Cześć,
najpierw część formalna. Treść pytania poniżej:
1. Akwarium 52x110x80cm, 400litrów
2. Oświetlenie 1*17 Watowa taśma LED (białe) 2*17 Watowa taśma LED żółta
3. Podłoże Azoo Plant Grower Bed, położone 2 października 2015 roku.
4. System CO2: 24h na dobę z komputerem pH ustawionym na 6.8 pH
5. Filtracja: 2 filtry
EHEIM professionel 3e 2178, oba z wkładem 8 litrów
Azoo active filter 4 in 1, chodzą non-stop
6. Temperatura wody: zimą 24 C, latem 26 C
7. Chemia wody, testy kropelkowe firmy
JBL:
Temp…………26 C
pH…………6.8 pH
dKH…………12
dGH…………14
CO2…………70 mg/l
O2…………6 mg/l
NH4…………0 mg/l
NO2…………0.05 mg/l (*)
NO3…………6 mg/l
K…………16 mg/l
Ca…………45 mg/l
Mg…………5 mg/l
Fe…………0.04 mg/l (*)
PO4…………0.05 mg/l (*)
Cu…………0.01 mg/l (*)
SiO2…………3 mg/l
(*) Test niepewny, możliwe, że bliżej zera, ciężko odróżnić te kolory bardzo bliskie zera. Może być np. że Cu mam prawie zero.
8. Nawożenie:Automatyczny podajnik nawozu o 10 rano podaje 10ml mieszanki zawierającej aktualnie:
0.93 ml KramerDrak
3.47 ml DayDrakon
1.04 ml FerrDrakon
0.36 ml EuDrakon N
2.26 ml Aquarium Systems Magnesium
1.95 ml EuDrakon P
Podałem z dwoma miejscami po przecinku, ponieważ podajnik pobiera z butelki 1000ml w której przygotowuję mieszankę.
Drugi automatyczny podajnik podaje 10ml
EasyCarbo też codziennie o 10 rano.
Uwaga: to nawożenie nie uległo zmianie od października 2017 roku!9. preparat antyglonowy profilaktycznie: co 14 dni wlewam 30ml AlgenStopp General
- brak filtra RO
- regularne podmiany wody 25% co 30 dni.
- kamienie Aquawild Blade Stone 10kg,
- korzenie
Red Moor Wood 1kg
10. manipulacje we wnętrzu akwarium:Wcale(!) z wyjątkiem rearanżacji 6 dni temu. Nie licząc tego, poprzedni raz to było w październiku 2017.
11. Nie używałem leków dla ryb12. Lampa UV: włączona przez 6h w nocy.
13. Jedzenie: Automatyczny podajnik jedzenia Sera. Dwa razy dziennie. Nikt ryb nie dokarmia. Generalnie ryby prawie cały dzień czatują pod tym karmnikiem i zachowują się jakby były głodne, ale po brzuchach nie widać żeby były jakieś chude.
14. obsada:1 krewetka amano (myślałem, że zero, ale podczas rearażacji jedna krewetka kupiona rok temu, się objawiła)
15 platynek
4 bocje pręgowane
3 skalary (w tym jeden chowu własnego)
1+4 bojowniki
3 samce pielęgniczki kakadu (miało być 1+3 samiec i samice, ale nagle się okazało że te trzy samice to trzy samce i zadziobały tego jednego samca, a teraz się piorą między sobą).
2 otoski
3 kosiarki
15. Akwarium funkcjonuje trzy lata.-------------------------------------------------OK, to teraz konkrety i dlaczego zwracam się do Was o pomoc w sprawie
Anubias Petite kupionych tutaj w sklepie.
Generalnie, robię regularnie podmiany wody. Wywalam też wtedy trochę mchu który się strasznie rozplenił, a nawet go nie kupowałem w sklepie. Na pierwszej fotce z października 2017 widać ten mech, zaznaczyłem go na czerwono.
- akwa_stare.jpg
- Akwarium w październiku 2017 - widać rozrastający się mech.
- (1.92 MiB) Pobrane 1811 razy
W późniejszych miesiącach rozrastał się jeszcze bardziej, a ja generalnie nie nadążałem z jego wywalaniem. W końcu mech zasłonił wszystkie
anubiasy widoczne na tym zdjęciu. Podczas podmiany wody w zeszły czwartek (6 dni temu) jak zwykle chciałem wywalić trochę tego mchu, ale tak mocno się trzymał, że podniosłem cały korzeń na którym rosły sobie spokojnie (pod mchem)
anubiasy. Pod ten korzeń wpłynął wtedy skalar i już nie mogłem go opuścić, więc wyjąłem go z wody. Wziąłem pod kran, oczyściłem, wywaliłem cały mech. I wtedy się okazało że
anubiasy w ogóle się tego korzenia nie trzymały, tylko tak sobie rosły koło niego. No więc odłożyłem je do miski i strasznie się dziwiłem, że jest ich tak dużo. Korzeń potem wyszorowałem szczoteczką do zębów i był praktycznie jak nowy, zupełnie bez śladów tego mchu, którego chciałem się pozbyć. No i skoro zrobiłem tak jeden korzeń, to nie było rady - zrobiłem tak z pozostałymi. I w ten sposób pozbyłem się całego mchu. W żadnym przypadku
anubiasy nie trzymały się tych korzeni, po prostu łatwo odchodziły. Załączyłem druga fotkę, na której widać te
anubiasy w misce, gdy już zdjąłem je ze wszystkich korzeni.
- rosliny_w_misce.JPG
- Anubias Petite w trakcie rearanżacji akwarium.
- (1.39 MiB) Pobrane 1811 razy
Żeby wyjąć mech z pomiędzy
anubiasów musiałem je też porozdzielać na osobne pędy, starałem się to robić delikatnie tam gdzie same od siebie odchodziły. Niewielką część z nich wywaliłem, gdy miały zaglonione liście. Ale przeważająca większość była w dobrej kondycji, może to widać na tym zdjęciu w misce. Niektórym odciąłem parę liści na których były glony, innym trochę przyciąłem korzenie, tam gdzie korzenie były czarne, z czasów z przed roku, gdy nie miałem dobrze ustalonego nawożenia i wtedy te korzenie zarosły glonami.
Podsumowując: porozdzielałem
anubiasy, przyciąłem trochę liści, przyciąłem trochę korzeni. Ale co najwyżej połowie tych
anubiasów cokolwiek robiłem. Reszta była w dobrej formie. Przez 5h
anubiasy były w misce, dopiero po tym czasie wróciły do wody. Dopiero jak zauważyłem, że liście zaczęły więdnąć po 5h, to zauważyłem, że zrobiłem błąd i że powinienem był do miski nalać wody z akwarium. Ale w piątek (następnego dnia) te liście które więdły odzyskały dawną miąższość.
Przez te 5h przyczepiałem
anubiasy do korzeni taśmą mocującą (drut do podwiązywania roślin), też kupioną tutaj w sklepie. Bo skoro miałem tych
anubiasów tak dużo, i wywaliłem cały mech. To postanowiłem nimi wszystkie korzenie dokładnie obkleić. I w sumie miałem tych
anubiasów aż za dużo na te wszystkie korzenie, ale jakoś udało mi się je wcisnąć. Efekt końcowy wygląda tak:
W sobotę pomyślałem, że skoro tak drastycznie zmniejszyłem masę roślinną, to być może proporcjonalnie powinienem zmniejszyć nawożenie. Przez niedzielę i poniedziałek leciało 3ml/dziennie zamiast 10ml tej mieszanki której skład podałem powyżej. Trudno mi uwierzyć, żeby
rośliny tak szybko zareagowały (dwa dni). W każdym razie w poniedziałek zauważyłem problemy i natychmiast przywróciłem poprzednią dawkę 10ml/dobę oraz wlałem brakujące 14ml nawozu. Tutaj widać jak brzegi liści brązowieją:
Podsumowując brzegi brązowieją, obumierają i znikają. Zostają same żyłki po tych liściach. A wcześniej
anubiasy rosły całkiem dobrze. Tylko nikt ich nie widział, bo rosły pod mchem który bardzo się plenił. Rearanżacja polegała głównie na wywaleniu tego mchu i przymocowaniu
anubiasów do korzeni.
Załączam jeszcze kilka zdjęć umęczonych roślin:
Nie wiem co teraz mam z tym zrobić? Zdawałoby się, że nawożenie mam dobre, bo jest takie samo od października 2017.
Anubiasy dobrze rosły gdy były skryte pod mchem. Czy nagła większa ilość światła tak podziałała? przycięcie korzeni? Przycięcie zaglonionych liści?
A może źle, że korzenie
anubiasów poprzywiązywałem do korzenia, jak na tym zdjęciu poniżej:
Co mam zrobić z tymi liśćmi - czekać aż kompletnie znikną, czy je odciąć?
Ratunku, co mam zrobić?