Witam wszystkich forumowiczów !
Jestem świeżo upieczonym akwarystą, to moje pierwsze doświadczenia w tym świecie
Zacznę od charakterystyki mojego zbiornika:
- akwarium kostka 42 litry
- oświetlenie
CHIHIROS BELKA LED A351 z regulatorem - 2 szt, po 3450lm; teraz świecę po 7 godzin (11.00 - 17.00), obie belki na 50% mocy
- filtr
EHEIM ecco
- temperatura ok. 25 stopni
-
CO2 z butli
- podłoże ADA
AmazoniaParametry wody:
- No3 ok. 10 mg/l
- No2 ok. 0 mg/l
- KH ok. 7,2d
- Cl2 ok. 0
- GH - 10d
Podane wartości są orientacyjne (pomiar z wykorzystaniem pasków
JBL), za wyjątkiem Ph które pomierzyłem kropelkami.
Podmianę wody wykonują co ok 3 dni, jakieś 20%, teraz wykorzystuję wodę z filtra osmotycznego. Do wymienianej wody dodaję uzdatniacz wody osmotycznej dla krewetek.
Rośliny:
-
Staurogyne repens Porto Vehlo
-
Eleocharis acicularis -
Hydrocotyle tripartita Japan
-
Rotala rotundifoliaObsada:
- Otoski -5 szt.
- Babka - 5 szt.
- Kosiareczka - 3 szt
- Krewetki Amano - 10 szt.
Nawożenie:
- Ada Nature Aquarium Green Bacter - 2 krople/dzień
- Do!aqua Nature Aquarium Goods be-Green - 0,5 nakrętki/dzień
- Ada Nature Aquarium Brighty K - 2 "psiknięcia".
Teraz przedstawię moja "smutną" historię. Akwarium zostało założone 5 tygodni temu. Na starcie jak myślę popełniłem dwa błędy:
- nie wyłączyłem oświetlenia na noc pierwszej doby
- zastosowałem wodę z domowej stacji zmękczania przed podłoże z soli.
Zaskutkowało rozwojem glonów wszelakiej maści, tj: nitki, mętna woda, zielona "błona" na roślinach, widoczne na załączonych zdjęciach. Walczę z tym zjawiskiem poprzez:
- podmianę wody, tak jak pisałem co ok 3 dni, 20% woda z osmozy
- mechanicznie usuwam ten syf, z roślin i ścianek akwarium
- zakupiłem 'ekipę sprzątającą" - ryby i krewetki wymienione powyżej przy okazji prezentacji zbiornika. Całe to towarzystwo mężnie te glony młóci (częście z kamieni, rzedziej niestety z roślin) ale syfu tak dużo że nie dają rady a glony namnażaję się nowe.
- jedną dobę postanowiłem wyłączyć
CO2 i nie zapalać oświetlenia, pomyślałem może że glony zastopują ale niewiele to dało.
Jedyny efekt który udało się osiągnąć to przejrzystość wody (nie jest już mętna). Glony na roślinach i na ściankach zwłaszcza przy dnie pojawiają się od nowa.
Rośliny niby rosną, najszybciej
Rotala, pozostałe nieco wolniej (czy rosną w tępie OK, do oceny na zdjęciach - tak jak napisałem akwarium ma 5 tygodni).
Poczytałem trochę o "magicznych" sposobach walki z glonami, ale często są to wiadomości sprzeczne ze sobą (typu: zakręć
CO2 i odkręć
CO2, albo ogranicz oświetlenie versus wydłuż oświetlenie) i szum informacyjny mam straszny.
Czy ktoś miał do czynienia z tak "trudnym" przypadkiem jak mój ? Prośba o pomoc... A może po prostu zrestartować akwarium ? Tylko że mam już ryby...
pozdrawiam