Miałem problem z dwoma mchami, Taiwan i Willow. Były przyczepione do kamyczków, chciałem zrobić z nich trawnik, ale zmieniłem zdanie. Wybór padł na
Glossostigmę i
Hydrocotylę. Mchy teraz czekają w niewielkim zbiorniczku obok akwarium i zastanawiam się, czy by ich znowu nie wprowadzić. Myślę o zmiękczeniu przejścia między trawnikiem z glosi a kamieniami.
Moje pytanie nie dotyczy efektu kompozycyjnego, bo ciężko określić, jak mi to wyjdzie. Wolę raczej wiedzieć, czy jestem w stanie ciąć ten mech tak, żeby mi się nie wymieszał zbytnio z glosią i
Hydrocotylą. Nie macie problemu z przycinaniem mchów? Ja odkąd je wyciągnąłem, ciągle skądś wyciągam jakieś farfocle i nie powiem, troszkę mnie to drażni. Nie chcę, żeby mi nagle przerosły od spodu glosię i później z niej wystawały. Czy to w ogóle możliwe?