Woda utleniona wiem, a wata co daje?
Nie mówię że jakaś plaga czy coś. Bo patrzę na akwa i normalnie nie widać, ale jak zacznę się dokładniej przyglądać, a już jak wezmę lupę, to w różnych miejscach je widać. W takiej sytuacji punktowo to bym przy jednym akwa chyba cały dzień siedział i wyszukiwał
Chodzi mi o to, że różnej maści glonów zielonych przy odpowiednim prowadzeniu zbiornika, można w zasadzie nie mieć albo je wyeliminować. No a co z BBA?
Bardziej szukam rozwiązań typu specjalne preparowanie korzeni albo czy w ogóle są jakieś gatunki korzeni, które tego nie powodują. Może zasada 1 cm ryby na 1 litr wody w obiegu, nawet przy maleńkich kąsaczowcach, to jeden z kluczy do nie występowania tego?
Może wkłady typu gąbki czy watolina, zamiast płukać, warto wymieniać na nowe?
Jakieś inne obserwacje, niż ogólne że to przez DOC?
Albo może faktycznie roślinne bez fauny nie będzie miało krasnych?
Kiedyś myślałem, że mocne nawożenie jest jedną z przyczyn, teraz myślę że niekoniecznie.
Są i w zasadowej i w kwaśniej, więc to też nie lekarstwo. Itp. rozważania, i nic sensownego do łba mi nie przychodzi...
Dawno temu miałem mocno roślinne akwa na podłożu flourite, i tam ich nie było, wszystko ładnie i zdrowo przez chyba trzy lata, musiałem zlikwidować.
Dzisiaj nie jestem w stanie wyciągnąć jakichkolwiek sensownych wniosków dzięki czemu tak było.