Mój świeżo zrobiony dozownik nawozów

Od jakiegoś czasu zastanawiałem się jak rozwiązać problem nawożenia podczas wyjazdu na urlop.
Przeglądałem różne projekty i dojrzewałem do zaadoptowania ich do moich zapotrzebowań.
I stało się ...dziś właśnie odpaliłem urządzenie....wszystko działa bez zarzutów.
Wykorzystałem:
_ czterokanałowy programator czasowy (znaleziony na allegro)- koszt 120zł
_ silniczki do spryskiwaczy samochodowych- ok 15zł
_ końcówki kroplujące 2L/H - ok.8zł (było 10 w paczce)
_ Wężyki, przyssawki,kabelki,kostka do łączenia kabli, puszka, butelki po nawozach,
zasilacz 12V , kawałek drewna.... to znalazłem gdzieś w moich rupieciach

A tak to wygląda

Bardzo tanio wyszedł .
Projekt powinien trafić do działu DIY.
Tak z ciekawości to ile zajęło Ci ustawianie ilości podawanych nawozów.
Czy dla kompletnego laika obsługa tego programatora może sprawiać problemy?

Zamiast takiego programatora można właczyć czasowy wyłacznik? Rozbić dawki na dawki dzienne i ileś tam czasu zeby sie napełniło.

k2krzych napisał(a):Tak z ciekawości to ile zajęło Ci ustawianie ilości podawanych nawozów.
Czy dla kompletnego laika obsługa tego programatora może sprawiać problemy?

W dawki wstrzeliłem się za drugim razem...nic trudnego.Po pierwszym ustawieniu łatwo przeliczyć o ile zmienić
A co do programatora, to jest instrukcja, więc wystarczy przeczytać.

rytcher napisał(a):Zamiast takiego programatora można właczyć czasowy wyłacznik? Rozbić dawki na dawki dzienne i ileś tam czasu zeby sie napełniło.

Pewno można zastosować włącznik czasowy, ale musi mieć możliwość ustawienia sekund.
Dla przykładu ja podaję makro co drugi dzień 15ml i trwa to dokładnie 25sek, więc podając codziennie musiałoby to być o połowę krócej.No chyba, żeby tak rozcienczyć nawozy, żeby mogło lać się minutę albo dwie, ale nie wiem jak długo moga pracować takie pompki w trybie ciągłym.

projekt fajny, choć istnieje od kilku lat.

ma jedną wadę, a dla mnie nawet dwie. nie ma możliwości wstrząsnąć i rozmieszać nawóz przed dozowaniem, K2SO4 czy MgSO4 lubią się wytrącać na dnie. a po drugie ręczne dozowanie daje komfort łatwej i szybkiej korekty, np. widzę jaśniejące stożki wzrostu, jednorazowo podaję większy strzał KNO3, czy ogólnie makro.

ale gratuluję wykonania.

Marek Marzoch napisał(a):projekt fajny, choć istnieje od kilku lat.

ma jedną wadę, a dla mnie nawet dwie. nie ma możliwości wstrząsnąć i rozmieszać nawóz przed dozowaniem, K2SO4 czy MgSO4 lubią się wytrącać na dnie. a po drugie ręczne dozowanie daje komfort łatwej i szybkiej korekty, np. widzę jaśniejące stożki wzrostu, jednorazowo podaję większy strzał KNO3, czy ogólnie makro.

ale gratuluję wykonania.

No tak ...zawsze są jakieś niedogodności, ale ja widzę raczej więcej zalet: przede wszystkim będąc poza domem 12 godz. dziennie (praca) nie zapominam teraz o codziennej dawce nawozów, a także nie mam teraz problemu, z pomyłkami, który nawóz mam dziś wlać-makro czy mikro.
A najważniejsze ...wyjeżdżam na 3tyg urlopu i teraz mam problem z głowy,wszystko sterowane zegarami, a jedynie poproszę znajomego tylko o jednokrotną podmiankę wody.
A co do korygowania ręcznego, to zawsze można miec dodatkową buteleczke i raz na czas uzupełnić to , czy tamto.
U mnie to rozwiązanie, na pewno wnosi wiele korzyści