Rhizoclonium nitkowate: przegrywana walka

veraktus napisał(a):W Kanadzie, jestem inzynierem geodezji, przy Kompanii , ktora zajmuje sie szacowaniem podkadow kopalnych.
W promieniu paruset mil, jestem jedynym czlowiekiem z akwarium i wszyscy laduja sie do mnie co tydzien by poogladac, i wszyscy ubolewają, ze nie jest tak jak powinno.
Raz w tyg, laduje samolot na lotnisku, z dostawami, do ktorego pojazdem ratrakowym jedzie sie 5 godzin.
Mieszkam w ciezkich warunkach, jesli chodzi o gonienie akwarystyki, ale co za klimat, widoki i natura.

Ciekaw jestem jak? Bo w końcu jakoś zatachałeś na koniec świata akwarium i roślinki
Z tym emersiakiem, to całkiem dobry pomysł.
Namnożył byś sobie dużo roślin w emersie, nie trzeba martwić się o glony i na pewno będą rosnąć. Oczywiście ze sztuką emersową, czy jak tam zwał
Będziesz miał zabezpieczenie na wypadek, gdyby jednak akwarium nie udało się opanować
Potem ewentualnie restart, ale z dużą ilością roślin, i powinno być Ok.
Powodzenia w tak ekstremalnych warunkach

veraktus napisał(a):W Kanadzie, jestem inzynierem geodezji, przy Kompanii , ktora zajmuje sie szacowaniem podkadow kopalnych.
W promieniu paruset mil, jestem jedynym czlowiekiem z akwarium i wszyscy laduja sie do mnie co tydzien by poogladac, i wszyscy ubolewają, ze nie jest tak jak powinno.
Raz w tyg, laduje samolot na lotnisku, z dostawami, do ktorego pojazdem ratrakowym jedzie sie 5 godzin.
Mieszkam w ciezkich warunkach, jesli chodzi o gonienie akwarystyki, ale co za klimat, widoki i natura.

Tym bardziej zasługuje na szacunek fakt, że w takich spartańskich warunkach masz ochotę na pielęgnowanie tego pięknego (i jednocześnie niełatwego i czasochłonnego) hobby
Brawo.

Wszystko Ok, tylko jakoś nie bardzo kumam

veraktus napisał(a):Nie, nie podaje mikro (sklad z akwarium net plus chelat osobno)

Kupujesz nawozy tzn. sole w Polsce?
Chyba na "miejscu" taniej wyszłyby nawozy z ADA.

Niekoniecznie.
Taniej nie taniej, jakos dla mnie bardziej podpasowaly, po opiniach innych.
Ale jak wyzej pisalem, jak sie naucze rozwiazywac problem z glonami, to mam w planach restart na ada amazonia, a wtedy (oczywiscie przed restartem), bede sie mocna zastanawial czy nie isc na pelna linie ady.

Ej, no....to nie sa spartanskie warunki, ja nie zyje w namiocie w mrozie:)
Jedyna niedogodnościa, to sa sprawy logistyczne, nic poza tym:)

Mozesz jeszcze zamawiac roslinki in vitro. W "Tropica" rosliny juz sa pakowane tak:

Tak zapakowane leza w sklepie kilka tygodni zanim zaczyna sie cos z nimi dziac. Tak zapakowana roslina spokojnie doszla by do ciebie bez uszczerbku. Poszukaj czy jakis dealer u ciebie nie wysyla roslin Tropica tak wlasnie zapakowanych.

marikfox napisał(a):Mozesz jeszcze zamawiac roslinki in vitro. W "Tropica" rosliny juz sa pakowane tak:

tropica-echinodorus-reni-single-package.jpg

Tak zapakowane leza w sklepie kilka tygodni zanim zaczyna sie cos z nimi dziac. Tak zapakowana roslina spokojnie doszla by do ciebie bez uszczerbku. Poszukaj czy jakis dealer u ciebie nie wysyla roslin Tropica tak wlasnie zapakowanych.

Od mrozu to raczej nie chroni
Musieliby wysyłać z hot packiem.

Wiec trzeba poczekac do wiosny.

mirek5566 napisał(a):Tym bardziej zasługuje na szacunek fakt, że w takich spartańskich warunkach masz ochotę na pielęgnowanie tego pięknego (i jednocześnie niełatwego i czasochłonnego) hobby Brawo.

Dokładnie, brawo ty!

marikfox napisał(a):Mozesz jeszcze zamawiac roslinki in vitro. W "Tropica" rosliny juz sa pakowane tak:

tropica-echinodorus-reni-single-package.jpg

(12.47 KiB) Pobrane 365 razy

To na zdjęciu to nie in-vitro

Moze masz racje. Z in-vitro mialem do czynienia tylko z roslinami na pierwszy plan.

Jak jest zimno ok.3-4 stopni to wysyłka z heat packiem daje radę. Pewien sklep z Holandii tak wysyła, pewnie w Kanadzie też ktoś się znajdzie