Witam na forum, jestem tu bo liczę na fachowe rady. Otóż dwa miesiące temu bo nie pamiętam dokładnie kiedy wystartowałem z akwarium od początku. Przyczyną restartu była bardzo duża ilość sinica, "walczyłem" z nimi na różne sposoby nic nie pomagało tylko wzmacniało je jeszcze bardziej. Dziś po dwóch miesiącach problem powoli powraca.
Zaczynając od początku akwarium to 64l, oświetlenie początkowo po restarcie było 13W LED nie znam specyfiji, świeciło po 5godzin przez 1,5miesiaca a od 2-3tygodni jest
Aquael leddy slim 10w plant. świeci po 6godz z racji dużej ilości glonów. W planach jest dołożenie drugiego oświetlenia tej samej firmy tylko już plant. Filtracja, początkowo był to wewnątrzny
eheim z starej aranżacji (i chyba tu popełniłem błąd bo gąbką była delikatnie wypłukana) a od 2 tygodni jest to
Aquael fzn 2 z gąbką i większą ilością ceramiki. Podłoże to
bazalt i zwykły piasek. Pod bazaltem kulki gliniano torfowe z dodatkiem węgla.
Rośliny miały być na start ale z racji problemów zostały i pokrywają większą ilość powierzchni akwarium (hygrophilia, orzechowiec,
bacopa caroliniana, strzałki ,
kryptokoryny,
moczarka). Wszystko rosło dopuki nie pojawiły się okrzemki a w następstwie nitki i sinice, tych drugich jest najmniej. Podmiany wody co tydzień 20% (kranówki od stanej 24h) i przy podmianach dodaje potas ale już od 2 tygodni zrezygnowałem z racji glonów. NO3 na poziomie 20mg/l mierzone testem firmy
zoolek 3 krotnie. Akwarium w tej chwili jest bez ryb jedyne co jest to 4helenki i od dwóch dni wypławki. I co w tym przypadku robić gdy akwarium straszy swoim wyglądem bo
rośliny są strasznie osłabione przez okrzemki i od niedawna sinice. Ma ktoś pomysł jak temu zapobiec? I gdzie popełniam błędy?