Byłem w Discus Zoo na zeszłorocznych wakacjach. Zaglądnąłem tam wracając z mazur.
Sklep mieści się w piętrowym budynku, coś na wzór domu, kamienicy przerobionej pod potrzeby sklepu. W którym każde piętro i pomieszczenie zajmują akwaria, nawet korytarz którym schodzi się z piętra do dolnego poziomu sklepu posiada własną ekspozycję .
Duża różnorodność ciekawych gatunków ryb, choć w okresie wakacyjnym nie było to na 100 %.
Właściciel zapraszał mnie do odwiedzin we wrześniu, kiedy to zamawia największe ilości ryb. W sklepie znajdują się również akwaria roślinne. Obsługa kompetentna, co przecież bardzo ważne. Z właścicielem rozmawiało się mi tak, jak za starych czasów gdy funkcjonowało więcej lokalnych zrzeszeń akwarystycznych i gdy można było na nich spotkać się i wymieniać doświadczeniami chłonąc wszystko co związane z naszym hobby od siebie samych. Każdy akwarysta wnosił wtedy coś cennego.
Wróciłem z tych odwiedzin z parą skalarów, którą razem wyłoniliśmy z masy ich tam pływających. Dziś wprawdzie pływa u znajomego ale sam fakt ciekawej rozmowy przy ich odławianiu oraz tego właśnie starego klimatu akwarystycznego, utkwił mi w pamięci.
Polecam odwiedzenie tego miejsca wszystkim będącym przejazdem w Warszawie.
Wprawdzie spotkałem poza granicami naszego kraju znacznie większe prywatne, prowadzone przez rodziny sklepy akwarystyczne, ale czasem sama wielkość nie jest tak ważna co sposób ich prowadzenia. Ten sklep ma to coś, bo jego właściciel prowadzi go w sposób hobbystyczny. Tworzy to klimat który powoduje że chce się wrócić.
Pozdrawiam właściciela i mam nadzieję że jego wtedy nowo zakupiony czworonożny przyjaciel ma się dobrze i wyrósł na olbrzyma, tak jak przystało na chihuahua