Aktualizacja parametrów:
testy z odczynnikami (jak wyżej na zdjęciu):
NH3- 0
NO2-0,025- (kolor tak pomiędzy ale dużo bliżej 0,025)
NO3- bliżej 2 niż 5mg/l
i paski:
GH- ok 7a 14 (spadło)
KH- ok.12 (też spadło)
ph- 7,2 (bez zmian)
CL- 0
Przy ostatnich 2 podmianach poszła woda mieszana: kranówka 20l+ destylatka 5l+ 3l wody kranowej przelanej przez filtr dzbankowy (niższe kh-gh sprawdziłam testem).
Korzenie nadal "śluzią", więc prawie co 2 dzień z 5l są podmieniane przy czyszczeniu tych "smarków"
Roślin też jest więcej, bo i
pistie pływają i niesforna kępa rogatka.
Heniuś wyraźnie odskoczył, limophila aromatica i mchy ruszyły(chociaż na początku stały w miejscu)
ludwigie też mają się dobrze.
Gorzej jest z Alternantheą,
cryptocoryną i
anubiasami, u nich tak jakby podgniwają liście, od środka albo od brzegu. Czerwone
rośliny mam wrażenie że są mniej wybarwione niż jak je kupowałam. Czy już zaczyna brakować składników mineralnych? Lać to jakieś N-P-K? Jeśli lać to jakie? Pewnie lepiej osobno czy jakiś ogólny preparat. Gościu ze sklepu twierdził żeby zacząć podawać potas i puki co tylko potas. Pewnie przydał by się jakiś test na PO4? Zaczynam się czuć jak w laboratorium
Nitek żadnych nie widzę (idąc za tym poradnikiem
https://www.roslinyakwariowe.pl/artykul ... arium.html) ale "brudzą" się trochę liście korzenie itp. podobnie do brunatnic, ale powoli zwiększam czas świecenia i wciągam ile się da.
Czy to już moment, że mogę nie długo wpuszczać ryby? Takie na przykład na początek otoski, może trochę wyżrą.