Cześć,
[edit] jeśli ktoś ma gdzieś czytanie takiej ściany tekstu, a chciałby pomóc to polecam przewinięcie do stanu aktualnego pod koniec posta (wyniki wody itd)
Zakładając w połowie sierpnia akwarium miałem nadzieję, że o tej porze roku będę się nim chwalił i obejdzie się bez glonów, ale niestety brak doświadczenia dał się we znaki. Przed rzuceniem się na taki litraż miałem mniejsze akwaria, ale nigdy nie szedłem w roślinniaki i
CO2. Tym razem doszedłem do wniosku, że spełnię swoje marzenia i wydałem spore pieniądze nie chcąc na niczym oszczędzać. Filmy green aqua czy georga farmera znam na pamięć. Ponadto wzorowałem się na postępowaniu kilku forumowiczów (mn. akwarium Godweena
https://www.roslinyakwariowe.pl/dyskusje/akwarystyka/galeria/300l-projekt-tropica-godween-72267.html. Postaram się jak najdokładniej przedstawić historię i problemy z jakimi się zmagałem. Mam nadzieję, że przynajmniej garstka Was dotrwa do końca tak aby mi pomóc w dobraniu kolejnych kroków.
Od początku:
Baniak 350l
Światło
Chihiros WRGB2 120
Filtr
Fluval FX6
Temperatura 24stopnie
Dawkowanie 3-4bąbelki/s
CO2 od początku, zawsze 1,5h przed zapaleniem światła aż do 1h przed jego zgaszeniem.
Podłoże:
Tropica Aquarium Soil
Start: 15 sierpnia 2020
Rośliny na początku:
-
Anubias lanceolata
-
Anubias golden
- Ludwiga mini super red
-
Monte carlo-
Alternanthera „rosanevrig”
- Hydrophila pinnatifida
-
Echinodorus amazonicus
- Hydrophila salicifolia
-
Staurogyne repens- Hydrophila corymbosa
Pierwsze dni podmiana wody codziennie, następnie co 2-3dni. Po 3tyg. rozpocząłem już podmianki raz na tydzień. Woda kranovit przepuszczona przez filtr węglowy. Podmieniam zawsze w okolicach 30-40%. Światło na początku 7h.
Pierwszy miesiąc codziennie 5ml potasu od QualDrop i nic więcej. Po jakimś czasie pojawiły mi się okrzemki, ale spodziewałem się nawet większej tragedii, bo ze względu na tragedię przy starcie (źle obciążone korzenie) musiałem dosypywać podłoża, które później w dużej ilości odławiałem...długa historia i generalnie tragedia, ale jakoś to ogarnąłem. Okrzemki były niedużym problemem i jako, że baniak po miesiącu mogłem już uznać za dojrzały na tyle, żeby wpuścić ryby to wpuściłem 18 otosków, przy których okrzemki zniknęły w parę dni.
I tu zaczyna się zabawa.
Po miesiącu zacząłem dawkowanie
Tropica Specialised - zacząłem od dawki jaką zaleca producent czyli bodajże 5ml/dziennie.
Rośliny pięknie rosły - ludwiga i orzechy chciały wyskoczyć z wody i co tydzien rozsadzałem kolejne fragmenty z wycinki, żeby wszystko zagęścić. Szczęśliwy zwiększałem dawkę nawozu wraz z rozrastaniem się roślin stopniowo najpierw do 10ml oraz oświetlenie do 8h. Wszystko szło pięknie aż pojawiły się zielenice na anubiasach, ale dalej wszystko ładnie rosło więc doszedłem do tropici 12ml/dziennie. W okolicach początku października akwarium wyglądało tak jak na zdjęciu poniżej
W tamtym okresie orzechy wąskolistne za korzeniami z takiej wysokości w tydzień potrafiły wyskoczyć z wody, ale jak widać zaczęły pojawiać się zielenice. Parę dni po zrobieniu zdjęcia zaczęły się problemy. Liście niektórych roślin zaczęły się rozpuszczać, dziurawić, marszczyć, odpadać, a wzrosty wyhamowały. Jedynie ludwiga i
monte carlo dalej się rozrastały...Najgorzej było wizualnie z
Staurogyne repens, orzechy natomiast wyhamowały i traciły liście.
Co powtarzają wszyscy jak mantrę? Że ciężko przedawkować nawozy, a ich nadwyżki nie szkodzą tak jak ich niedobory. A więc widząc problem zwiększyłem dawkę. Najpierw do 15ml. Brak poprawy. Następnie 17ml - brak poprawy. Hydrophila corymbosa rosła dalej, ale liście i tak z niej odpadały, i tak były częściowo dziurawe. Rozrósł się jej natomiast mocno system korzeni - prawdziwy gąszcz. Widząc to doszedłem do wniosku, że chyba wysysa mi z wody cąły nawóz, nie zostawiając nic pozostałym roślinom...Doszedłem zatem do 19ml i oprócz zielenic zaczęły się pojawiać nitki zwłaszcza na anubiasach.
Na tym etapie nie było jeszcze tragedii i dodałem nawet zdjęcie do organizowanego tutaj konkursu, ale wiedziałem, że czeka mnie mały remont i czułem że to początek glonów.
Około tydzień temu usunąłem większość Hydrophila corymbosa zostawiając tylko kilka łodyżek w okół
anubiasów, żeby przyhamowały co nie co glony. Nie wiem, może to błąd, ale widziałem, że
Staurogyne repens rosnący obok orzecha nie miał większych problemów, a ten sam
Staurogyne repens rosnący obok
anubiasów na środku akwarium rozpuszczał się, więc podjąłem taką, a nie inną decyzję.
Dodatkowo przesadziłem w miejsce orzecha
żabienice, która nijak nie potrafiła wystartowac od początku akwarium i rosła w żółwim tempie. Dodałem w miejsce żabienicy w rogu akwarium
Rotale Wallichii, która mimo małych rozmiarów (zakup przy okazji zamówienia ślimaków z
allegro ) widzę, że zaczyna rosnąć i ma się dobrze. Do tego po lewej stronie zasadziłem
Cryptocoryne Wendtii Mi Oya.
Równocześnie ze względu na co raz bardziej panoszące się nitki postanowiłem podjąć kroki w postaci zmniejszenia światła do 6h oraz nawozu do 10ml. Zacząłem podmiany wody co 3dni i usuwałem bardziej zaglonione liście. W Green Art w Sosnowcu, gdzie zaopatruję się w 99% roślin i ryb jakie posiadam od razu dostałem opieprz, że destabilizuję tym zbiornik i mam wrócić do 8h i starych dawek, bo swoimi działaniami pogarszam sprawę. Wróciłem zatem i od tygodnia lecę po staremu. Jest jednak chyba co raz gorzej.
Rośliny widze, że ruszają, ale glony ruszają razem z nimi. Chcę przedstawić Wam ponizej wyniki wody z wczoraj, czyli 2dni po podmianie 40% wody.
STAN AKTUALNYWyniki wody zaraz po podaniu nawozu (od razu po zapaleniu światła):
Ph 6,8
GH 7
KH 4
NO3 20
PO4 0,20
K 7-8
Fe 0,1
Wyniki wody chwilę przed zgaszeniem światła:
Ph 6,8 (bliżej 6,6 niż rano)
GH 7
KH 4
NO3 20
PO4 0,1 ? ledwie się odbarwił test
K >5
Fe 0,1
Wyniki kranovitu używanego do podmian:
Ph 6,6
GH 6
KH 4
NO3 15
PO4 0
K 0
Fe 0
W akwarium na ten moment pływa 18otosków, 50 zielonych neonów, 10 gupików, 2 glonojady L201, 30amanek, 10 sakurek i 6 ślimaków nerite. Świecę 8h,
CO2 bez zmian 3-4bąbelki/s,
tropica specialised 19ml codziennie przed zapaleniem się światła.
Patrząc na wyniki dodawałbym drugie tyle tropici, albo chociaż większą dawkę potasu ale dotychczas zwiększanie dawwek powodowało tylko problemy przynajmniej od pewnego momentu. Co byście zrobili? Poniżej zdjęcia tragedii z przed 20minut oraz listków, które w dalszym ciągu co parę dni wyławiam z akwarium (pływają po powierzchni wody).
Wybaczcie takie wypracowanie, ale wiem, że diabeł tkwi w szczegółach, więc wolę napisać za dużo niż za mało...
Zdjęcia z dzisiaj (jak widać czerwone
rośliny mają się najlepiej chociaż
Alternanthera „rosanevrig” zaczyna już obrastać w glony):