Jak w temacie, poddaję się.
Parametry wody na dzień dzisiejszy:
pH 6.7-6.8
Fe~0.3mg/l
NO3~5-10mg/l
PO4~5mg/l !!!
NO2/NH3 - 0
Temp. 24c
Filtr - kaskada (filtracja mechaniczna - gąbki myte co tydzień wraz z wymianą wody)
Jakiś rok temu założyłem małe 20L akwarium dla mojego syna, podłoże Sera Floredepot i na to zwykły żwirek rzeczny.
Nawoziłem solami i nigdy nie badałem wody -
rośliny jakoś rosły, bez
CO2 i z oświetleniem około 1W/L - gdy pojawiały się krasnorosty to usuwałem je mechanicznie.
Od jakiegoś miesiąca przeszedłem na nawożenie ADA Step 2 i Brighty K, chciałem się pobawić w małego chemika i sprawdzić parametry wody po dodaniu nawozów ADA, (co też one kryją
), no i się zaczęło, wyszło PO4-5mg/l (może i więcej). Pomyślałem, wymiana wody i po kłopocie, biorąc pod uwagę, że to małe akwarium, kupiłem destylkę, zrobiłem zacier na
CO2 (bimbrownię) i sukcesywnie dolewałem destylkę do osiągnięcia pH na poziomie 6.8 - udało się, ale tylko i wyłącznie zmniejszenie pH - co powoduje tak wysokie PO4 ? - nie wiem.
Dodam, że moje drugie akwarium (200L) jest nawożone AD-ą tak samo jak małe z tą różnicą, że jest inne podłoże i filtr zewnętrzny(filtracja biologiczna i mechaniczna) razem z pomocnikiem wewnętrznym (filtracja mechaniczna, gąbki czyszczone raz na tydzień podczas wymiany wody)
Wychodzi na to, że albo to wina podłoża albo filtra.
Może ktoś z was przechodził takie szopki.