Mam stały test
CO2 i nawet kropelkowy, ale zawsze jest jakiś procent, że coś jest nie tak. Podejście nie ukrywam mam "ciekawe"
Chociaż mógłbym się obronić tym, że bojąc się o bezpieczeństwo większości ryb wolę poświęcić tylko jedną, ale tak nie jest
Bardziej od śmierci rybek zabolałaby mnie strata wydanych na nie pieniędzy
Ale jak zwiąże się z rybką a padnie mi po tygodniu to pewnie będę załamany cały dzień.