Niedawno miałem istną inwazję glonów: glony nitkowate, krasnorosty itp itd niestety wszystko na własne życzenie ponieważ nie miałem zbytnio czasu zajmować się akwarium czyli nieregularne podmiany wody, nieodmulanie dna no i 3 mieczyki które za przeproszeniem sr*ły na potęgę. Najbardziej zakażone
rośliny wywaliłem, z roślin do odratowania powycinałem najbardziej zakażone liście. Z reszty liści gdzie trochę tych glonów zostało próbowałem ściągnąć delikatnie żyletką jednak na próżno.
wodę do zbiornika wlałem całkowicie świeżą uzdatnioną ESKLARinem + stary filtr + wypłukane w chłodnej wodzie stare podłoże oraz priorytet pozbycie się mieczyków
Jest tydzień po restarcie,
rośliny mają się bardzo dobrze, ale niewielkie naloty których nie udało się usunąć mechanicznie z niektórych liści pozostały.
Jak na razie żadna bimbrownia z baniaczku nie pracuje. Co do mojego pytania:
Zakupiłem w sklepie AQUA PLANT od
Tropical-a. Azot, Potas i fosfor jak zaznacza producent w odpowiednich proporcjach. Pisze żeby stosować preparat z niewielką obsadą ryb w dawce 10ml/100l wody. Hmm. Czy moja obsada jest nie wielka? Chyba nie. 10x neon inesa, 5x kardynałek, 4x tęczanka niebieska, 6x danio malabarski, 2 kiryśniki i opaczek. Ryby są młode i nie wyrośnięte myślę że takowego przerybienia nie ma, ale w akwarium jest dość żywo
Czy w ogóle stosować ten nawóz na wypadek gdyby glony znów miały powrócić? A może po zastosowaniu dopiero może nastąpić istna plaga ? Azotu pewnie przy tej ilości ryb będzie troszkę więcej (lecz będą regularne podmiany i odmulanie), no i dodatkowo ten fosfor. Do wody dodałem trochę garbników poprzez kilka szyszek olchy i większych korzeni jako tło.
Proszę was forumowicze o dalsze pokierowanie mnie, żeby glony jednak nie powróciły bo inaczej chyba zrezygnuję z roślinniaka i zabawię się w coś innego ale to znowu wiąże się ze zmianą obsady i szukaniem kupców na obecną ;/ Trochę się rozpisałem. Liczę na wasze zrozumienie i proszę Was o porady. Pozdrawiam
!