Witam
od roku mialem problemy z roslinami i stabilzacja zbiornika robie juz chyba ostatni restart. Oto troche danych
swiatlo: 4x18 W philipsy 840 i 860
pojemnosc: 100l
obsada: 4 molinezje (brygada walczaca z nitkami), bojownik 2 skalarki i1 ramirez
rosliny:
ludwigie,
moczarki, heterathery, strzalka
CO2 brak
Akwarium ma tydzien rosliny ktore kupilem od akwarysty byly zaatakowane nitkami ktore powoli zaczynaja sie roprzestrzeniac na zbiornik. Na hetheratherach widoczny brak jakiegos pierwiastka (lekkie zamieranie bokow lisci) u innych roslin podobne objawy,
moczarki jakby sie rozplywaly (staja sie przezroczyste). Co do nawozenia narazie nie nawozilem niczym dzisija dalem 1 ml SZ (mixu sporzadzonego z przepisu na forum)
Nie podaje jeszcze
CO2 bo boje sie ze jak przy poprzednich probach "zajade: rosliny na smierc.
Testow narazie zadnych nie robilem dysponuje tylko testem na NO3 (niedobor wystepowal dosc zadko)
Oswietlenie 11 h/d. pod koniec dnia rosliny zaczynaja bablowac (dosc delikatnie - pojawiaja sie babelki pod liscmi i z ran babelki)
Wiem ze czegos brakuje ale nigdy nie potrafilem dojsc czego. Podawanie roznych nawozow konczylo sie wysypem glonow i powolna smiercia roslin.
Woda typowa wodociagowa z poznania nie uzdatniana w zaden sposob.
Czy mam kontynuowac nawozenie SZ?
Z tego co czytalem na SRWiA niedobor moze byc K lub Mg ale pewnosci zadnej nie mam.
czy ewentualnie beda jekies lepsze efekty (lu moga byc - bo pewnosci nigdy nie ma) jezeli zmeinil bym nawoz na PGC?
Prosze o pomoc w miare mozliwosci dostarcze wiecej danych.