Dzień dobry
!
Akwarium zostało założone w piątek 30.11.2018r.
Dane akwarium:
Wymiary: 30 x 20 x 20 = 12l brutto, około 7l netto
Oświetlenie: belka
4aqua 2x6w (1 świetlówka z zestawu 10000K, 300 lm; 1x Narva 6000K, 240lm), na razie świecę od założenia 7h (17:00-24:00) jedną świetlówką z zestawu. Kupiłam tę belkę, bo w "dużym" akwarium, które chcę założyć mam taką samą i uznałam, że będą do siebie pasować
Nawożenie: ADA brighty K - 10 kropli codziennie,
Co2 Plus z Tetry około 0,8ml codziennie,
VIMI all in One (nie podaję na razie), przy podmianach
Microbe-lift Special Blend, po zalaniu 3 krople
AZOO Plant Auxins
CO2: Zestaw CO2 RA [2.1l] - z elektrozaworem. To moje pierwsze akwarium z butlą
! Gaz leci dopiero od wczoraj tj. od 3 dnia, bo doczytałam, że dyfuzor musi się wcześniej moczyć w wodzie, ech. Na razie ustawiłam go tak: leci gaz 16:30-18:00, 19:00-20:30, 21:30-23:00), bo nie chciałabym zagazować akwarium. Jeszcze nie doszłam do etapu, w którym umiem cokolwiek na nim ustawić, więc zaworek jest tak skręcony żeby tylko coś delikatnie leciało z dyfuzora
. Bedę potem sprawdzać poziom
CO2 na podstawie kalkulatora.
Podłoże: na dno 1 kapsułka węgla + 1 kapsułka Bactozymu jako alternatywa podsypek ADA, na to ADA Power Sand Special S wymieszany z
Amazonia NEW (trochę używanej, trochę nowej)
Ozdoby: korzeń + 3kg kamieni
Parametry wody z 03.12.2018r. przed podłączeniem
Co2: mam testy paskowe
JBL 6 w 1, wiem jaka jest na ich temat opinia, ale myślę, że trzeba od czegoś zacząć
. Ogólnie pierwszy raz mierzyłam parametry i nie wiem czy dobrze je odczytałam:
NO3 15
NO2 0
GH 5
KH 3 (dziwne, ale nie chciało wyjść więcej)
pH 7,8
Z tego wynika, że
CO2 mam na zbyt niskim poziomie, ale butla już działa
Temperatura: nie mierzę
Filtracja: chiński filtr kaskadowy HBL 301 z wkładem gąbkowym i keramzytem (działał już od kilku miesięcy we wcześniejszej nieudanej kompozycji)
Gatunki roślin: trawnik:
Marsilea hirsuta i
Elatine hydropiper z domieszką
Cryptocoryne parva, korzeń: Mini
pelia,
Pelia,
Bolbitis heteroclita baby leaf,
Hemianthus callitrichoides (nie wiem czy coś z tego będzie),
Anubias Petite,
Microsorum mini; za korzeniem sadzonka
Eleocharis acicularis, sadzonka
Hemianthus micranthemoides, dwie sadzonki
Blyxa japonica, a z prawej strony 2 sadzonki
Staurogyne repens i chyba jakaś
zwartka)
Zdaję sobie sprawę, że za ilość i dobór roślin (szczególnie za Blyxę) zostanę zjedzona na dzień dobry, ale przy mojej ręce do roślin wiem, że połowa z nich nie przeżyje, a na start przyda się większa biomasa, przynajmniej tak to sobie tłumaczę
Gatunki ryb: żadna się nie nadaje
Przywitam się jeszcze raz - bo na forum jestem cichym obserwatorem - dzień dobry
. Z prawdziwą akwarystyką mam mało wspólnego. Od dziecka fascynował mnie podwodny świat, ale postawienie akwarium z prawdziwego zdarzenia niesie u mnie ze sobą problemy. Mam akwarium 65l, ale za każdym razem jak je zakładałam to coś się działo.. a to przeprowadzka, a to zbyt małe oświetlenie, a to za mało roślin, a to zepsuty filtr, a to brak funduszy na butlę, a to słomiany zapał i zbyt wczesne poddawanie się i najważniejsze - wciąż za mało wiedzy i doświadczenia.
To akwarium jest namiastką tego, co chcę mieć. Ciąży na mnie klątwa kolejnej przeprowadzki po założeniu akwarium, więc na razie nie zakładam tego "dużego". Poza tym jeszcze nie skompletowałam sprzętu, a nie chcę znów wszystkiego robić byle jak. Stąd to małe akwarium. Zapewne będzie polem bitwy, w której przegram. Czytałam, że tak małe litraże są dla profesjonalistów, więc niejako rzucam się na głęboką wodę i utonę. Mimo wszystko sprawia mi to akwarium wiele radości (jak na razie), a to się chyba liczy. Potem najwyżej będę płakać (szczególnie przy czyszczeniu szyb, bo do nich mam nikły dostęp)
Wpis ten traktuję jako udokumentowanie moich starań i poniekąd taki motywator żeby za szybko się nie poddawać jak coś mi nie wyjdzie.
Mam nadzieję, że zostawicie na mnie choć jedną suchą nitkę
Pozdrawiam,
Karolina
P.S. nie umiem robić zdjęć