Hmm...
Tak sie zastanwaiam, czy diagnoza jest postawiona słusznie i czy watek nie poszedł w złą stronę. Gdy latem miałam najazd krasnorostów (czarny nalot na lisciach a potem czarne, falujące kłaki
) to zaatakowane były przede wszystkim starsze liscie - glon potrzebuje trochę czasu, by obrosnąć liść. Z sinicami nigdy nie miałam doczynienia, więc nie wiem. Ale w moim 22 l problemowisku mały czerwonolistny
echinodorus (zabijcie mnie, nie znam nazwy) miał na lisciach czarne plamki średnicy 3 - 5 mm. Pojawiały się przede wszystkim na nowych liściach i nie był to nalot, tylko uszkodzenia lisci - chyba wynik niedoborów
Odżył dopiero, gdy go przesadziłam do "Chaszczowiska".
Napisz więc moze, Grzesiu jaką wielkosć mają te plamki i czy da sie je usunąć mechanicznie, czy też blaszka lisciowa jest porażona?