Witam.
Mam nadzieję, że mino tego, iż dużo napiszę w tym temacie, komuś będzie sie chciało to przeczytac i mi pomóc.
Mam wielką prośbę. Posiadam akwarium 90l, wymiary 75cm dł, 43cm szerokośc, 28cm wysokośc (bez podłoża). Link do akwarium:
http://www.roslinyakwariowe.pl/forum/vi ... hp?t=24941
Na zdjęciach widac, ze wszystko jest OK, i tak było przez około 3 tyg,
rośliny bąblowały, glonów nie było. Aż pojawiło się kilka nitek, a później inwazja nie do opanowania. Musiałem wyrzucic kilka roślin, bo były tak obsadzone nitkami, że nie dało się ich oderwac. Wybieranie mechaniczne, cotygodniowe podmiany nic nie dały.
Nawożę mikro, makro i potasem, podaję też
CO2 z butli, oświetlenie to 0,8W/l.
Teraz pytanie: czy jest możliwe przy tej wysokości akwarium i tym oświetleniu uniknąc glonów? Jeśli tak, to jak to zrobic?
Mam dwie belki oświetleniowe, każda 2x18W. A w nich mogą świecic albo dwie świetlówki, albo żadna. Czyli jakbym jednej się pozbył, byłoby za mało.
Zbiornik startowałem tak:
- świecic zacząłem od 4h, co tydzień zwiększałem oświetlenie co 1h aż doszedłem do 9h. Przez pierwsze 3tyg nawoziłem samym potasem, później dołożyłem mikro i makro- nawozy z Aqua Artu. Były to dawki 1/3 zalecanej przez producenta (mikro i makro) i stopniowo je zwiększałem. Jednak wydaje mi się, że pewnego dnia przesadziłem z mikro i potasem, za dużo mi się wcisnęło. Pojawiły się nitki, jednak nie była to JESZCZE plaga. Jak je zobaczyłem to spanikowałem, bo już wcześniej miałem problem z glonami i przestałem nawozic. Nie wiedziałem też, jak mam świecic, gdy są glony. Może przez to wszystko się rozregulowało.
Niedługo przyjdą mi nowe roślinki. Aktualne parametry to:
- pH: 6,8,
- kH: 3,
- GH: >7d,
- NO2: 0,
- NO3: 25mg/l - wg mojego testu to górna granica przedziału "OK".
Więcej testów nie mam. Leję czyste RO, niczym nie uzdatniam. Podłoże to
Aqua Substrate II+, chyba dlatego twardości są na takim poziomie.
CO2 podaje około 3b/s, bo mam niskie akwa, duży ruch wody u góry i mało mi się go rozpuszcza. Poradzcie mi, jak mam teraz zacząc z nowymi roślinami, żeby nitki mi znowu nie zagościły w akwa, przynajmniej nie w postaci plagi nie do opanowania...