Miałem kiedyś
Ludwigię i także przy metodzie EI. Czasem tak się dzieje, że gdy zbiornik zarośnie do dolnych partii nie dociera światło, a jeśli tak to w znikomej ilości, niewystarczającej dla dolnych liści. Wtedy liście są zrzucane i gnije łodyga - ale do momentu, w którym wyrastają korzenie w toni wodnej. Myślę, że metoda EI ma tu duże znaczenie czemu tak się dzieje. Mianowicie w wodzie mamy tak dużo nawozów, że gdy ''w dole'' brakuje światła (lub
co2 - bo o tym też trzeba napisać) to roślina bez problemu wypuszcza korzenie, z których ''ciągnie pokarm'' - roślina nie rozróżnia czy jest w wodzie czy w podłożu (ta część dolna)...bo przy Ei woda jest często tak samo nasycona nawozami jak podloże (a może lepiej
).
Teraz mam w zbiorniku roślinkę:
Pogostemon erectus i właśnie taka rzecz u mnie zaszła. Roślina pięknie rośnie na EI (jestem nią wręcz zachwycony) - ale ostatnio przy podmiance wsadziłem rękę w ten gąszcz i co się okazało....z tyłu wszystkie ''wisiały na brązowych nitkach''. Z czego można by wnioskować, iż już od dawna nie pobierały pokarmu z podłoża.
Oczywiście takie wytłumaczenie zachodzi tylko wówczas gdy jest tak jak napisałeś - inne
rośliny ładnie nam rosną i nie mamy problemów z glonami - no i prócz światła, problemem może być
co2, tak jak wspomniałem wcześniej.