witam
zrobilem swoj pmdd. na 1litr nawozu dalem 3,5 grama chelatu 8% Fe2+ (0,28 grama czystego fe).
na stornie holenderskie w pmdd zalecaja 9 gramow fe, ale jest mniejsze dozowanie.
ja planuje podawac 2ml nawozu - latowsc dawkowania.
i teraz moje pytanie. czy przy takim skladzie nawozu i takim dawokwaniu dziennym jestem w stanie uzyskac odpowiednie stezenie Fe2+ w wodzie. wg moich obliczen zeby miec w akwa 0,5mg/l fe2+ to trzeba doadac 50mg Fe. moj nawoz zawiera 280 mg Fe. czyli nasowa mi sie pytanie jak nawozic. czy dodac 50mg fe2++ na start a potem tylko utrzymywac odpowiednie stezenie, czy dodawac powoli czekajac az stezenie wzrosnie samo. czytalem arykul triamonda
http://aip.pl/~triamond/stanyprzejsciowe.html i zgadzam sie z nim. przyjal on kinetyke pierwszego rzedu jak sie nie myle. zalozyl ze utrata jonow z wody zachodzi tylko przez wymiane wody (pominal roslinki ale to nie ma znaczenia) zastanawia mnie teoria powolnego zwiekszania dawki do optymalnej. imho lepiej bylo by zrobic tak jak sie robi w lecznictwie - podac dawke uderzeniowa, a potem tylko uzupelniac ubytki. co o tym myslicie?
a i jeszcze jedno pytanie czy 2ml mojego nawou dziennie to styka, czy powinienem dawac 20ml? bo dzis ciezki dzien i wszystko mi sie pomieszalo - ppm z mg/l itd moze ktos mi rozjasni