Chcialbym Was prosic o podzielenie sie doswiadczeniami w hodowli tych pielegniczek.
Mam parke od miesiaca a wlasciwie juz tylko samiczke. Kupilem dorosle i ladnie wybarwione egzemplarze. Poczatkowo nic nie zwiastowalo problemow - parametry wody stabilne, amano, innesa, otoski i 2 black molly w formie. Poczatkowo podplywaly nawet i jadly suchy pokarm, zwlaszcza samiec, jadly tez oczliki z mrozonki. Pozniej coraz mniej jadly, byly coraz mniej widoczne, chowaly sie w gestych roslinkach - i zauwazylem pare dni temu jedno mocno powiekszone oko u samca. Przeleczylem parke barwniakow i jedna podejrzana molinezje bactopurem directem w oddzielnym akw. Molinezja nic nie stracila z wigoru nie ma juz metnego oka, samiczka barwniaka powoli dochodzi do siebie chociaz nic nie je, natomiast samiec padl tuz przed wylowieniem go z kapieli (najpierw 30min. intensywna i jedna doba normalna)
Zauważylem, ze te barwniaki sa ogromnie plochliwe a przynajmniej samiec, kiedy tylko zblizalem sie na 2 m do akw. o malo co nie chcial wyskoczyc (chyba ze to juz byly symptomy choroby?) Moze juz stary byl?
Powiedzcie mi prosze:
1. jaka jest zywotność tych ryb?
2. czy sa one tak wrazliwe na parametry wody jak Ramirezy, czy NO3 powyzej 10mg/l juz moze im zaszkodzic?
3. czy barwniaki szmaragdowe sa bardziej wytrzymale od Thomasa?
4. czy moge trzymac po jednej parce jednych i drugich w akwarium 112 litrowym?