Aktualizacja - stan na koniec listopada 2015
Z ważniejszych zmian sprzętowych:
* dodatkowa świetlówka 24W z przodu (wersja krótka 44 cm, przesunięta na lewo, bo po prawej na froncie
anubiasy, które - jak wiadomo - za dużo światła nie lubią); razem jest już zatem 0,58W/l (+ odbłyśniki)
* dodatkowa filtracja małym kubełkiem
Hydor Prime 10 - chodziło mi o powolny przepływ dla filtracji "chemicznej":
Purigen i Chemi-Pure.
Zmiany pośród flory:
* wyleciały
Altenanthery (urosły dość spore - liście to nawet ogromne i dałem sobie spokój, bo na I plan za duże, a na II planie zmarniały w półcieniu);
* wyleciała
Bucephalandra i to wyłącznie z powodu mojego gapiostwa, bo wyjąłem podczas przycinki kamień z całkiem już ładną roślinką i zapomniałem włożyć do wody - po całej nocy na sucho było już po zabawie;
* wyleciały
Microsoria mini, które z cechą mini nie miały nic wspólnego - zarosły cały pierwszy plan - na fotce z czerwca już widać, że idą w górę, a doszły aż do tafli - poszły pod nóż i było tego dokładnie 1,5 kg ziela - zamiast nich dałem odmianę
Trident, która jest dużo niższa i łatwiej ją pilnować.
* wyleciały inne drobiazgi (
pistie,
hydrocotyle, glosia), które rosły w sumie dobrze, ale jakoś mnie nie przekonały.
Co dodałem?
*
Crinum calamistratum (dłuuugo nie chciała ruszyć, ale już widzę nowe liście)
*
Cryptocoryne Wendtii ‘Tropica’ (coś sprawdzonego i łatwego zamiast tych nieszczęsnych
Alternanther)
*
Echinodorus angustifolius (od tygodnia w baniaku, posadzony po lewej stronie i na razie ma 15 cm - czekam na więcej, bo lewa strona trochę pustawa)
*
Echinodorus uruguayensis*
Eriocaulon cinereum (od tygodnia, więc na razie jeden samotny krzaczek)
*
Hemianthus callitrichoides (docelowo wyleci, bo słabo idzie przy tym świetle w tak wysokim baniaku - 60 cm)
*
Hygrophila Corymbosa ‘Compact’*
Limnobium laevigatum (też chyba wyleci, bo raczej kiepsko sobie radzi pod pokrywą)
*
Lomariopsis lineata (w miejsce załatwionej
Bucephalandry)
*
Monosolenium tenerum*
Staurogyne ‘Porto Velho’ (dopiero się przyjmuje i wygląda biednie)
*
Vallisneria americana 'Gigantea' (początkowo ją prawie ubiłem, bo dawałem carbo, ale jak zakończyłem przygodę z aldehydem to odbiła szybko)
Dobrej fotki, niestety, zrobić temu akwarium nie umiem. Duża głębia, duże bąbelkowanie roślin i na 30 zdjęć może jedno, które oddaje jako tako stan rzeczywisty. Pierwszy plan świeci pustkami, ale była solidna orka niedawno i wywaliłem sporo
Staurogyne repens, robiąc miejsce
Staurogyne 'Porto velho'. Na kamykach Suesswassertang i
Pelia i też jeszcze nie obrosły ich całych, ale już niewiele im brakuje (a oba startowały od małych plech 3x3 cm).
Lotos tygrysi znów obrażony, ale cały czas daje w górę tylko liście nawodne, które mu regularnie obcinam. W ogóle go nie widać - jest ukryty za zwartką i rośnie tam taki mały, nawet ładnie wybarwiony, ale malutki. Dostał kulki
JBL, Crypto od Tetry, nawet
Ferka Rosetta i... nic. Szkoda, bo liczyłem na ten jego kolorek.
A jeżeli chodzi o zwierzątka, to wszystko żyje co żyło pół roku temu, a doszły ślimaki Neritina, kilka Helmetów i różowe zatoczki, które jedni zwalczają, a ja chciałem, bo robią dobrą robotę z detrytusem.