Witam wszystkich, akwarium to LIDO 100 Juwela ok 96l w którym od 4-5 miesięcy walcze z glonem chyba włosowatym, przyznam się bez bicia że zaniedbałem troche zbiornik podczas remontu, najpierw pojawiły się zielone placki na szybach potem włosy.
Filtracja
JBL e902 z prefiltrem na wlocie, wkłady to standartowa gąbka, ceramika,Cleramec
JBL'a i wata
CO2 24/h
Podmiana wody co tydzień 30l, raz RO a raz kranówa. RO mineralizuje AquaArtem zgodnie z zaleceniami producenta
Oświetlenie 4x10w RetroFit Aquaela( 2xsunny, 2xplant) czas świecenia 8h w sekwencji 2-4-2
Obsada to 19x neon czerwony, 2x śliomak hełm i 1 helenka, były krewetki Red Cherry ok 10szt, postanowiłem dokupic kolejne 10, ale od miesiąc żadnej nie widziałem wiec zakładam że padły. Tydzień temu kupiłem 4 Ammano i dziś ze zgrozą stwierdziłem że ich tez jakoś nie widzę
Nawozy:to
Seachem Flourish po podmianie wody 2,5ml , Iron 2,5ml, Excel codziennie 5ml, dodatkowo Pristine, wszystko zgodnie z zaleceniami producenta
AquaArt Potas,
Femanga Algen Stop General
Parametry wody:
NO3 ok 2mg/l
Fe-0
PO4 <0,25
K 11mg/l
GH-7
KH-5
PH-6,8
Jakieś dwa miesiące temu zaobserwowałem zatrzymanie wzrostu roślin, myśle że odpowiedzialny był za to wysoki poziom Potasu bo młode końcówki były przypalone, jednak pomimo obniżenia K do 11 nadal szału nie ma ze wzrostem. Nie mogłem też zejśc z NO3 poniżej 20 więc zastosowałem NitratEX który wisiał sobie luzem przy wylocie filtra, zbiłem NO3 do 2 i tak się trzyma.
Glon usuwam recznie ale na trzeci dzień jest to samo, rośnie jak szalony, myśle że pochłania cały nawóz który podaje dla roślin, po żelazie już na drugi dzień śladu nie ma.
I co dalej? Zaprzestać naworzenia i ,,zagłodzić" to cholerstwo?