Witam po dłuższej przerwie.
Niestety, jak by to powiedział mój znajomy.... nie jest dobrze Bob,nie jest dobrze....
Od 10 dni walczę z jakimś g...em,okropna maź zaczęła osadzać się na rurkach, potem na szybach w końcu na roślinach, w dotyku śliska, łatwo schodzi z roślin ale dosłownie po kilku godzinach jest z powrotem x10.
Parametry wody w normie, filtracja w porządku, fakt trochę poniosło mnie z Tropicą i dało znów N-20 ale zbiłem to większymi podmianami i wróciłem do spokojnego dawkowania. niestety problem nadal się pogłębiał i pogłębia, syfu przybywa.
Z początku myślałem że to okrzemki, nie to nie one, potem brunatnice.... zmieniłem świetlówki na nowe poprzednie miały już ponad 15 tyś godz.... nadal nic a syfu przybywa.
W końcu musiałem wyciąć połowę roślin do korzenia wszystko brązowe w maźi...
W filtrze gęsta wata, nadal nic....
Dziś doszła do mnie kaskada Grech CBG-500 ( tak znów koszty) to wersja z 5W lampą UV i skimerem,
W trakcie jej montażu pobrałem wodę z akwarium do jej zalania i nagle zobaczyłem wzdłuż całego akwarium na szkle brązowy osad, coś mnie naszło i pomyślałem czy to nie przypadkiem podłoże pyli, nie wiem czy od silnego prądu wody w szkle czy może moja miękka woda (Gh3) powoduje że podłoże Tropici zaczyna się rozpadać? Brałem kulkę podłoża i rozsypuje się w palcach pod delikatnym dotknięciem.
Jak to jest w końcu z tymi podłożami, jak miałem substrat i żwirek nie takiego nie miałem dopóki nie grzebałem w podłożu, tu zaś po 40 dniach od zalania coś takiego?
Niestety jeśli kaskada nic nie zdziała( ma 3 kosze na media-gąbka,węgiel,kulki,wata plus UV) to pod koniec stycznia będę resetował szkło na żwirek i substrat.
Wzrost roślin był i jest przyzwoity ale każde nowe liście błyskawicznie pokrywają się maźią.
Straciłem już chyba wszelkie pomysły, jutro ma dojść jeszcze węgiel aktywny firmy
Seachem matrix dam do kubełka i poczekam.
No chyba że Wy macie jakieś sensowne pomysły?