Trudno było mi zdefiniować właściwy dział więc zaryzykowałem tutaj.
Mam do Was takie pytanie - na ile realne jest prowadzenie akwarii w sposób jaki pokazuje np Amano, tj po prostu zasypuje podłoże układa skałki sadzi
rośliny i potem dodaje już tylko do kolumny wody stepy według zaleceń.
Moje wątpliwości budzi takie oto fakty:
Jestem z "starej szkoły" i tam uczono że trzeba na start obsadzić możliwie dużą ilość roślin, w tym szybko rosnących jak np, rogatek, cabomba itd. które mają być jakoby buforem wszelkiego nadmiaru substancji sprzyjających rozrostowi glonów.
Na filmach przeważnie widzę spore litrażowi zbiorniki do których idzie naprawdę ogrom podłoża, ale samej roślinności jest niewiele, np
mały henio w przypadku iwagumi.
Chodzi mi niejako o dysproporcję masy roślinnej to objętośći akwarium - nikt nie sadzi tam rogatka, kabomby, by potem ją wyciąć. - Aranż docelowy jest aranżem startowym.
Czy nie jest tak, że na takie ładne akwaria pracuje sztab chemików, ogrodników itd?
Czy zastosowanie całej linii nawozowej danego producenta oznacza stuprocentowy sukces?