Widzisz, wszystko zależy od tego jakie ilości substancji odżywczych twoje
rośliny pobierają dziennie.
Jeżeli jednak pobierają więcej niż wyliczył to sobie producent to w przypadku gdy wlejesz tygodniową dawkę na raz będą miały wystarczająco składników, żeby wegetować np. 5 dni- później zauważysz niedobory i dolejesz. Jeżeli jednak podzielisz tą dawkę to będziesz dostarczał codziennie zbyt małej ilości nawozu, pojawią się glony a ty odruchowo jeszcze bardziej tą dawkę zmniejszysz- to możliwy scenariusz, ale nie stu procentowy, bo wiele zależy od podłoża i innych czynników.
Nadmiar nawozów nie szkodzi roślinom. Parę dni temu wlałem potrójną dawkę wszystkich (!) nawozów (seria EL + mikro intermagu w określonych proporcjach według zaleceń z metody EI, czyli ,,prawie jak solami"), efekt- fotosynteza rozkręcona,
rośliny bąblują, brak problemów z glonami (ani jednej cholernej twardej zielonej plamki na szybie- a miałem z tym problem!).
Zastrzeżeniem jest to, że Ty używasz nawozu gotowego, z określonymi proporcjami różnych pierwiastków- jak mocniej rozkręcisz fotosyntezę i okaże się, że któregoś związku jest za mało, to zgodnie z prawem minimum Liebiga fotosynteza zostanie zahamowana
rośliny zaczną wydzielać jony amonowe NH4+ i cukry- które to, jak się podejrzewa są odpowiedzialne za rozwój glonów. Nie składniki które podajesz w nawozie.
Zdaje sobie sprawę, że nieco zboczyłem z tematu, ale po przeczytaniu
świętej księgi nawożenia- czyli tłumaczeń Spidera, między innymi T. Barra, staram się rozszerzać ową nowinę i choć trochę pomóc w walce ze stereotypami.
Namawiam więc do lektury:
http://www.roslinyakwariowe.pl/forum/viewto ... tive+index
Całe zagadnienie niejako odpowiada na twoje pytanie
Godween, pamiętasz naszą ostatnią dyskusję? Od tego czasu nieco zmieniłem pogląd na tą sprawę, właśnie go testuje. Chyba jednak zaczynanie od mniejszych dawek jest niezasadne- z pewnymi zastrzeżeniami
.