Witajcie.
Ze względu na dość wysokie poziomy NO3 w wodzie, występujące mimo tego, że nie używam NO3 w swoich mieszankach nawozowych (z soli) pomyślałem, że biologiczna strona filtracji w moim akwa wymaga wsparcia.
Od razu zaznaczam - w wodzie do podmian NO3=0, więc nie ma zewnętrznego źródła tego związku.
NO3 niezwykle skutecznie (do zera!) zbija u mnie stosowanie
AZOO PSB, lecz myślę, że nie jest to jedyna, a tym bardziej docelowa metoda redukcji azotanów.
Mam opcję dość okazyjnego zakupu 1 litra wkładu filtracyjnego, który zwie się
AZOO Active Filter 4in1. Opis na stronach internetowych jest zacny i budzi moje nadzieje.
Obecnie do akwarium 45L z małą obsadą (9x neon simulans, 4x bystrzyk ozdobny, ok. 7 krewetek RC) i roślinnością porastającą prawie 100% dna stosuję filtr TetraTec EX600.
Obecny układ koszy:
1) Dolny kosz - ceramika (ta załączona do zestawu) + gąbka bio (rzadka)
2) Środkowy kosz - biobale (załączone do zestawu)
3) Górny kosz - gąbka bio (rzadka) + wata filtracyjna SERA (2 warstwy)
Mój pomysł na skład filtra:
1) Dolny kosz - ceramika (zostawiam obecną a za 2-3 miesiące docelowo Siporax) + Gąbka bez zmiany
2) Środkowy kosz -
AZOO Active Filter 4in1 (1 litr)
3) Górny kosz - gąbka bio (rzadka) + gąbka bio (gęsta) + wata Sera (1 warstwa)
Co sądzicie o takiej zmianie?
Chciałbym przeprowadzić to bez szkody dla stabilności zbiornika, więc usunąłbym połowę biobali i dał na początek o,5 L
AZOO 4in1. Za miesiąc resztę. Potem po miesiącu kolejnym 1/2 ceramiki na Siporax i po następnym miesiącu reszta. Czy takie coś ma szansę zadziałać?