Hmm, ciężko jednoznacznie odpowiedzieć.
Mają tunel, który na pewno robi duuuuuże wrażenie, kilkumetrowe rekiny, płaszczki, stałem i patrzyłem co najmniej 30 minut. Trochę rafa mnie zawiodła, dużo było po prostu pomalowanych kamieni
Niestety jak tam byłem, nie interesowałem się jeszcze akwarystyką roślinną, także jedyne co pamiętam to to, że było na pewno dość miłe dla oka. Chociaż pytając małżonki co zapamiętała, to pierwszą odpowiedzią było to, że śliniłem się do każdego akwarium ...
Tak czy inaczej, jeśli nie było się w jakimś topowym akwarium gdzieś np w Azji czy jak pokazywane wyżej Cape Town, to jak dla mnie jest to must see i nie ma się nad czym zastanawiać, z kolei jeśli już się odwiedziło kolosalne akwaria z kilometrowym tunelem, tysiącem gatunków ryb itd, to na Węgrzech może trochę zawieść (sam narazie mam zaliczone właśnie Budapeszt, Genue, Kuala Lumpur, za miesiąc planuję Monterey Bay Aquarium
Moja opinia: jak najbardziej jechać
Mały tip: ciężko mi było tam trafić, akwarium jest w centrum handlowym (sic!) samo oznaczenie było mało widoczne, jadąc od strony Budapesztu na południe będzie to lewej stronie, jednak bardzo ciężko było zauważyć cokolwiek, nie było tabliczek typu Tropicarium skręć tutaj, być może przez rok coś się zmieniło.
Chociaż widzę, że na googlu już ktoś oznaczył dokładnie gdzie jest.
PS: Jeśli ktoś ma jakieś wskazówki i miejsca godne polecenia na zachodnie wybrzeże USA chętnie skorzystam
pozdrawiam i miłych wrażeń