziom rozpuszczonego w wodzie węgla organicznego DOC jest on głównie przyswajalny dla bakterii.

GuanLong
Poznaje temat

Posty: 72
Dołączył: 18 wrz 2014, 12:57

Również pozwolę sobie odgrzać ten temat, bo wydaje mi się, że za dużo tu chemików, a za mało biologów się wypowiada. Sprawa jest banalna, stara woda jest jak stare powietrze, chyba nie ma tu takich co wolą odświeżyć je sprayem zamiast po prostu wpuścić świeżego. Więc rozdrabnianie się i teoretyzowanie na temat czy podmieniać wodę wynika chyba z czyjejś akwarystycznej ignorancji.
Nie trzeba być ekspertem by dostrzec jak pozytywnie reagują ryby gdy nalewa im się świeżej wody (25%), nie trzeba być ekspertem by pojąć fakt, że wszystko ulega "starzeniu", zwłaszcza w "zamkniętym środowisku", więc chyba logiczne jest, że co jakiś czas trzeba to środowisko odświeżyć.
Wodę podmieniam przynajmniej raz w tygodniu około 25%, jak mam czas i możliwość to nawet skracam ten okres do 5 dni.
Z punktu widzenia chemicznego podmianka to idealny sposób na bilansowanie składu chemicznego wody, czyli powolny i kontrolowany proces dążenia do czystej chemicznie wody, poprzez regularne pozbywanie się nadmiaru tego co w zbiorniku, a uzupełnianie czystą RO z mineralizatorem.
Przekładając to na łopatologię, gdy zrobimy zbyt mocną herbatę, bo zapomnieliśmy wyjąć torebkę na czas, a chcemy napić się słabej, po prostu trzeba ją rozcieńczyć - ot cały sens podmiany wody ;)

Avatar użytkownika
Deadi
Zainteresowany tematem

Posty: 167
Dołączył: 19 wrz 2011, 15:49
Miasto: Namysłów

bardzo ciekawy temat, że też wcześniej na niego nie trafiłem...
Ja podmiany robię co 2 tyg. 50%. Główna przyczyna to że nie daję w ogóle mikro, podmiany u mnie są dlatego że myslę że mam dobre mikro w kranie

Avatar użytkownika
marlowe
Z dużym doświadczeniem

Posty: 2217
Dołączył: 17 lut 2014, 17:45

Z tematu wynika że podmiana wody jest dobra dla jednych co tydzień dla innych co 6mc ale ja chciałbym drążyć temat głębiej, jak na ten moment przychodzi mi na myśl tylko oparcie się o poziom DOC.
jeśli ktoś decydował się na podmianę wody opierając się o poziom DOC proszę o opinię.

GuanLong
Poznaje temat

Posty: 72
Dołączył: 18 wrz 2014, 12:57

dodam do mojego wywodu jeszcze jeden parametr a mianowicie poziom NO3.
według mojej wiedzy te dwa parametry są istotne przy podejmowaniu decyzji o podmianie wody, nie biorę pod uwagę nawożenia EI bo tam wodę się zmienia z innych powodów.

proszę o opinie odnośnie mojego stwierdzenia lecz konkretne, mogące się obronić

GuanLong
Poznaje temat

Posty: 72
Dołączył: 18 wrz 2014, 12:57

Jeżeli chodzi o DOC to problem jest z pomiarem tego parametru z ciekawości kupiłem test Rataja jedyny jaki mam z tej firmy niestety ale to raczej niewypał trudno kolory nie pokrywają się z barwną skalą nie idzie nic odczytać to samo jest z testem Salifertu działa w inny sposób ale według mnie także to nie jest to. Innych nie znam. Szukałem w firmach które robią testy dla labów ale nie znalazłem. Więc nie wiem ile tego DOC mam w akwarium.Jeżeli chodzi o NO3 używam JBL-a ale niestety jest to także niezbyt dokładny test np skala 5 i 10 tu ok ale następny skok już 20 i 40 trochę za dużo mając np 8 mg czasem można odczytać 10 a czasem brak pewności czy nie 20. Szkoda że nie zrobili tak jak przy PO4 gdzie jest wystarczająco dokładny. Ale i tak nic lepszego chyba nie ma.

lesniowka
Poznaje temat

Posty: 90
Dołączył: 31 gru 2012, 18:47

Temat bardzo ciekawy, ale niestety nie rozwiał moich wątpliwości. U siebie do tej pory robiłem cotygodniowe podmiany o ok 30 %, utrzymując w zbiorniku parametry na poziomie: NO3: 10-12 ppm, PO4: ok 1 ppm. Piszę o tym dlatego że od dawna się zastanawiam nad koniecznością cotygodniowej podmiany. Temat ruszyłem bo nie dawno wróciłem z 3 tygodniowego urlopu i przez ten czas kompletnie nic nie było robione ze zbiornikiem (ani podmian wody ani nawożenia). Wynik jest o tyle dla mnie ciekawy że akwarium świetnie sobie poradziło, zaś testy pokazały: NO3: 5 ppm, PO4: 0 ppm. Zacząłem się zastawiać (rozważać) nad wykonywaniem podmian co 2 tygodnie a nie co tydzień. Jak tylko powrócę do moich stałych parametrów w nawożeniu to z pewnością sprawdzę czy u mnie to przejdą podmiany co 2 tygodnie :) może ktoś ma doświadczenie w wymianach co 2 tygodnie i coś opowie o swoich spostrzeżeniach :mrgreen:

(Oczywiście mam świadomość tego że rośliny z czasem pokazały by niedobory różnych pierwiastków ale w przypadku ich nawożenie nie ustanie)

Avatar użytkownika
gandalf15
Zainteresowany tematem

Posty: 261
Dołączył: 10 sie 2013, 21:58
Miasto: Toruń

Ja podmieniam 30% wody co dwa tygodnie i jest dobrze.
Podmiana wody moim zdaniem zależy jak się prowadzi zbiornik, jaką metodą i jakie się chce utrzymywać parametry nawożenia-czytaj szybkości przyrostu zielska.
Im większe nawożenie tym przyrost większy szybciej trzeba ciąć,więcej wydzielających się cukrów,mniejsza rezerwa na błędy kumulacji pierwiastków.
Przy świetle 0/5W , przy przyjęciu No3 około 10 ppm i średnim zarybieniu wystarczy z powodzeniem podmieniać 25% wody co dwa tygodnie.

Avatar użytkownika
piksel123
Zainteresowany tematem

Posty: 230
Dołączył: 05 lis 2012, 14:53











Powiązane tematy
  • Pomiary chemii wody minifotometrami Hanna

    Dzień dobry!. Witam serdecznie Forumowiczów po długiej przerwie!. Mam pytanie do Was, tych którzy wykonują pomiary tymi miernikami, a zwłaszcza do tych, którzy mają już większe doświadczenie. Przechod...

    Wyświetlenia: 845 | Odpowiedzi: 6 czytaj więcej...

  • Mineralizowanie wody preparatem Quarldrop

    Witam Postanowiłem że cotygodniowe podmiany wody będe robić tylko wodą ro. Więc będe zmuszony stosować mineralizator Quarldrop. Podmieniłem dziś 20 litrów wody całościowo wodą ro. Jest tylko jeden pr...

    Wyświetlenia: 466 | Odpowiedzi: 4 czytaj więcej...

  • Świeży zbiornik i czy już podmiana wody?

    Witam Mam świeżo co założony po restarcie zbiornik. Dzisiaj ma on dokładnie tydzień. Mam pytanie. Czy powinienem albo bardziej czy moge już podmienić 25% wody czy poczekać aż całkowicie dojrzeje? Nie...

    Wyświetlenia: 1130 | Odpowiedzi: 11 czytaj więcej...

  • Czy do wody RO należy podać mineralizator?

    Witam Mam już filtr RO i mam pytanie. Chciałbym obniżyć GH i ph wody w moim akwarium. Jako że wode w kranie mam średniotwardą i alkaliczną a chciałbym mieć kwaśną i miękką. Niech mnie poprawi ktoś je...

    Wyświetlenia: 885 | Odpowiedzi: 7 czytaj więcej...

  • Przechowywanie wody z filtra RO

    Witam Dzisiaj odebrałem z paczkomatu filtr RO o wydajności 100 galonów. I mam takie pytanie. Na temat przechowywania wody ro a bardziej mówiąc jej magazynowanie. No bo wody z kranu takiej do picia ni...

    Wyświetlenia: 1413 | Odpowiedzi: 17 czytaj więcej...

  • Przygotowanie wody do podmian i nawożenie po

    Cześć, zwykle wodę do podmian przygotowuję tak, że do RO dolewam odpowiednio dużo mineralizatora, aby otrzymać założone przeze mnie GH i KH. Następnie podgrzewam sobie dodatkową grzałką wodę w bańkach...

    Wyświetlenia: 1006 | Odpowiedzi: 10 czytaj więcej...

  • Potas Easy life a twardość wody

    Witam. Pytanie czy jest możliwe że Nawóz potasowy Easy-life: https://sklep.roslinyakwariowe.pl/nawozenie/potas-k/nawoz-easylife-kaliumpotassium-500ml-potas-p-5914.html podnosi twardości wody (KH i G...

    Wyświetlenia: 466 | Odpowiedzi: 1 czytaj więcej...

  • Podniesienie pH wody

    Cześć, Mam kłopot od dłuższego czasu z szybko obniżającym się pH wody. Z poziomu 6.5 po podmianie po dwóch dniach spada mi do 4.8 - 4.9 pH. Zacząłem robić duże podmiany wody, ale to nic nie daje. Stos...

    Wyświetlenia: 441 | Odpowiedzi: 0 czytaj więcej...

  • Twardość wody a przyswajalność nawozów i kondycja roślin

    Czy może ktoś wytłumaczyć jak twardość wody a w szczególności KH ma wpływ na przyswajalność nawozów lub na ilość ich podawania? Przy małej twardości potrzeba chyba mniejszych dawek nawozów zgadza się?...

    Wyświetlenia: 7618 | Odpowiedzi: 47 czytaj więcej...

  • Testy wody ACQUALab - opinie

    Cześć Na znanym portalu aukcyjnym zauważyłem testy do badania parametrów firmy ACQUALab. Osobiście ich nie znam a w aukcji w opisie każdy nawet maszkarę przedstawi jako księżniczkę więc chętnie dowiem...

    Wyświetlenia: 12438 | Odpowiedzi: 52 czytaj więcej...



cron

Baza wiedzy akwarystycznej


 
  Działamy od 2001 roku i wspólnie z ponad
30 tysiącami akwarystów z całej Polski zdobywamy wiedzę i dzielimy się doświadczeniem oraz informujemy o nowościach z branży
akwarystycznej.

Sklep firmowy

Bogata oferta ponad 300 gatunków i odmian roślin. Ponad 15 000 produktów dostępnych wysyłkowo lub do
odbioru osobistego w Krakowie (obowiązuje rezerwacja).
Punkt odbiorów: Kraków ul. Młyńska Boczna 5



Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 686 gości

Copyright © 2001-2024 roslinyakwariowe.pl ®
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, rozpowszechnianie całości lub fragmentów strony zabronione.