Sorki za post pod postem, ale jeszcze wrzucam strasznie długie wyliczenia sprzedawcy, które są odpowiedzia na moje wątpliwości co do dawkowania.
Może ktoś mądry coś z tego zrozumie i powie, czy wyliczenia są prawdziwe:
'Skład % CSM+B
Żelazo (Fe) 7.8%
Mangan (Mn) 2.2%
Miedź (Cu) 0.1%
Cynk (Zn) 0.4%
Bor (B) 1.4%
Molibden (Mo) 0.06%
gęstość nawozu 1,0kg/l
Skład % podaje nam jaka ilość pierwiastka jest w 100g danego nawozu
Fe 7,8% czyli w 100g nawozu mamy 7,8g czystego Fe.
Z reguły 1 łyżeczka od herbaty ma pojemność 5ml ( łyżeczki deserowe są mniejsze).
mamy 5g nawozu rozpuszczone w 200ml wody. Dawka to 2 x w tygodniu po 30ml/ 100l czyli tygodniowo 60ml a dziennie 8,6ml do akwarium, w którym jest 100l wody rzeczywistej. To ważne gdyż tylko z wodą mieszają się roztwory nawozów a tym samym osiągamy w niej określony poziom pierwiastków.
Jeśli więc mamy w nawozie Fe 7,8% to
7,8% * 5 ((g użytego nawozu) * gęstość nawozu * 1000 ( bo w litrze jest 1000ml) / ilość rozpuszczalnika w mililitrach / 100 = ilość gramów Fe na 1 litr roztworu.
7,8 * 5 * 1,0 * 1000 / 200 / 100 = 1,95 g/l
ilość gram składnika na 1 litr roztworu * dzienna dawka w ml jaką chcemy podać / ilość wody jaka jest w akwarium = dzienna ilość pierwiastka w ml/l jaka jest podana do danego akwarium
1,95 * 8,6 / 100 = 0,1677 mg/l Fe
dzienna ilość pierwiastka w mg/l jaka jest podana do danego akwarium * 7 dni = tygodniowe stężenie pierwiastka w akwarium
0,1677 * 7 = 1,1739 mg/l Fe tygodniowo od tego należy oczywiście odjąć ilość jaką zużywają dziennie
rośliny.
Zważywszy na to, że
rośliny pobierają dziennie Fe w ilości 0,1-0,2mg/l i taka ilość Fe powinna być stale utrzymywana dawka dzienna 0,1677mg/l jest dawką bezpieczną dla roślin oraz dla organizmów żywych np. krewetek. Nie zagraża też inwazją glonów z nadmiaru Fe przy np. silnym oświetleniu.
Jeśli
rośliny zużywają dziennie 0,2mg/l Fe to tygodniowe ich zapotrzebowanie wynosi 1,4mg/l Fe ale jednorazowo podana taka dawka do akwarium może być zabójcza dla krewetek czyli nawozy najbezpieczniej podawać co 2 dni ale nie rzadziej.
Nie można patrzeć pod kątem ilości Fe tygodniowym 0,5mg/l gdyż ilość ta doprowadza do niedoborów.
Lepiej jest zatem podawać w dawkach dziennych lub co 2 dni niż 1 x w tygodniu.
Taki sposób podawania CSMB jest moim zdaniem najlepszy i najbezpieczniejszy.
Obliczenia te są za pomocą powszechnie używanych w chemii wzorów i jakieś tam kalkulatory internetowe są dla mnie mało wiarygodne choćby do obliczania nawet stężeń KNO3, którego w sprzedaży są różne rodzaje, które posiadają różną gęstość i które różnią się choć nie wiele składem chemicznym.
Dlatego lepiej wykorzystywać dane o nawozie i samemu sobie obliczać poziom stężeń pierwiastków niż bazować na kalkulatorach bo nigdy nie wiadomo jakich soli dana osoba używała do obliczeń a w przypadku gdy w akwarium mamy np. krewetki i stosujemy nawozy mikro lub KNO3 warto sobie te nawozy samemu przeliczyć'
'Od 5 lat sprzedajemy nawozy i nigdy nikogo nie wpakowaliśmy na przysłowiową minę.
Do czynienia z akwariami mam od 45 lat w prawdzie najpierw jako dziecko, potem już w życiu dorosłym ciekawość zjawisk biochemicznych zachodzących w akwariach się połączyła mimo iż w akwarystyce mało widać kobiet u nas w rodzinie było to bardziej żeńskie hobby.
Przy stosowaniu mikro tak jak już pisałam wcześniej należy uważać bardzo na poziom Fe a i miedzi gdyż obydwa pierwiastki w nadmiarze są zabójcze dla krewetek. Gdy ktoś ma drogie odmiany musi bardzo uważać.
Dzienny bezpieczny poziom Fe to najlepiej 0,1-0,2mg/l a wtedy unikamy również nadmiaru miedzi i wysypu glonów.
Moim zdaniem bardziej ostrożnie należy dawkować KH2PO4 i poziom PO4 utrzymywać w zakresie 0,2-0,3mg/l. Oczywiście jest to sprzeczne "z teoriami" na forach akwarystycznych ale moje twierdzenie ma pokrycie w dowodach naukowych.
1. fosfor odkłada się w roślinie i nie ma potrzeby by poziom jego w wodzie był wysoki.
2. fosforany mają negatywny wpływ na ekosystem w każdym zbiorniku wodnym niezależnie czy jest to akwarium, morze, rzeka czy staw. Jednak o ile w większych zbiornikach do szkodliwości nadmiaru PO4 rzedziej dochodzi to w akwarium bywa to najczęściej gdyż jest to mały i zamknięty zbiornik.
Oczywiście z umiarem należy również podawać KNO3, które zawiera azot w postaci azotanowej oraz potas.
Nadmiar NO3 - azotanów może mieć również negatywny wpływ na ekosystem wodny. Jego poziom wystarczy gdy jest 15mg/l i uzupełniamy go np. co 2-gi dzień.
K2SO4 niby ( wg forów) można lać ile się da a to nie prawda. O ile od nadmiaru potasu roślina żadna nie padła to już jak sama nazwa wskazuje ( siarczan potasu ) związek ten zawiera również siarkę i właśnie gdy podajemy za dużo K2SO4 a z nim dużo siarki to siarka ta spali nam
rośliny.
Poziom K może być nawet 45mg/l ( taki poziom lubi wybredna
heterantera).
Najlepiej wtedy gdy stosujemy KNO3 i K2SO4 sole bierzemy po równo czyli 25g KN3 + 25g K2SO4 i dawkujemy razem utrzymując wymagany poziom NO3. Poziom K nam się sam dobry ustali a i siarka nie będzie szkodliwa.
Wracając do dawkowania KH2PO4, KNO3 to należy z tym uważać szczególnie zimą choć latem również może mieć to swoje negatywne skutki.
Proszę zauważyć, że na forach w okresie od marca do września na gwałt większość akwarystów pisze posty "pomocy glony".
Jest to ciekawe zjawisko gdy czyta się najpierw rady jak nawozić a potem po takich radach osoby mają kłopoty w postaci glonów.
Każdy potem razie czym to zwalczać ale mało kto tak na prawdę zainteresuje się morfologią glonów. Przecież to jest tak proste by ich nie mieć, że aż nie wiarygodne, że nikt o tym nie pisze. ( Może firmy produkujące preparaty na glony maczają w tym palce?)
Podam przykład na naszym Bałtyku. Proszę zauważyć, że zawsze co roku w lipcu gdy są silne upały, plaże atakują sinice i zielenice. Organizmy wytwarzające trujące toksyny szkodliwe bardzo dla człowieka gdyż powodują bardzo poważne schorzenia dróg oddechowych.
Czynnikiem wywołującym glony w Bałtyku jest długi dzień, mocne światło, wysoka temperatura, oraz nawożenie pól przez rolników.
Rolnicy jesienią nawożą pola by zasilić glebę przed siewem wiosennym. Wiosną od marca znowu nawożą. Nawozy te wraz z wodami gruntowymi spływają do rzek a dalej do morza. Wody przybrzeżne wtedy mają bardzo dużo NO3, PO4, są niedotlenione z uwagi na temperaturę ( im wyższa temperatura tym poziom tlenu w wodzie maleje). Silne słońce dokłada swoje i zaczyna się eutrofizacja wody i zakwit fitoplanktonu.
Analogicznie gdy w akwarium serwujemy silne światło, temperaturę 28*C, wysoki poziom NO3 i PO4 do tego napowietrzanie przez falowanie wody co jest moim zdaniem mało efektywne daje nam to samo zjawisko w akwarium i plagę sinic i zielenic.
Wystarczy nie przesadzać z NO3 i PO4, temperaturę utrzymywać 25-26*C, nie przesadzać z mocą oświetlenia bo wystarczy 0,5W/l i to zwykłe świetlówki a nie te tzw. specjalistyczne, wystarczy też napowietrzać akwarium pompką i kamieniem i problemu glonów nigdy nie będzie. Natury nie oszukamy a czasem gdy próbujemy to ona się mści. Proszę zauważyć, że napowietrzanie zaopatrza wodę w azot, tlen i
CO2 czyli to co potrzebne roślinom.
Proszę też zauważyć, że np. taki Takashi Amano zaczynał przygodę z akwarystyką 50 lat temu i nigdy wtedy nie polecał mocnego oświetlenia, nadmiaru nawozów i specjalistycznych świetlówek.
Oświetlenie było zalecane ale 0,5-0,8W/l i nie więcej ale zależne głównie od lumenów-wydajności świetlnej a nie mocy,
nawozy - kto wtedy o nich wiedział:)
grzałki i pompki do akwariów były prymitywne wręcz.
Mimo to
rośliny w akwariach rosły przepięknie, rybki żyły i każdy z zadowoleniem pielęgnował swą pasję. Dziś jest to jak gorączka złota dosłownie a nie potrzebnie bo pasja ta ma uspokajać a nie stresować.
Konserwantów do nawozów nie dodaję gdyż o ile konserwanty chronią przed grzybami to nie chronią przed bakteriami. Czyli wystarczy nawozy trzymać w ciemnej szafce w temperaturze pokojowej i będzie OK.
Ważne natomiast jest by każdą dawkę pobierać czystą miarką bo zanieczyszczenia bakteryjne spowodują powstawanie kożuchów, które jak testowałam można przecedzić a nawóz nadal zachowuje swoje właściwości. Test taki zrobiłam 4 lata temu z nawozem, który stał przez 2 lata.
Każdy nawóz jaki sprzedaję został przetestowany najpierw przeze mnie a potem dopiero wypuszczony na rynek.
Mamy szalonego znajomego, których sprawdzał również max dawki jakie można zastosować by zabić krewetki RC.
Nam podczas testów żadna rybka nie padła ale to dzięki znajomości tego co sprzedajemy i ekotoksyczności tych nawozów.'
Czy ktoś jest w stanie stwierdzić, czy sprzedawca ma rację w swoich wyliczeniach?