no dobrze. aktualizacja po pół roku od zalania bańki.
spowiedź półroczna
baniak prowadzę dość rygorystycznie i konserwatywnie zgodnie z założeniami LT. jedyna różnica to podłoże które zastosowałem, które zawierało więcej nawozu niż się ogólnie zaleca (osmovit w granulkach, także torf i dolomit) i jeszcze je dodatkowo wzbogaciłem na zasadzie eksperymentu o kompost i lateryt.
oświetlenie jak na LT dość silne - z samych świetlówek równo 0.5 w/L - dodatkowo jeszcze były odbłyśniki, które zalepiłem w sierpniu. od samego początku okres naświetlania około 11h na dobę.
nawożenie
tylko sporadycznie k2so4
filtracja: po włączeniu filtra w maju już go nie wyłączałem ale chodzi na minimum. minimalny ruch tafli wody - widać właściwie tylko po żarciu jak się powrzuceniu rozchodzi po tafli.
podmian wody nie stosuję tylko dolewki
co z glonami?
z wyjątkiem tygodniowego zakwitu wody (chyba w maju), który pokonałem włączając filtr z częstą wymianą waty jako prefiltra, inwazji glonów nie było. szyby wymagały delikatnego przeczyszczenia raz na tydzień kartą magnetyczną (głównie tył - chciałem utrzymać całkowity efekt czarnego tła). po redukcji światła (odbłyśniki) brak jakiegokolwiek nalotu. nic zero glonów przez dwa miesiące.
od dwóch tygodni pojawiaja mi się małe kłaczki krasnorostów. na razie nie reaguję. zobaczymy w jakim tempie będzie przyrost.
na razie ani amano ani kosiarki się nimi nie interesują o dziwo.
miałem przez jakiś czas małe ognisko sinic na podłożu ale zniknęły same.
rośliny
z wszystkich gatunków które sadziłem nie przyjęła mi się
blyxa (już o niej zapomniałem) i Mayaca Sellowiana (urosła na kilka cm i stanęła - mało światła). no i parva na pierwszym planie - tester mojej cierpliwości (też mało światła). reszta roślin rosła aż za szybko zwłaszcza polewej stronie. korzenie bardzo rosrośnięte i zdrowe. (mam podgląd gdyż baniak stoi na samym stelażu bez płyty więc widzę dno od spodu). mikrosorium po usunięciu roślin pływających lekko odżyło. coś tam dla niego zostaje składników w toni.
od jakiegoś czasu spłycam aranż i usuwam wszytko co nie jest zwartką, nadwodką czy lotosem. sukcesywnie, nie wszytko naraz. zostały mi już ostatki
ceratopteris.
pielęgnacja
w ciągu tego okresu jedna podmiana wody w pierwszym miesiącu (chyba 60L). i cały okres tylko dolewki kranówy - 5l na cztery dni (tyle co odparuje).dna nie odmulam
podłoże
gmeram od czasu do czasu w podłożu wyrywając niechciane chwasty i dosadzając
zwartki i błogosławię swój zdrowy rozsądek, że przy komponowaniu podłoża nie oddzielałem poszczególnych jego warstw żadną siatką. no i ostatnio zacząłem dosypywac po trochu na wierzch kici kici żwirku z Tesco. ma trochę bardziej stonowany kolor niż podłoże rataja więc nie będzie aż tak gryzło w oczy.
to tyle. chylę czoła.