Witam,
Przeszukałem sporą część forum, ale nie znalazłem odpowiedzi ani rozwiązania mojego problemu.
Niecałe 3 tygodnie temu wystartowałem nowy zbiornik (podłoże - żwirek rzeczny; spis roślin i osprzętu poniżej).
Przez pierwszy tydzień wszystko było OK, a przynajmniej tak wyglądało. Jednak gdzieś w połowie drugiego tygodnia zauważyłem, że
rośliny mi padają w bardzo dziwny sposób: najpierw zaczynają wiotczeć, a potem liście robią się przezroczyste, w końcu odrywają się od
rośliny. Straciłem w ten sposób dwie
kryptokoryny, a widzę, że i
pogostemon też nie wygląda najlepiej. Zaraz potem zacząłem podawać makro i mikro EI oraz Activ Carbo Femangi. Jak do tej pory nic nie pomogło.
Jaka może być przyczyna takiego gnicia roślin?
a) czy ruch wody może szkodzić kryptokorynom?
b) czy wkład węglowy w filtrze może na tyle skutecznie czyścić wodę, że "wymiata" z niej wszystkie składniki odżywcze?
c) co jeszcze?
Proszę o pomoc.
Opis zbiornika:
72l brutto (60x30x40)
Jedna świetlówka "Flora Glo" T8 15W z odbłyśnikiem
Filtr wewnętrzny Serafil 120 (gąbka, ceramika, węgiel)
Grzałka
Temperatura wody ca. 26°C
Podłoże - żwirek rzeczny 8cm-4cm (wsadziłem 3 tabletki nawozowe w miejscach największego zagęszczenia roślin, ale nie wiem, czy to cokolwiek dało. Jakie tabletki, nie wiem, bo dostałem jako bonus kiedyś do roślin).
Rośliny zakupione od RA, więc tym bardziej mi ich żal.
Obsada roślinna:
hygrophila rubella
rotala walichii
ceratopteris siliquosa
kryptokoryny: beckettii, sp. red, moehlmannii, costata
pogostemon helferi
dh 10, kh 8 (po uzdatniaczu), ph 6,8
Ryb i innych żyjątek - brak
I jeszcze jedno: akwarium "przejąłem" używane, ale właściciel twierdził, że świetlówka nie ma jeszcze 6 miesięcy. Czy lampa może tu być przyczyną? Zdaję też sobie sprawę, że jedna taka lampa to może być za mało nawet mimo odbłyśnika.