Witam.
Jakiś czas temu po niezbyt udanej przygodzie z akwarium roślinnym zarzekałem się, że nie będę się już więcej bawił w roślinki. Nie będę zanudzać szczegółami ale akwarium miało ok. 180L. Było
Co2, nawożenie i ogromne ilości glonów.
Rośliny niby rosły jednak ich widok "nie powalał". Mnóstwo błędów i brak doświadczenia musiały się tak skończyć.
Tym razem postanowiłem wszystko dokładnie zaplanować. Akwarium 75x30x37.
Na tą chwilę mam:
Oświetlenie LED halogen 30W.
Brak
CO2.
Filtr puki co gąbka.
Podłoża brak.
2 korzenie.
Java moss (pozostalosci ze starego roslinniaka - jakims cudem przetrwaly na dworze)
Jeżeli chodzi o planowane
rośliny to koniecznie coś prostego.Myślałem nad
Staurogyne repens z przodu. Z tyłu może
ludwigia,
valisneria,
anubias kryptokoryny.
Krewetki i jakies malutkie gatunki rybek.
No wlaśnie tylko jak to wszystko zgrać? Moje pytania:
Czy filtr gąbka wystarczy czy jednak cos dorzucić.
Podłoże? Myślałem na ziemią ogrodową pod żwirem?
Jaka obsada będzie optymalna (
rośliny/ryby)?
Wiem, że pytań jest dużo ale chcę wszystko dograć nim wystartuje. Nie spieszy mi się wogóle i wolę poczekać na dopracowany plan działania. Z góry dzięki za każdą podpowiedź.