Muzyka a akwarium?

Ostatnio zastanawiałem się jak działa muzyka na życie w akwarium i jaka muzyka jak działa, bo słyszałęm na przykłąd że gdy spokojna muzyka gra w poblizu wody to puźniej ona tworzy ładniejsze kryształki.

a oglądasz program "pogromcy mitów" kiedyś był odcinek w którym dla roslinek puszczano różne muzyczki ja bym się tym, że muzyka coś da nie sugerował pozdrawiam

A jednak w tym programie udowodnili. że najlepiej urosły roślinki które "słuchały" heavy-metalu Nie był to jakiś super naukowy eksperyment, ale różnica była bardzo wyraźna. Osobiście myśle że muzyka w taki czy inny sposób może oddziaływać na organizmy żywe. Fakt że rośliny nie mają uszu, ale dźwięki to drgania które poruszają się tak samo w powietrzu jak i wodzie.

Dźwięk to drgania powietrza, które przechodzą też do wody. IMHO tak jak nie powinno się tupać z pokoju, gdzie jest akwarium, tak nie powinno się słuchać głośniej muzyki.

Nie nie oglądem pogromcy mitów, wogóle mało oglądam tv. Owszem może to nie wiele daje ale jednak, poza tym, muzyka też może mieć deztrukcyjny wpływ więc lepiej temu zaradzić niż puźniej np. analizować skład wody, nie znajdując w tym rozwiązania.

Hehe, ale temat. Od Chopena dobrze rozną wysokie roślinki, od techniawy bounsują mi trawniczki a od rocka bomblują anubiasy. Ostanio zacząłem pokazywać rybom tarła innych ryb w telewizorze (coś na kształt porno) i wyobraźcie sobie, że nawet glonojady zaczeły mi sie rozmnażać czego nigdy nie mogłem dokonać.
Gorąco polecam muzykę i film- rośliny i ryby za tym przepadają.
Tylko nie dawajcie im brutalnych gier na pc bo może sie źle skończyć (np. wormsy)

A z moich obserwacji - jak w TV przez przypadek włączyłem program w którym grali disco polo, to następnego dnia miałem akwarium całe w sinicach.
Z kolei po dawce trash metalu kosiarki podjęły próby samobójcze.

Ponieważ temat osiągnął zbyt wysoki poziom abstrakcji więc go zamykam.