Właśnie dlatego, że przetrzymana to się boję cięcia przy ziemi.
Z tą Alternantherą to była niezła jazda od początku.
Nabyta w kubeczkach in-vitro. Wziąłem urlop, zawiozłem syna do szkoły i planowałem obsadzenie akwa.
Przed południem położyłem kubki na lampie (aluminiowy radiator), była wyłączona (na timerach).
A tu nagle telefon ze szkoły i wycieczka po lekarzach aż skończyło się zabiegiem pod narkozą.
Nieistotne, istotnie jest to że wszystko dobrze się skończyło dla syna dla roślinek na lampie już nie.
Wróciłem do domu o północy ze szpitala a w kubeczku był gorący barszcz czerwony.
Miałem inny pomysł na akwarium, ostatecznie obsadziłem wszystko na szybko w kupie.
Ale odbiła i jak idzie skubana na
amazonii