korba6 napisał(a):...nigdy nie startowałem akwa na ziemi a ponoć wygląda to całkiem inaczej.
Produkty handlowe (np. substrat) mają zwykle ściśle określone, powtarzalne właściwości a więc będziesz mógł korzystać ze szczegółowych informacji od innych akwarystów. Polecam jeżeli chcesz odpalić baniaczek łatwo, szybko i przyjemnie.
Jeżeli lubisz eksperymentować to polecam akwa na ziemi, będziesz mógł wtedy korzystać tylko z ogólnych rad innych. Ja zawsze proponuję własne eksperymenty bo tylko wtedy można się czegoś nauczyć, zrozumieć jak pracuje baniaczek a nie powielać doświadczenia innych. Stąd kwestię substratu pozostawię innym (nie wnikając co będzie lepsze dla ciebie).
Mam identyczne akwa 200 l HT na ziemi, 0,7W/l. W chwilach szczytu miałem 40 i więcej gatunków roślin, ale obecnie większości już nie ma bo to za mały zbiornik aby tyle zmieściło się rozrośniętych roślinek. Obsada zwierzęca z zakresu poniżej średniej ale nie przesadnie mała.
Uwagi:
Ziemia ziemi nierówna więc każde akwarium na ziemi zachowuje się minimalnie inaczej. Na początku dobrze jest wiedzieć czy ziemia jest kwaśna, czy zasadowa. W rejonach Buska chyba więcej jest gleb kwaśnych, ale dobrze jest to wiedzieć a nie przypuszczać.
Można to stwierdzić nawet bez analiz np. po rodzaju chwastów jakie na niej rosną (np. na kwaśnej rośnie szczaw, rdest, skrzyp itd. - łatwo znaleźć w necie listy roślin kwaso- i zasadolubnych). Jest to o tyle istotne, że np. przy ziemi zasadowej nie zbijesz zanadto twardości wody i przy tym pH. Dobrze aby ziemia nie była ani zbyt zbita (gliny) jak i zbyt "organiczna". Z doświadczenia wiem, że im grubsza warstwa żwiru na ziemi tym później mniej problemów w akwarium (ostatnio stosuję grubości żwiru rzędu 5-7 cm). Nie piszesz, ale zapewne wiesz, że już na starcie musi być bardzo dużo roślin szybkorosnących. Wariant, że "jest mało, ale się rozrośnie" się nie sprawdza.
Kardynalnych uwag co do planu nie mam. Baniaczek można postawić na wiele sposobów i zbliżony do twojego też widziałem w galeriach. Ja podam swoje, drobne uwagi, których nie musisz uwzględniać a może i zrobią jakąś dyskusję co pozwoli ci zadecydować dalej... bo dróg będziesz miał wiele.
1. Nie dawałbym biostarterów do akwariów na ziemi. Według mnie są zbędne a pożywki tam zawarte dodatkowo destabilizują poziom nawozów w wodzie. Akwaria na ziemi bardzo szybko dojrzewają a odpowiednie bakterie są obecne w ziemi w dużych ilościach. Keramzyt nie jest rewelacyjnym wypełnieniem dla bakterii ale oczywiście lepsze to niż nic.
2. Ja stawiałem akwa od razu przy pełnej mocy i długości czasu oświetlenia (no, chociaż te 8 godzin). Jak
rośliny nie będą miały idealnych warunków to i nie oczyszczą wody z nawozów wydzielających się z ziemi i mogą nawet marnieć. Ja mam HQI więc nie miałem możliwości regulacji mocy więc tak startowałem zwiększając czas od 8h do 12.
Ewentualnie zacząłbym od poziomu oświetlenia charakterystycznego dla LT a więc np. obie świetlówki 30W przez tydzień, później obie 39W i w końcu obie (ale to przy mniej wymagających roślinkach).
3. Nawożenie zacząłbym po miesiącu (pewnie tak planujesz) poza supermakro (
CO2), który dawałbym od razu. Nawozy mikro dawałbym duuuużo później dopiero po zaobserwowaniu niedoborów. Nawożenie makro też ostrożnie ponieważ ziemia ma możliwość magazynowania pewnych ilości.
I możemy wpaść w pułapkę. Nasze dodatki makro nie odnoszą skutku, zwiększamy dawki dalej nic, dalej zwiększamy i klops. Gleba już nie przyjmuje nawozów, dozowanie mamy ustalone dużo wyżej niż trzeba i lecimy w kierunku restartu.
Jak wiadomo bez ryzyka glonów można podawać potas więc i tu można próbować małych ilości prawie od początku.
4. Co do wymian to najlepiej jest zalać akwarium wodą, na drugi dzień podmienić jak najwięcej (nawet 80%) i wtedy wsadzić
rośliny. Kolejne podmiany po 40% tygodniowo lub 2x25% tak jak pisałeś.
5. W pierwszym tygodniu raczej nie będzie eksplozji zielska. Niektóre mogą nawet doznać szoku (np.
zwartki).
To taki mój głos w dyskusji