No widzisz a ja się spotkałem z takim czymś. Nawet nie tak dawno, może w mniejszej liczbie, ale jednak. Taki przypadek był w sklepie zoologicznym w akwarium wystawowym. Jest to cienka narośl i podczas zrywania tak jakby się lekko ciągnęła. Choć się to zrywa to po kilku godzinach w szczególności po nocy możemy zaobserwować nowe w tym samym miejscu bądź niedaleko tego, z którego to usunęliśmy. Powoduje to korzeń, muszelka, kamień lub jakaś ozdoba w akwarium. Czasami nawet roślinka. Jest to jakiś rodzaj pleśni, reakcja na coś, co znajduje się w wodzie. Musisz się dokładnie przyjrzeć ozdobom w akwarium. W sklepie tą narośl powodował korzeń. Był po prostu źle spreparowany. Musisz to przeczekać bądź wszystkie możliwe ozdoby wygotować w soli z niewielką ilością octu. Później gotujesz kilkukrotnie w czystej wodzie. W sklepie po wygotowaniu korzenia pleśń zelżała i jest jej coraz mniej.
Jeśli naprawdę masz akwarium 60 litrów to obsada jest tragiczna. Skalary i zbrojnik to nie na Twój litraż.